21 grudnia 2012 – Saturn, Jowisz, Wenus, Merkury, Mars i Ziemia.

Parada planet to dosyć rzadkie zjawisko astronomiczne. Praktycznie każde z nich jest inne, ponieważ różni się konfiguracja. Najbliższa będzie dokładnie 6 czerwca tego roku. Dojdzie wtedy do ustawienia w rzędzie Wenus, Ziemi i Słońca. Jednak wszyscy czekają na zjawisko do którego dojdzie pod koniec roku, dokładnie 21 grudnia 2012.

 

Oglądanie czerwcowego zjawiska gołym okiem będzie niemożliwe, ale astronomowie zapowiadają obserwacje z wykorzystaniem teleskopów. Warto dodać, że taka konfiguracja planetarna do jakiej wtedy dojdzie jest znacznie rzadsza niż na przykład parada z Księżycem, Ziemią i Słońcem.

 

W lutym tego roku mogliśmy już oglądać ustawione w linii cztery planety naszego układu. Wtedy widoczne były między innymi Wenus, Uran, Jowisz i Merkury.

 

 

Wszyscy jednak czekają na paradę, do której dojdzie 21 grudnia 2012 roku. Być może to, dlatego Majowie zwracają tak dużą uwagę na ten dzień. W jednej linii będzie wtedy Saturn, Jowisz, Wenus, Merkury, Mars i Ziemia. Tego typu wyrównanie ciał niebieskich jest niezwykle rzadkie. Majowie posiadający zdumiewającą wiedze astronomiczną z pewnością byli w stanie to przewidzieć.

Padają też sugestię, że to wyrównanie nie będzie dotyczyło tylko naszego systemu planetarnego, ale również innych, co sugeruje, że 21 grudnia dojdzie do zjawiska o galaktycznych proporcjach.

Niektórzy badacze, wiązani raczej z paranaukami, sugerują, że możliwe są wtedy poważne konsekwencje takiego ustawienia ciał niebieskich z katastrofami włącznie. Nauka jednak zdecydowanie odrzuca takie poglądy stwierdzając autorytarnie, że nie ma żadnych dowodów na związek między ustawieniem planet a jakimiś szczególnymi zjawiskami towarzyszącymi, które mogliby odczuć Ziemianie.

komentarz

TRZY DNI CIEMNOŚCI NA ZIEMI.

 

Majowie przewidzieli (oprócz wielu innych jeszcze zjawisk, a naukowcy jak dotąd nie znaleźli żadnego błędu w żadnym z kalendarzy Majów, którzy posługiwali się 20-toma różnymi ich systemami, w tym kalendarzem z długą rachubą czasu: 25 625 lat) wielki rozbłysk słoneczny w grudniu tego roku. Oprócz tego nasz Układ Słoneczny doświadczy przejścia przez Równik Galaktyczny. To nie są jeszcze wszystkie „atrakcje” – znajdziemy się w mgławicy fotonów, która swą energią może jeszcze bardziej zdestabilizować pole magnetyczne Ziemi. Kiedy nastąpi ustawienie planet w jednej linii tak jak o tym tutaj czytamy, znajdą się one również w jednej linii z Równikiem Galaktycznym.

Kiedy Merkury i Wenus zasłonią Słońce będzie to skutkowało ograniczeniem dotarcia promieni słonecznych na Ziemię i w skutek czego dojdzie do trzech dni ciemności. Oprócz tego zjawiska mamy dodatkowo  Precesję i Planetę Nibiru, która jest tym zewnętrznym czynnikiem powodującym wzrost temperatury nie tylko na Ziemi, ale na wszystkich planetach naszego Układu Słonecznego. I właśnie Nibiru oddziałuje na Słońce zwiększając jego aktywność, którego apogeum przypada właśnie na 21-12-2012.

Wskutek zasłonięcia Słońca i liniowej pozycji planet dojdzie do zakłócenia i awarii sieci energetycznych na całej Ziemi. Nietrudno sobie wyobrazić jak nasz „zaawansowany i rozwinięty świat” będzie funkcjonował bez prądu w ciągu tych trzech dni. Aby nie ulec ogólnej panice zalecany jest mały zapas żywności, wody i zwykłych świec dla przetrwania tego krótkiego czasu „zresetowania” Trzeciego Wymiaru. Niewielki zapas, żeby przetrwać tylko te trzy dni. Dobrze byłoby też posiadać jakiś zegarek mechaniczny, bo te wszystkie „cudeńka” na baterię odmówią posłuszeństwa. 

Można się zastanawiać nad użyciem generatorów prądu i w ogóle wszelkich silników spalinowych, ale przypuszczam, że również one odmówią posłuszeństwa i nie będą funkcjonować w tym czasie… (Skoro do ich uruchomienia jest potrzebny przepływ prądu, więc praktycznie nic z tego).

Już planuję jakiś zapas ciekawych lektur i mam przygotowane szachy. Jeśli ktoś chciałby zweryfikować prawdziwość ustaleń Majów – nie ma sprawy. Najbliższa okazja będzie 20-go maja tego roku – pełne zaćmienie Słońca na większości terytorium naszej Planety…

Majowie mieli wiele ciekawych filozofii, a jedna jest taka, że przed nadchodzącymi zjawiskami kosmicznymi nie starali się uciekali, ale chcieli wiedzieć i byli w stanie posiąść tę wiedzę jak się do nich przygotować i tak czynili. A że również i nam ją przekazali to chyba nic w tym złego. Oczywiście czy z niej skorzystamy, to już inna sprawa. W każdym razie rok 2012 to nie jest dla nich żaden koniec świata. Zawsze twierdzili i powtarzają to również teraz, że jest to koniec pewnego cyklu, ery czasu, koniec takiego świata, który znamy. Zakończeniu ulega jeden cykl, by mógł zacząć się następny. A po to byśmy i my brali w tym swój udział potrzebna jest wiedza i przygotowanie do zachodzących zmian.

Większą jednak mądrością nie jest dawanie rad, ale korzystanie z nich. Przekazałem tę wiadomość nie dla wzniecenia niepokoju, ale wręcz przeciwnie – dla uspokojenia w tym czasie chaosu, w który według Majów właśnie żyjemy, żyjemy w czasie nie-czasu i jest to przedział między rokiem 1999 a 2012, ostatnie 13 lat przed nową Rachubą Czasu – nowej Złotej Ery Ludzkości!

Pozdrawiam Ciebie pozdrowieniem Pokoju i Miłości.

P.S. Jakaś „zadyma” wisi w powietrzu i prawdopodobnie punktem zapalnym ma być jakaś masowa impreza. Najbliższą są piłkarskie Mistrzostwa Europy. Zalecana więc jest ostrożność – nie wybierajcie się na stadiony. Lepiej w tym czasie pozostańcie w domu i jeśli już musicie oglądać mecze skorzystajcie z tv. 

dane ZNZ