Muszę przyznać ,że to bardzo ciekawy artykuł , który znalazłem w internecie na stronie (link u dołu ).
Kiedy wszystkie oczy zwrócone są na zachód i problemy jakie sobie zmontowali Niemcy i Francuzi , a właściwie cała zachodnia europa . Ten temat jest zupełnie oderwany od czegokolwiek z czym się zetknęliśmy dotychczas .
Czy istnieje taka możliwość ..? Hmm . Myślę ,że w dzisiejszych czasach nic i nikt nie jest mnie wstanie zaskoczyć , a pakty polityczne z takiej i czy też innej przyczyny są jak najbardziej zasadne . Niekiedy trzeba cofnąć się do tyłu ,żeby zrozumieć kim jesteśmy i dlaczego jesteśmy , a to jeden z takich powodów. Czy taki rodzaj przymierza byłby dobry ? Pewnie ,że tak … z tym jednak wyjątkiem ,że Białoruś to nie Ukraina z zapędami kulturowymi zwróconymi ku zachodowi . Tam nie powstaną żadne bazy NATO bo to nie ten kierunek . Polska musiałby wybierać co jest ważniejsze – być wasalem zachodu czy być potęgą samostanowiącą .
Białoruś ponownie proponuje odbudowę Korony Rzeczypospolitej
Jaka przyszłość czeka Polskę i Białoruś po rozpadzie Unii Europejskiej i Federacji Rosyjskiej? Mówiąc o Białorusi powinniśmy pamiętać, że to właśnie oni są naszymi braćmi, w żyłach których płynie wspólna krew. Na Białorusi nigdy nie było Wołynia, ani SS-Galizien, nigdy nie było okrzyków „śmierć lachom”, ani nigdy nie usłyszano „Sieg Heil” na demonstracjach. Na grobach Polskich Żołnierzy poległych w czasie II Wojny Światowej – zawsze leżą kwiaty. Jedyną winą Białorusi wobec Polski jest to, że leży bliżej Moskwy niż Warszawa.
Jedna krew, jeden Naród źródło: Wikipedia
Od kilkunastu miesięcy obserwujemy bardzo zaskakujące zachowanie Prezydenta Białorusi – Aleksandra Łukaszenki. Pierwszą zaskakującą dla zachodnich obserwatorów wiadomością było uznanie władz Majdanu przez władze na Białorusi. Zaraz za tą informacją poszły komentarze, że na pewno Rosja szybko zareaguje i na Białorusi powieje innywiatr. Tymczasem stało się dokładnie odwrotnie – tymczasowy Prezydent Ukrainy w trakcie wizyty w Mińsku usłyszał, że Białoruś nigdy nie wystąpi przeciwko Ukrainie, oraz że w pełni popiera prawo Ukrainy do samostanowienia. Następnym krokiem były wypowiedzi Aleksandra Łukaszenki o szkodliwym skutku federalizacji Ukrainy. Ponownie była to linia polityki sprzeczna z tym, co słyszeliśmy ze strony Moskwy. W ostatnim czasie ze strony białoruskiego Prezydenta pojawiły się jeszcze bardziej zaskakujące dla dziennikarzy słowa: trzeba zakończyć wojnę na Ukrainie i przywrócić porządek na wschodzie tego kraju.
Nie przez przypadek jednocześnie na Białorusi pojawiło się ponownie pytanie: kto jest spadkobiercą Wielkiego Księstwa Litewskiego – Białoruś czy Litwa (Żmudź)? A może jednak Litwa jest jedna, tylko podzielona? Jednocześnie pojawiło się o wiele ważniejsze pytanie: jak Białoruś może rozwijać się, nie będąc pod presją Rosji? Kiedy świeciła najjaśniejsza gwiazda nad Białorusią? Kiedy świeciła najjaśniejsza gwiazda nad Ukrainą?
Odpowiedź jest oczywista – okres największej potęgi obu tych krajów przypada na czasy Rzeczypospolitej Obojga Narodów! Ponieważ jednak Białorusini są świadomi trudnej historii Polski z Ukrainą – podjęli decyzję, że sami muszą zrobić pierwszy krok.
Od 2012 roku zarówno elita jak i opozycja białoruska wraz z niezależnymi mediami prowadzi kampanię w zakresie propagowania konfederacji Polski z Białorusią. Co ważne, taka konfederacja miałaby powstać jako sojusz państw, które w bardzo dużym stopniu zachowują swoją autonomię, a proces integracji zachodzi powoli z poszanowaniem interesów wszystkich stron. Sprawa jest na tyle interesująca, że pod niektórymi artykułami wypowiadają się nie tylko komentujący internauci, ale również politycy różnych opcji, zarówno z Polski, Białorusi oraz Ukrainy.
W ostatnich dniach sprawa weszła na znacznie wyższy etap. Otóż pojawiły się dokładne analizy Polskiej i Białoruskiej konstytucji pod kątem właśnie utworzenia takiej konfederacji. Okazuje się, że tak naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie.
Nie przez przypadek ten pomysł pojawia się w miejscu, które wydawałoby się jest najbliżej Moskwy. Jest to przede wszystkim bardzo wyraźny sygnał, że Rosja pomimo swoich deklaracji nie jest w stanie powstrzymać odradzającej się Korony Rzeczypospolitej.
Nowe państwo w Europie – Korona Rzeczypospolitej – będzie regionalnym mocarstwem, centrum siły i rozwoju. Polska, Litwa, Białoruś i Ukraina utworzą swojego rodzaju „słowiańską Wielką Brytanię”. Dwa kraje są już członkami Unii Europejskiej, pozostałe dwa – jeszcze nie. Będzie to mocarstwo największe terytorialnie w Europie, z największą populacją – ponad 100 mln ludzi (dla porównania: Niemcy 80 mln, Wielka Brytania 65 mln, Francja: 65 mln). Ponadto łączne siły zbrojne to potencjalnie największa armia w Europie.
Odbudowa Korony Rzeczypospolitej jest kwestią najbliższych pięciu lat. Wszystkie nasze kraje – Polska, Litwa, Białoruś i Ukraina – są na zakręcie historii. Mamy dwie drogi – albo będziemy mocarstwem w Europie, albo mocarstwa znów zniosą nas z mapy Europy.
16 stycznia 2016 media nie tylko bydgoskie ale także ogólnopolskie podnosiły alarm o radioaktywnych śmieciach jakie trafiły do bydgoskiej spalarni śmieci.
Tak pisały media o wydarzeniach w Bydgoszczy, „pierwszy raz w północnej Polsce…”
Chciałbym jednak zadać pytanie skąd te śmieci? Czy prawdą jest Panie Prezydencie, że uf odpady radioaktywne były ze Szpitala Miejskiego w Bydgoszczy? Czy prawdą jest, że dalej zamiast w specjalnych pojemnikach leżą bez zabezpieczenia na placu? Czy prawdą jest, że kolejna partia podobnych odpadów przyjechała kilka dni temu?
Skąd biorą się te pytania? Otóż pracownicy i mieszkańcy dzwonią do mnie każdego dnia i informują o nieprawidłowościach w obawie o swoje życie i zdrowie.
Chciałbym także uzyskać informację czy Pronatura ma wystarczającą ilość aparatury aby wychwycić każde zagrożenie? Czy są spisane odpowiednie procedury?
Prezydent Barack Hussein Obama oświadczył: „Nie jesteśmy już chrześcijańskim narodem”, w innej wypowiedzi prezydent stwierdził, że biorąc pod uwagę liczbę amerykańskich muzułmanów, Ameryka jest jednym z największych krajów muzułmańskich na świecie.
Obejrzyj krótkie nagranie wideo ukazujące jak Brack Hussein Obama zwalcza chrześcijańskie wartości i symbole w Ameryce, jednocześnie promując Islam.
W USA jak widać wrze choć my tu w europie myślimy inaczej . Dzieje się tak za sprawą ludzi nieodpowiedzialnych . Dlaczego nieodpowiedzialnych ? Ponieważ chrześcijański świat w USA został zepchnięty na margines społeczny i został świadomie zastąpiony Islamem . Co ważne nie dzieje się to z dnia na dzień lecz jest zaplanowane działanie . Co nas czeka ? Nic dobrego …. Następne wybory prezydenckie w USA to pokarzą . Ameryka spłynie krwią . Chrześcijanie muszą odzyskać władzę w bialym domu i przede wszystkim zwierzchność na arenie światowej . Co zrobi islam …? To pewne tanio skóry nie sprzeda .
Radni otrzymali wyniki kontroli przeprowadzonej w trybie nadzoru przez wojewodę kujawsko-pomorskiego. Działalność rady miasta w roku 2014 w zakresie przyjmowania, rozpatrywania i załatwiania skarg i wniosków została oceniona negatywnie.
Jedna trzecia skarg została załatwiona po upływie nakreślonego przez k.p.a. terminu (przekroczenia od dwóch do dziewięciu miesięcy), a 59% skarg w ogóle nie zostało rozpatrzonych. Takie są wyniki kontroli przeprowadzonej w grudniu minionego roku przez inspektorów Wydziału Nadzoru i Kontroli Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
„Stwierdzone nieprawidłowości skutkują ograniczeniem, a w wielu przypadkach uniemożliwieniem, skorzystania przez obywateli z konstytucyjnego prawa do załatwiania ich spraw w trybie skargowym” – czytamy w wystąpieniu pokontrolnym podpisanym przez wojewodę Mikołaja Bogdanowicza.
Co najmniej raz na kwartał radni powinni odbywać dyżury w swoich okręgach wyborczych i przyjmować skargi od mieszkańców. Na przewodniczącym rady miasta spoczywa obowiązek nadawania im biegu, a skargami na prezydenta zajmuje się komisja rewizyjna rady miasta. Tak stanowi Statut Miasta Bydgoszczy. Ale to tylko teoria.
Podczas posiedzeń rady miasta poprzedniej kadencji, rządząca Bydgoszczą koalicja doprowadziła do nierozpoznania w samym 2014 roku 44% skarg, gdyż zagłosowała za nieprzekazywaniem ich do zbadania przez komisję rewizyjną. We wrześniu 2014 roku wojewoda zwróciła w piśmie do ratusza uwagę na tego typu nieprawidłowość. „Obszerna argumentacja Wojewody spotkała się ze zdawkowym ustosunkowaniem się ówczesnego przewodniczącego Rady do przedstawionych argumentów (…) sprowadzającym się do stwierdzenia, że ten ostatni nie podziela zdania Wojewody w przedmiotowej sprawie” – informuje w wystąpieniu pokontrolnym następca Ewy Mes.
Sprawnie działa tylko jedno ogniwo w kontrolowanym łańcuchu, a mianowicie przyjmowanie skarg. Przy drzwiach sekretariatu Biura Rady Miasta wisi tabliczka informująca o dniach i godzinach przyjmowania interesantów przez przewodniczącego i wiceprzewodniczącego rady. Wszystkie skargi i wnioski kierowane do rady miasta są przez pracowników biura skrupulatnie rejestrowane.
Do ustaleń kontroli nie zostały zgłoszone żadne zastrzeżenia.
Debata w Parlamencie Europejskim była z początku spokojna. Komisarz Timmermanns był spokojny i nie-oskarżycielski.
Pod koniec jednak zrobiło się goręcej.
Wszyscy zapewniali, że nie chodzi o prawo do zmian polskiego rządu, ale o wartości europejskie. bliżej ich oczywiście nie określając.
Debata miała trzy rundy, to znaczy: po trzy razy wypowiadali się przedstawiciele wszystkich frakcji. Co ciekawe, trzecia runda zaczęła się od najmniejszych a skończyła się na EPP czyli największych.
Premier Szydło wypadła bardzo dobrze. Była konsyliacyjna, ale jednocześnie stanowcza.
Ostatnia wypowiedź komisarza Timmermansa świadczy jednak o tym, że całe to postępowanie nie ma na celu wyjaśnienia faktów, ale ma doprowadzić do konfrontacji z polskim rządem.
Dla europejskiego mainstreamu nowy polski rząd jest bardziej niebezpieczny niż Viktor Orban, bo potencjał Polski jest większy niż węgierski. W obliczu kłopotów, w które europejski mainstream sam się wprowadził decyzjami pani Merkel jest to naprawdę niebezpieczne. Jeśli w tej konfrontacji wygramy, ludzie w Unii Europejskiej przekonają się, że chociaż „Panu przez myśl nie przejedzie,
Aby napisać wierszem, że ktoś jadał śledzie”, to jednak jest to możliwe. Mickiewicz to pokazał, pokażemy i my!
Na prawdę można inaczej! I my to pokazujemy i pokażemy!
Co, oby się stało, amen!
„…DAŁ NAM PRZYKŁAD BANAPARTE JAK ZWYCIĘŻAĆ MAMY.. „
Krwawa bójka Polaków z imigrantami w Niemczech
W niedzielę wieczorem doszło do bójki pomiędzy Polakami a uchodźcami zamieszkujących obóz lub kontenery w niemieckiej miejscowości Adelsheim. W ruch poszły m.in. noże, wskutek czego co najmniej jedna osoba została ciężko ranna.
Dotychczas nie są znane szczegóły zajścia oraz przyczyny konfliktu. Miejscowa policja sugeruje jednak, że pracujący w Adelsheim Polacy oburzyli się, gdy imigranci w niedzielne popołudnie zaczęli przewracać pojemniki na śmieci.
Mieszkańcy Adelsheim stają po stronie Polaków i twierdzą, że to nie Polacy, ale imigranci zakłócają porządek w ich mieście.
Siedmiu mężczyzn intonowało pieśń wojenną Państwa Islamskiego i próbowało rekrutować pasażerów w kolejce U-Bahn w Berlinie.
Berlińska policja prowadzi śledztwo w sprawie grupy islamistów, którzy w metrze nawoływali do wsparcia Państwa Islamskiego. Świadkowie mówią, że śpiewali islamską pieśń, mówili po arabsku i wręczali ulotki o PI. Policja sprawdza nagrania z monitoringu. Rzecznik policji powiedział, że te wystąpienia „wspierały organizację terrorystyczną”.
Mężczyźni wkonywali pieśń „Jihad Nashid”, będącą wezwaniem do wojny, w sposób zgodny z ortodoksyjnymi muzułmańskimi zasadami zabraniającymi muzyki. W Państwie Islamskim muzyka jest zakazana, ale śpiewanie a capella jest dozwolone.
Obecnie w Niemczech na wolności jest wielu radykalnych islamistów. W samym Berlinie jest co najmniej 670 salafitów, członków radykalnej sekty, która chce narzucić konserwatywne islamskie wartości całemu światu. Według niemieckich władz ponad połowa z nich to agresywne jednostki, a wielu jest zwolennikami Państwa Islamskiego.
Władze podjęły ostatnio kroki, żeby ograniczyć niektóre wolności religijne fanatyków. Policja zamknęła radykalny meczet w Badenii-Wirtembergii, w którym zbierano pieniądze dla ISIL i w którym modliła się jedna piąta wszystkich znanych niemieckich dżihadystów, którzy wyjechali walczyć po stronie Państwa Islamskiego. Ośrodek islamski w wizytowali radykalni kaznodzieje salafici. Nieruchomość została przejęta przez państwo, nie wiadomo jednak czy dokonano jakichś aresztowań.
W dokumencie jaki znajdziecie powyżej na stronach Urzędu Miasta, Prezydent pisze, że w 2015 roku zrealizowane zostały duże inwestycje w Bydgoszczy.
Czyje to inwestycje?
Rafał Bruski- prezydent Bydgoszczy w opłacanych przez Urząd (czyli z podatków mieszkańców) dodanych do lokalnych gazet insertach chwali się swoimi, rzekomo swoimi sukcesami inwestycyjnymi. Mieszkańcy by o tych sukcesach się dowiedzieć muszą gazety kupić. I tak interes się kręci.
1. Tramwaj do Fordonu. Tramwaj, który nota bene nie jeździ od 1 stycznia 2016 roku z winy prezydenta. W 2010 roku zakończony został przetarg na zakup tramwajów do obsługi fordońskiej linii. Do czasu jej wybudowania miały służyć mieszkańcom na innych trasach. Byłoby bezpieczniej, wygodniej. Niestety pan Bruski zablokował realizację kontraktu z Pesą , powrócił do niego z takim opóźnieniem, że firma nie zdążyła dostarczyć tramwajów do końca 2015 roku. To na pewno nie powód do chwalenia się niezrealizowaną przecież inwestycją. Jej finansowanie, przygotowanie budowy i część projektów przygotowane było przez poprzednią ekipę zarządzającą miastem. Pan Bruski to co mógł to popsuł… i się chwali
2.Przebudowa Węzła Zachodniego została zapoczątkowana jeszcze przez prezydenta Romana Jasiakiewicza. Przebudowa tunelu pod torami była potem odkładana , bo PKP chciało wymusić na mieście finansowanie prawie całości robót. Ta inwestycja także oddana została ze sporym opóźnieniem przy fatalnej logistyce na czym cierpieli kierowcy samochodów stojący w ogromnych korkach. Szkoda jednak, że przy przebudowie Węzła – tak nakazuje logika nie zbudowano skrzyżowania dwupoziomowego. NO cóż – to nie tylko sprawa pieniędzy ale wyobraźni, której jak widać tzw. gospodarzowi miasta nie staje.
3.Basen na Błoniu – to faktycznie inwestycja zrealizowana podczas prezydentury Bruskiego – nie z jego jednak inspiracji , a z inspiracji jednej z radnych. Ta inwestycja w zasadzie przekreśliła możliwość budowy aquaparku, który miał służyć nie tylko mieszkańcom jednej dzielnicy, a wszystkim bydgoszczanom. Ale metoda przypodobywania się jednym , a jednocześnie skłócania mieszkańców jest namiętnie przez prezydenta Bruskiego stosowana. Mają rzekomo powstawać baseny kolejne ale jakoś nie widać ich w inwestycyjnych planach Bydgoszczy.
4, Odtrąbiona jako sukces budowa targowej hali w Myślęcinku , to przecież realizacja pomysłu ekipy poprzedniej. Tyle tylko, że sfinansowano ją za ogromne pieniądze i hala jakoś stoi pusta.
Tak wyglądają rzekome sukcesy prezydenta , o których mieszkańców informuje za ich zresztą pieniądze.