edgier25

WordPress – Wiadomości

Posts Tagged ‘informacja’

WAŻNE ! BRYTYJSKI spec od fizyki jądrowej przewiduje MEGA TRZĘSIENIE ZIEMI na 17 PAŹDZIERNIKA 2015 – ZGINĄĆ MA ok. 20 MILIONÓW LUDZI

Posted by edgier25 w dniu 16 października 2015


Mehran Kesh jest ekspertem w dziedzinie fizyki jądrowej, University of London,  pochodzący z Iranu naukowiec wieszczy Światu katastrofę w wyniku której ma zginąć 20 milionów ludzi. Według jego obliczeń ma dojść do gwałtownych trzesień ziemi u wybrzeży Ameryki południowej  w wyniku czego zostanie naruszona płyta pacyficzna wzdłuż obu ameryk . Siła trzęsień do jakich ma dojść w tym czasie jest szacowana na : 6,6 do 8,5 w skali Richtera.

 Wydarzenie to ma mieć miejsce 17 PAŹDZIERNIKA 2015  .. piszę to dzisiaj więc kataklizm ma nastąpić dokładnie jutro . Co za wiadomość ????   Osobiście nie wierzę , aby ktoś mógł z taka dokładnością obliczyć coś tak katastroficznego , ale w przeszłości zdarzały się już takie potworności więc poczekamy do jutra , a okaże się ile jest prawdy w prawdzie , którą wieszczy nam ten człowiek.

Według prognoz Kesha, katastrofa może rozpocząć się u wybrzeży Ameryki Południowej i spowodować rozłam w płytach ziem na sąsiednich kontynentach – w Ameryce Północnej, w tym samym czasie spowoduje serię dziesięciu tsunami, które z pewnością wpłyną dodatkowo  na około 20 milionów ludzi w Azji.

http://kolokolrussia.ru/novosti/britanskiy-uchenyy-prognoziruet-gibel-20-mln-amerikancev-na-etih-vyhodnyh

*********************************************************************** EDGIER25

Jest godzina 10.20 i nic sie nie dzieje ….  Pewnie jest to następny z błędnych rycerzy ,który  kształtuje swoją teorię na mocy swojej wyobraźni , a widać ,że wyobraźnię ma dość bujną.  Dzień sie jeszcze nie skończył więc nie chwalmy dnia przed zachodem słońca . Wydawać by się mogło ,że niektórzy robią to dla zgrywy wywołując sztuczną panikę.

snapAHD693 2015-10-17, 10_19_38

to jest dzisiejsza mapa z naniesionymi punktami wystepowania trzęsień ziemi – jest nader spokojnie.

.. I byłoby spokojnie , gdyby nie inny uczony , który przewiduje przelot w tym czasie asteroidy 

2015 HR182

Asteroida 2015 HR182 została odkryta po raz pierwszy w kwietniu tego roku. Orbita tego ciała niebieskiego nie jest odpowiednio poznana, bo udało się je obserwować jedynie przez dwie noce i to za pomocą jednego zaledwie teleskopu. Oznacza to, że jego przelot w pobliżu Ziemi może się wiązać nawet z kolizją.

Obecnie nie wiadomo nawet gdzie skierować teleskop, aby odnaleźć obiekt, ale z danych, które udało się zebrać podczas tego niedługiego okienka czasowego, wskazują, że asteroida ta powinna przechodzić w okolicy Ziemi około 22 października.

Niektórzy sugerują, że trudności z obserwacja tego ciała niebieskiego mogą być związane z jego trajektorią. Co więcej gdyby asteroida nadlatywała na kursie kolizyjnym moglibyśmy nie być w stanie jej zobaczyć ze względu na Słońce, które skutecznie odcinałoby nam do niej dostęp za pomocą teleskopów. W takim wypadku zobaczylibyśmy ja dzień lub dwa przed zderzeniem.

…W tym wypadku mamy znowuż problem ?  Jedno zdarzenie nie wyklucza drugiego i jak to mówią problemy zawsze chodzą parami – tak jest i teraz . Należy poczekać i zobaczyć co się będzie działo .

Posted in "Historie Niesamowite Ale Prawdziwe, ANOMALIE POGODOWE NA ŚWIECIE, CIEKAWOSTKI, edgier25, FILOZOFIA, HISTORIA | Otagowane: , , , , , , , , , , , | Leave a Comment »

WSZYSCY PROSZĄ ROSJĘ O POMOC – TYLKO PUTINOWI WIERZĄ

Posted by edgier25 w dniu 1 października 2015


Irak chciałby rosyjskich nalotów.

Ławrow: bez zaproszenia nie chodzimy w gości

Premier Iraku Hajder al-Abadi powiedział w czwartek, że z zadowoleniem powitałby rosyjskie naloty na cele Państwa Islamskiego (IS) w swym kraju. Zaznaczył, że jeszcze tego nie omawiano, ale Bagdad dostaje informacje na temat IS od Syrii i Rosji. Więcej w TVN24 Biznes i Świat oraz w „Faktach z zagranicy” o godz. 20. Premier Iraku zapytany przez telewizję France 24 o to, czy już rozmawiał o ewentualnych rosyjskich atakach powietrznych na IS w Iraku, odpowiedział, że jeszcze nie, lecz jeśli pojawi się taka propozycja, przyjmie ją z zadowoleniem. „Bez zaproszenia nie chodzimy w gości” 

Wcześniej o takiej możliwości mówił przedstawiciel MSZ Rosji Ilja Rogaczow. – Jeśli zostaniemy o to poproszeni przez rząd Iraku lub zostanie przyjęta rezolucja Rady Bezpieczeństwa, co w decydującej mierze zależy od woli rządu Iraku – odpowiedział rosyjski dyplomata zapytany, czy Moskwa rozpatrzy możliwość prowadzenia operacji swych sił powietrznych przeciwko IS na obszarze Iraku. Tymczasem szef dyplomacji Rosji Siergiej Ławrow oświadczył w czwartek, że jego kraj „nie ma zamiaru bez zaproszenia rozszerzyć ataków lotnictwa na Irak”. – Jesteśmy dobrze wychowanymi ludźmi i bez zaproszenia nie chodzimy w gości – powiedział Ławrow na konferencji prasowej w Nowym Jorku.

Irakowi bliżej do Rosji niż do USA? 

Premier Abadi, który wypowiadał się dla francuskiej telewizji w kulisach dorocznej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, zaznaczył, że Bagdad spodziewał się międzynarodowej koalicji i zmasowanych nalotów dla ochrony irackich sił. – Nie otrzymaliśmy tego, a wsparcie, jakie dostajemy, jest ograniczone – oświadczył. Dowództwo armii irackiej poinformowało w niedzielę, że współpracuje z Rosją, Iranem i Syrią w dziedzinie operacji wywiadowczych i służb bezpieczeństwa w celu przeciwdziałania zagrożeniu ze strony Państwa Islamskiego. – W naszym interesie leży dzielenie się informacjami wywiadowczymi z Rosją. Rosja ma wiele informacji. Im więcej zbierzemy danych, tym łatwiej będę mógł obronić naród iracki – powiedział premier Abadi. Przedstawiciele irackich władz podkreślają jednocześnie, że nie oznacza to, iż USA tracą wpływy w Bagdadzie. Dyplomaci i obserwatorzy sugerują, że Abadi może chcieć wykorzystać zwiększającą się rosyjską obecność do uzyskania od Waszyngtonu większej ilości broni, o co zabiega – pisze Reuters

Posted in Bliski wschód wojna w Iranie, CIEKAWOSTKI, FILOZOFIA, HISTORIA, HISTORIA LUBI SIĘ POWTARZAĆ, Każdy ch... na swój strój, POLITYKA, SYJONIŚCI -SZEMRANA KLIKA, SYRIA, WAŻNE, wiadomości | Otagowane: , , , , , , , , , , , , | Leave a Comment »

Victor Orban pokazał twardą politykę względem Niemiec i Angeli Merkel ! WĘGRZY MOGĄ BYĆ DUMNI Z TAKIEGO PRZYWÓDCY

Posted by edgier25 w dniu 24 września 2015


 

„To, czy Niemcy przyjmą wszystkich uchodźców, czy też nie wpuszczą nikogo jest decyzją Niemców i wcale nie chcę mieszać się do tej dyskusji – powiedział Victor Orban. – Jakkolwiek zadecydują – dotyczy to tylko ich. Ale ja jestem Węgrem. My nie możemy patrzeć na świat oczami Niemca i myśleć głową Niemca. Myślimy zgodnie z interesami Węgier!”.


Te jak zwykle jednoznaczne i mocne słowa węgierski premier Viktor Orbán wypowiedział w klasztorze w niemieckim Banz, gdzie doszło do spotkania z Horstem Seehoferem, szefem CSU (kluczowy koalicjant Angeli Merkel), a równocześnie premierem Bawarii, który to bardzo silny gospodarczo land liczy 12,5 mln mieszkańców. Już sam fakt owego tête-à-tête dwóch czołowych polityków, a następnie spotkania premiera Węgier z całą Frakcją CSU, odczytano w Niemczech jako krytykę polityki kanclerz Merkel, której rząd niejednokrotnie wyżywał się na Orbanie.

 

 Szef węgierskiego rządu ostro zareagował na zarzuty pani Merkel. „Myślę zgodnie z interesami Węgier mając na względzie naszą historię. Możliwe, że wówczas Niemcy i Węgrzy nie dojdą do porozumienia. Ale to nasze prawo. Podobnie też mamy prawo do tego, żeby się nie zmieniać. Węgry nie chcą zmian spowodowanych masową imigrację. Inni może tego pragną, proszę, droga wolna i życzę sukcesów. Ale my nie chcemy się zmieniać i nie wolno Węgier do tego zmuszać. Takie oczekiwania są zgoła niedemokratyczne. Niemcy muszą uszanować naszą decyzję”.

Pełnego wsparcia Orbánowi udzielił Horst Seehofer, obierając tym samym konfrontacyjny kurs wobec Angeli Merkel. Faktem jednak jest, że większość uchodźców ląduje właśnie w Bawarii, a ta – po początkowym entuzjazmie – zaczyna mieć z tego powodu duże kłopoty. „Trzeba to powiedzieć jasno: nie będzie rozwiązania tego konfliktu bez Węgier Viktora Orbána. Zgadzam się z premierem Węgier, że znaleźliśmy się w sytuacji, której brak zarówno porządku jak i reguł – a stało się tak przez decyzję niemiecką. My codziennie musimy improwizować” – skarżył się premier Bawarii.

Warto w tym miejscu dodać, że Niemcy mają ustrój federalny, tak więc pozycja poszczególnych landów jest dużo silniejsza niż województw w Polsce. Orbán z kolei zdecydowanie powiedział: „Dzisiaj w Europie mamy dwa kierunki polityczne. Zwolennicy pierwszego uważają, że z południa napływa wielka rzesza osób, których nie wolno ograniczać. Według nich mielibyśmy odstąpić od przestrzegania prawa, a co będzie, to będzie. To nie jest jednak nasz punkt widzenia. My jednak uważamy, że mamy prawo, mamy umowy międzynarodowe i regulacje europejskie, mamy polityków, służby porządkowe, a w razie potrzeby nawet wojsko.

Dysponujemy odpowiednimi środkami, żeby naszego prawa przestrzegać i kontrolować ten napływ. To jest możliwe. Jeżeli będzie trzeba, jesteśmy też w stanie bronić naszych granic przy użyciu siły fizycznej”. I dodał: „To Węgry dzisiaj bronią południowych granic Bawarii. Jestem jakoby kapitanem straży granicznej Niemiec.” Postawa Seehofera oznacza zmianę, tym bardziej, że to właśnie jego land ma na co dzień do czynienia z uchodźcami i nawarstwiającymi się w związku z tym problemami społecznymi. Seehofer nie mówił już o kwotach, lecz o ochronie europejskich granic zewnętrznych oraz przywróceniu porządku.

„Z jednej strony chwila, w której się znajdujemy, jest historyczna, a z drugiej, mamy do czynienia z rozprzestrzeniającym się chaosem. Zrobimy wszystko, żeby nad tą sytuacją znów zapanować. W ostatnich dniach było widoczne, że premier Węgier stara się dokładnie o to samo. Chodzi o to, aby na powrót zaczęto respektować europejskie reguły. I z tego względu Wiktor Orbán zasłużył na wsparcie, a nie na krytykę. Bawaria mu tego wsparcia udzielała” – zdecydowanie oświadczył niemiecki polityk. Ostatnie słowo należało do premiera Węgier. W obecności czołowych polityków CSU (Christlich-Soziale Union, czyli unia chrześcijańsko-socjalna) oraz niemieckich dziennikarzy w znaczącej mierze zlaicyzowanych Orbán odwołał się do chrześcijańskich wartości, jako prawdziwego fundamentu Europy: „U Węgrów bardzo silnie zakorzeniona jest definicja chrześcijańskiej odpowiedzialności, czego widocznie brakuje w innych krajach.

Chrześcijanin ma obowiązek pomóc tym, którzy potrzebują pomocy, a chrześcijański polityk musi zrobić wszystko, aby pomóc tym ludziom żyć w ich krajach, w krajach, z których uciekli. Naszą odpowiedzialnością nie jest dawanie im tutaj innego życia. Dopóki nie jest to możliwe, trzeba dać im schronienie, ale nie wolno nam stracić z oczu ostatecznego celu – uchodźcy muszą wrócić tam, skąd musieli uciec”.

Adam Sosnowski


Posted in Uncategorized | Otagowane: , , , , , , , | Leave a Comment »

Turecki prom staranował łódź z uchodźcami – Oni ich nie zabierają !

Posted by edgier25 w dniu 20 września 2015


Prom staranował łódź uchodźców. 13 osób nie żyje!

6g

Do wypadku doszło u wybrzeża Turcji, w pobliżu portu Canakkale. Łódź uchodźców płynęła w stronę greckiej wyspy Lesbos. Na pokładzie – jak podała turecka straż przybrzeżna – było 46 osób.

 W sobotę u wybrzeży Lesbos morze wyrzuciło na brzeg ciało ok. pięcioletniej dziewczynki, a 13 innych ciał straż przybrzeżna wyłowiła z wody.

 Codziennie na wyspę Lesbos, która uznawana jest za pierwszy przystanek do europejskiego raju, przybywają dziesiątki łodzi wypełnionych po brzegi nielegalnymi imigrantami. Dla wielu z nich to ostatnia podróż w życiu.

Posted in Uncategorized | Otagowane: , , , , | Leave a Comment »

.Ostateczna rozgrywka. New World Order

Posted by edgier25 w dniu 20 września 2015


NATURA WŁADZY WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE

SYSTEM BANKU CENTRALNEGO

Przypuszczalnie najważniejszą rzeczą, jaką należy wiedzieć o władzy w dzisiejszym świecie jest to, że większość państw nie ma kontroli nad własnymi walutami. Zamiast tego prywatne, nastawione na zyski banki centralne – takie jak Bank Rezerw Federalnych w USA – tworzą pieniądze z niczego, a następnie z doliczonymi odsetkami pożyczają je rządom państw. Jest to niebywale opłacalne oszustwo, ale to nie jest jeszcze najgorsze w tym wszystkim.

Banki centralne nie tylko mają prawo do tworzenia pieniędzy z niczego, ale również mają prawo ustalania stóp procentowych, decydując ile kredytu jest emitowane i ile pieniędzy jest wprowadzane do obrotu. Dzięki tej władzy banki centralne mogą – i robią to – dokonywać cykli wzrostów i kryzysów gospodarczych, umożliwiając super-bogatym właścicielom banków osiągać zyski z inwestycji w okresie boomu i wykupywać aktywa po zaniżonych cenach podczas kryzysów. I to nadal jeszcze nie jest cała historia.

Najbardziej opłacalnym ze wszystkich działań banku centralnego jest finansowanie wielkich wojen, w szczególności dwóch Wojen Światowych. Gdy kraje są zaangażowane w działania wojenne, kiedy wchodzi w grę samo ich przetrwanie, rządy wykorzystują do granic możliwości swoje zasoby. Walka, aby uzyskać więcej finansowania staje się równie ważna, jak rywalizacja na polu bitwy. Lichwiarze uwielbiają zdesperowanych kredytobiorców i ogromne fortuny zostały zbite przez udzielanie kredytu obu stronom konfliktów: im dłużej trwa wojna, tym więcej zysków dla bankierów centralnych.

SCENTRALIZOWANE BOGACTWO PROWADZI DO SCENTRALIZOWANEJ WŁADZY

„Niektórzy z najpotężniejszych ludzi w Stanach Zjednoczonych czegoś się boją. Wiedzą oni, że jest gdzieś władza tak zorganizowana, tak subtelna, tak czujna, tak powiązana, tak kompletna, tak wszechobecna, że ​​lepiej mówić szeptem, kiedy się ją potępia” – Woodrow Wilson
Nasze systemy polityczne, oparte na partiach konkurujących, by zostać wybranymi, są z natury podatne na korupcję. Podobnie jak walka o finansowanie jest ważna w kampaniach wojskowych, tak samo ważne jest to w kampaniach politycznych. Zamożni darczyńcy są w stanie uzyskać specjalne traktowanie, jeśli chodzi o ustawodawstwo i regulacje, które wpływa na ich interesy. Ten rodzaj korupcji jest jednak tylko wierzchołkiem góry lodowej.

Bardziej efektywnym sposobem, w który bogactwo przekłada się na władzę, polega na wprowadzaniu agentów – osób lojalnych wobec bogatych sponsorów – na pozycje wpływów i władzy. Na przykład, kiedy Rothschildowie i Rockefellerowie połączyli siły, aby ustanowić Rezerwę Federalną, zrekrutowali nieznanego profesora, Woodrowa Wilsona, obiecali mu uczynić go prezydentem i zabezpieczyli sobie jego obietnicę wywdzięki tym, że podpisze ustawę ustanawiającą Rezerwę Federalną, gdy nadejdzie na to czas. Z ich wpływem na szefów partii politycznych, ich kontrolą gazet i nieograniczonym finansowaniem, byli w stanie doprowadzić do wyboru Wilsona na prezydenta. Być może później żałował targu z diabłem, jak sugeruje powyższy cytat.

Bardziej nowoczesnym przykładem jest Obama, długoletni protegowany Henry’go Kissingera, kluczowego agenta Rockefellerów. Podobnie jak Wilson, Obama wyskoczył nagle z politycznego niebytu, został wystrzelony do prezydentury i udowodnił swoją lojalność na stanowisku. W przypadku Obamy, polegało to na szybkim przekształceniu Białego Domu w siedlisko agentury bankierów centralnych z Wall Street – Timothy Geithnera i jego kolesi. Oni robią politykę, Obama robi przemowy.

Tego rodzaju stan rzeczy trwa już od wieków, najpierw w Europie, a później w Stanach Zjednoczonych. To, co zaczęło się od umieszczenia kilku kluczowych agentów w odpowiednich miejscach, ewoluowało w czasie. To co mamy obecnie to międzynarodowa sieć kontroli, z kluczowymi agentami umieszczonymi w partiach politycznych, rządach i ich agencjach, mediach, zarządach spółek, służbach wywiadowczych i wojskowych. W centrum sieci są dynastie rodzin kontrolujących banki centralne – Bogowie Pieniądza, którzy pozostają głównie za kulisami, pociągając stamtąd za sznurki realnej władzy.

TECHNIKA TRANSFORMACJI

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad tym, co byś robił, gdybyś był bogaty i miał władzę? Dla niektórych odpowiedzią byłoby życie bez konieczności pracowania, natomiast myśli wielu skierowałyby się w kierunku zmiany świata – uczynienia świata „lepszym”.

Bogowie Pieniądza posiadają bogactwo i władzę. W wielkich ilościach. Od pokoleń. I w przeciwieństwie do ciebie i mnie, mogą zrobić znacznie więcej niż tylko pomarzyć na jawie. Zajęcie w które są zaangażowani od ostatnich kilku stuleci nie polega jedynie na gromadzeniu większego bogactwa, polega ono raczej na przekształcaniu świata we własne prywatne lenno. Osiągają to za pomocą serii projektów przekształceniowych na skalę globalną. To co nazywane jest „Nowym Porządkiem Świata” jest po prostu ostatnim z serii tych projektów.

PROJEKT WIELKIEJ AMERYKI

Kiedy kolonie amerykańskie osiągnęły niepodległość od Wielkiej Brytanii, powstał nowy naród, który miał wyraźny potencjał stania się prawdziwą wielką światową potęgą. Ogromny kontynent, większy od całej Europy, z ogromnymi zasobami był dostępny do przejęcia i wykorzystania. Jeśli Rothschildom udałoby się uzyskać kontrolę nad Ameryką, mogli użyć jej jako bazy operacyjnej do konsolidacji władzy w skali globalnej.

BUDOWA PRZEMYSŁOWEGO GIGANTA

Przez lata 1800-1900 Stany Zjednoczone urosły, by stać się wielką potęgą przemysłową. Kojarzy nam się ten wzrost potęgi z nazwiskami takimi jak Carnegie, Mellon, JP Morgan i Rockefeller, którzy stali się znani jako „wyzyskiwacze” („robber barons”). Jednak to pieniądze Rothschilda i powiązane z Rothschildem banki odegrały główną rolę w finansowaniu tego projektu uprzemysłowienia. Rothschildowie starannie przygotowali swoją przyszłą bazę operacyjną. JD Rockefeller był największym z wyzyskiwaczy i był w stanie dołączyć do panteonu Bogów Pieniądza na mniej więcej równej stopie z Rothschildami.

ZAMACH STANU REZERWY FEDERALNEJ

Po osiągnięciu przez Stany Zjednoczone pozycji wielkiej potęgi przemysłowej, następnym krokiem dla Bogów Pieniądza było objęcie zdecydowanej kontroli nad tym gigantem, którego pomogli stworzyć. Zostało to osiągnięte, z typowymi zakulisowymi machinacjami, poprzez utworzenie Rezerwy Federalnej w 1913 roku.

PROJEKT I WOJNY ŚWIATOWEJ

Następnym krokiem było rozegranie europejskich potęg przeciwko sobie. Przy wsparciu Rothschildów, tajna kabała brytyjskich elit zaplanowała i zorganizowała „Wielką Wojnę” z Niemcami, których przemysłowa i finansowa potęga zaczynała dławić potęgę Imperium Brytyjskiego1. Intencją kabały było zachowanie brytyjskiej supremacji. Władcy Pieniądza rozgrywali jednak znacznie głębszą grę. Niemcy przegrali wojnę, ale to Stany Zjednoczone, a nie Wielka Brytania, stały się głównym beneficjentem tej porażki.

Podczas gdy europejskie mocarstwa wyczerpywały się w wojnie, Stany Zjednoczone dostarczały im do tego środki, a materiały te były opłacane przez pożyczki umożliwiane przez nowo utworzoną Rezerwę Federalną – w samą porę ustanowioną do tego celu. Kiedy wojna się skończyła, mocarstwa europejskie były winne Stanom Zjednoczonym astronomiczne sumy pieniędzy, a USA znacznie rozszerzyły swój potencjał przemysłowy w procesie dostarczania materiałów wojennych.

Przed wojną, USA, Wielka Brytania i Niemcy były mniej więcej na równi pod względem potęgi przemysłowej. Z uwagi na znikome zaangażowanie wojskowe, USA wyszły z wojny jako zdecydowanie największa potęga przemysłowa i najbogatszy naród na świecie. Jednak Stany Zjednoczone były tylko jedną z wielu wielkich potęg. Nie miały floty światowej klasy, ani nie miały światowej klasy armii.

EKSPERYMENT FASZYZMU I KOMUNIZMU

Wielkim Projektem Bogów Pieniądza zawsze było, jak wspomniano wyżej, przekształcenie świata w swoje własne prywatne lenno. Poprzez projekt Wielkiej Ameryki zbudowali geopolityczną podstawę władzy, która była potrzebna, aby osiągnąć ten cel. Ale pozostawało pytanie – jak będą rządzić swoim lennem, kiedy je osiągną? Ponieważ chcą mieć absolutną kontrolę nad populacją, musieli eksperymentować z różnymi środkami sprawowania tej kontroli.

Pierwszą okazję do eksperymentowania dostrzegli w rewolucyjnych ideach Marksa, Engelsa, Trockiego i Lenina. Reżim carski słabł i został zmuszony przez rewolucję 1905 roku do wprowadzenia poważnych reform. Wskutek jeszcze większego osłabienia reżimu carskiego przez klęski militarne początku I wojny światowej, druga rewolucja komunistyczna miała wszelkie prawdopodobieństwo sukcesu. Istniało jednak niebezpieczeństwo, że druga rewolucja doprowadzi do demokratycznej formy socjalizmu, który nie byłby rodzajem reżimu, który Bogowie Pieniądza pragnęli dla swojego przyszłego lenna.

Widzieli w Leninie i Trockim przywódców z autokratycznymi pomysłami, pasującymi do ich celów. Zorganizowali Leninowi transport ze Szwajcarii, a Trockiemu z Nowego Jorku – obydwojgu do Petersburga, gdzie ci stworzyli frakcję bolszewicką i przejęli kontrolę nad rewolucją. Bogowie Pieniądza sfinansowali następnie rozwój Związku Radzieckiego, a tym samym uruchomili eksperyment z autokratycznym reżimem opartym na kolektywistycznych wartościach.

Bogowie Pieniądza dostrzegli drugą możliwość eksperymentowania ze sprawowaniem kontroli w ideach znakomicie charyzmatycznego Adolfa Hitlera. Gdy Hitler został aresztowany za przewodzenie puczowi Beer Hall w 1923 roku, zorganizowali dla niego pobyt w wygodnym więzieniu, gdzie mógł rozwijać swoje pomysły w swoim opus magnum „Mein Kampf”, które wyartykułowało propozycję manifestu, między innymi, poszukiwania Lebensraumu (przestrzeni życiowej) i zniewolenia Słowian. Idee Hitlera skupiały się wokół nacjonalizmu, rasizmu, ekspansjonizmu, eugeniki, ludobójstwa i brutalnych metod kontroli populacji.

Jeśli Hitler doszedłby do władzy w Niemczech, dostarczyłoby to sposobności do eksperymentowania z całkiem innego rodzaju autokratycznym reżimem. Dodatkowo, ze względu na jego ekspansjonistyczne pomysły i nienawiść do komunizmu, zapewniało środki do realizacji kolejnego projektu transformacji geopolitycznej – Drugiej Wojny Światowej. Hitler był również atrakcyjny dla niemieckich elit, którzy widzieli w nim szansę na przywrócenie Niemcom pozycji wielkiego mocarstwa.

Reszta, jak mówią, jest historią. Poprzez zorganizowanie upadku gospodarczego Republiki Weimarskiej i za pomocą innych środków, Hitlerowi dopomożono w dojściu do władzy w Niemczech. On jednak nie był pionkiem, a wiele z jego nienawiści, częściowo ze względu na fakt, że Rothschildowie są Żydami, skierowało się przeciwko samym Bogom Pieniądza, których określał jako „gnomów z Zurychu”. Ta nienawiść nie umniejsza jednak wartości eksperymentu nazistowskiego dla Bogów Pieniądza.

PROJEKT II WOJNY ŚWIATOWEJ

„Jeśli zobaczymy, że Niemcy wygrywają, powinniśmy pomóc Rosji, a jeśli Rosja będzie wygrywać, powinniśmy pomóc Niemcom i w ten sposób pozwolić im pozabijać się w jak największej ilości.”
– Harry S. Truman, NY Times, 24 czerwca, 1941 (dwa dni po ataku Niemiec hitlerowskich na Związek Radziecki)
Kolejnym krokiem w projekcie Wielkiej Ameryki było rozegranie wszystkich innych wielkich mocarstw przeciwko sobie, na większą skalę niż w pierwszej wojnie światowej. Tym razem jednak Stany Zjednoczone miały odegrać ważną rolę militarną, tak aby mogły wyjść z wojny nie jako jedna z wielkich potęg, ale jako jedyna na świecie globalna super potęga. Ważna rola militarna – tak, ale wsparta w dużym stopniu przez innych, tak że Stany Zjednoczone poniosły nieznaczne straty w porównaniu do astronomicznych ofiar większości pozostałych stron.

Ze swojej bezpiecznej amerykańskiej bazy operacyjnej, Bogowie Pieniądza pomogli zorganizować remilitaryzację Niemiec i szybki wzrost Japonii jako nowoczesnej potęgi przemysłowej i militarnej, jednocześnie wspierając rozwój Związku Radzieckiego. W ten sposób, jak to mówią, kaczki zostały ustawione w rzędzie do odstrzału. Stany Zjednoczone udawały następnie życzliwą neutralność i przyglądały się jak Japonia walczyła z Chinami, a Niemcy ze Związkiem Radzieckim.

Stany Zjednoczone licytowały swój czas i czekały na najbardziej dogodny moment, aby przyłączyć się do wojny. Kiedy nadszedł czas, USA systematycznie prowokowały Japonię i nie próbowały się bronić przed atakiem na Pearl Harbor, mimo że Roosevelt znał dokładny czas, kiedy atak miał nastąpić. Amerykanie byli zdecydowanie przeciwko udziałowi w wojnie i Pearl Harbor, zgodnie z planem, szybko zmienił opinię publiczną, umożliwiając Stanom Zjednoczonym przystąpienie do wojny z przytłaczającym poparciem własnych obywateli. „Dzień Hańby” – rzeczywiście hańby, ale tak samo hańby Roosevelta, jak i Japonii.

Ponownie, reszta jest historią. Pod koniec wojny Stany Zjednoczone miały 40% światowego bogactwa i potencjału przemysłowego, dominację nad siedmioma morzami, stałe bazy wojskowe rozsiane po całym świecie oraz monopol na broń jądrową. Wszystkie inne potęgi stały w gruzach i tonęły w długach – zgodnie z planem. Ze Stanami Zjednoczonymi ustanowionymi jako pierwsza globalna super potęga, Bogowie Pieniądza przystąpili do stworzenia powojennego porządku świata, zdominowanego przez Stany Zjednoczone.

REŻIM POWOJENNY
USTANOWIANIE FUNDAMENTÓW PAŃSTWA GLOBALISTYCZNEGO

W 1944 roku zwołana została międzynarodowa konferencja w Bretton Woods, ustanawiająca nowe instytucje globalistyczne, w tym ONZ, MFW i Bank Światowy, według projektu, który został w czasie wojny opracowany przez należącą do Bogów Pieniądza Radę Stosunków Zagranicznych (CFR). Pod pozorem ustanowienia reżimu pokoju i stabilności na świecie, Stany Zjednoczone przygotowały innym mocarstwom zachodnim militarne wykastrowanie. Ze swojej strony USA utrzymały i rozszerzyły własną potęgę wojskową.

PROJEKT ZIMNEJ WOJNY

Podczas gdy eksperyment nazistowski został zakończony przez wojnę, Związek Radziecki przeżył jako wielkie mocarstwo. Jako pierwszoplanowy sojusznik wojenny Ameryki oraz w świetle wyznawanych harmonijnych intencji systemu z Bretton Woods, Sowieci oczekiwali pokojowego współistnienia z Zachodem, mimo znacznych różnic ideologicznych. To nie miało jednak nastąpić, ponieważ nie pasowało do planów Bogów Pieniądza, którzy kontynuowali swój Wielki Projekt Globalnej Dominacji.

Ameryka i Wielka Brytania, obydwa państwa będące pod butem Bogów Pieniądza, wymyśliły mit o „zagrożeniu komunistycznym” i ogłosiły Zimną Wojnę, która służyła do wielu celów. Po pierwsze, towarzyszyła jej polityka powstrzymywania, która miała na celu zapobieżenie uczestniczenia Sowietów i ich chińskich kuzynów ideologicznych w powojennym boomie gospodarczym, a także uniemożliwienie krajom takim jak Korea i Wietnam naśladowania socjalistycznej drogi. Po drugie, Zimna Wojna dostarczyła USA pretekstu do kontynuowania rozszerzania swojej potęgi militarnej i programów interwencji wojskowych.

PROJEKT IMPERIALIZMU KOLEKTYWNEGO

Ze Stanami Zjednoczonymi jako niepowstrzymaną super potęgą, reżim Pax Americana panował w jak to eufemistycznie się nazywa „Wolnym Świecie”. Nie mając potrzeby obrony swych odrębnych imperiów byłe europejskie mocarstwa były w stanie uczestniczyć wraz z Ameryką w wielkim programie neo-imperializmu. To doprowadziło do największej ery wzrostu gospodarczego, jaki świat kiedykolwiek widział.

ZACHODNI DOBROBYT I POSTĘP SPOŁECZNY

Powojenny boom doprowadził do bezprecedensowego wzrostu dobrobytu na całym Zachodzie, a także w Japonii, którą w okresie powojennym można uznać za część Zachodu. Ponadto wprowadzono rozległe programy reform społecznych, takich jak National Health Service w Wielkiej Brytanii, a nawet bardziej daleko idące ustanowienie państwa opiekuńczego w Europie Zachodniej.

Częściowo z powodu rozpadu tradycyjnych imperiów, a częściowo ze względu na społeczne reformy, istniało w powojennym świecie poczucie, że wartości demokratyczne wzrastały. Rządy były bardziej dostosowane do potrzeb i życzeń ludzi. Wartości oświecenia osobistej wolności i praw obywateli zostały zapisane w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ. Wydawało się, że nowy złoty wiek demokracji i ciągłej poprawy warunków socjalnych nadszedł.

ZBYT PIĘKNE (JEDNAK), ABY MOGŁO BYĆ PRAWDZIWE

Stabilność gospodarcza oraz nieustanny wzrost gospodarczy wraz z pokojem gwarantowanym przez dobrotliwego Wuja Sama: jakie to słodkie! Ze swoim powojennym reżimem Bogowie Pieniądza uwiedli „wolny świat” w bańkę podporządkowania. Karta Narodów Zjednoczonych gwarantowała zasadę suwerenności narodowej i nikt (wyjątek: Charles de Gaulle) nie wydawał się sobie uświadamiać, że jeśli ktoś inny gwarantuje twoją suwerenność, nie masz już suwerenności. Wzrost stał się nowym opium dla ludu i nikt nie wydawał się zdawać sobie sprawy z tego, że nieskończony wzrost na skończonej planecie jest matematyczną niemożliwością.

Z większością krajów świata chętnie przywiązanych do smyczy uzależnienia od amerykańskiego przywództwa, a także z Ameryką mocno trzymaną pod butem Rezerwy Federalnej, Bogowie Pieniądza mogli teraz kontynuować prowadzenie świata drogą do całkowitego podporządkowania.

PROJEKT GLOBALNEJ DESTABILIZACJI
NIXON I STANDARD ZŁOTA

Przez prawie 30 lat, od 1944 do 1971 roku, system z Bretton Woods działał mniej więcej tak, jak go reklamowano. Dolar powiązany ze złotem, a inne waluty powiązane sztywno z dolarem, dostarczały obiecanej stabilności finansowej. Wzrost trwał nadal, zapewniając oczekiwany dobrobyt i wzrost stopy życiowej. Jednakże wraz ze Stanami Zjednoczonymi uwikłanymi w kosztowną i niemożliwą do wygrania wojnę w Wietnamie, gospodarka amerykańska zaczęła słabnąć. W 1971 roku, w celu dalszego finansowania wojny, Nixon odłączył dolara od standardu złota.

Projekt Zimnej Wojny dostarczył okazji do porzucenia projektu stabilności. Wartości walut mogły się teraz wahać, umożliwiając spekulacje walutowe i wprowadzając niepewność do wyceny transakcji międzynarodowych. Z początku nie spowodowało to wielkich szkód, ale główny filar stabilności finansowej został usunięty. Obecnie tylko niewielki procent transakcji walutowych ma jakikolwiek związek z realną gospodarką, a reszta to nieokiełznane i destabilizujące spekulacje.

REWOLUCJA REAGANA I THATCHER

W 1980 Bogowie Pieniądza wprowadzili swój projekt destabilizacji na wyższy bieg. Zorganizowali dla swoich agentów, Reagana i Thatcher, objęcie przywództwa w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii i rozpoczęta została medialna kampania propagandowa w celu ponownego przywrócenia dawno zdyskredytowanej doktryny ekonomii leseferyzmu, która wytworzyła przerażające dickensowskie warunki życia w epoce wiktoriańskiej.

Na podstawie fałszywej analizy ekonomicznej szerzonej przez Chicago School of Economics Miltona Friedmana, przedstawiono wniosek, że zmniejszenie podatków i regulacji korporacyjnych doprowadzi do silniejszej gospodarki i korzyści dla wszystkich, w tym nawet budżetów rządowych. Charyzmatyczny Ronald Reagan mówił o „zdjęciu rządu z naszych pleców” i ogłosił, że „rząd nie jest rozwiązaniem, rząd jest problemem”.

Istnieje oczywiście wiele prawdy w tych słowach, ale zwiększanie siły korporacji kosztem władzy rządu nie było wcale drogą ani do dobrobytu, ani do wolności osobistej. Można by się zastanowić, jak kariera aktora filmowego i telewizyjnego kwalifikowała kogoś do bycia prezydentem, ale tajemnica znika, gdy uświadomimy sobie, że głównym zadaniem prezydenta jest kłamać przekonująco łatwowiernemu społeczeństwu, wspierając agendę Bogów Pieniędzy.

Wraz ze zmniejszeniem podatków i regulacji korporacyjnych, nowa polityka gospodarcza zawierała zachęcanie korporacji do przenoszenia swojej działalności do krajów o niskich płacach, co doprowadziło do ​​de-industrializacji zarówno Ameryki, jak i Wielkiej Brytanii. System z Bretton Woods był systematycznie podkopywany, a spadek zarówno stabilności jak i dobrobytu był w ten sposób zapewniony.

PROJEKT UNII EUROPEJSKIEJ

Populacje kontynentalnej Europy Zachodniej, które doświadczyły na własnej skórze spustoszenia faszyzmu i wojny, były mniej podatne na tego rodzaju płytką propagandę, która tak duży sukces odniosła w bardziej chronionej populacji Wielkiej Brytanii i Ameryki. Dlatego bardziej subtelna kampania była potrzebna do zdestabilizowania Europy kontynentalnej.

Kampania propagandowa w celu sprzedania traktatu z Maastricht nie mówiła o „zdjęciu rządu z naszych pleców”, ponieważ nie poszła by ona zbyt dobrze w tych gospodarkach, w których państwo opiekuńcze było zarówno popularne jak i skuteczne. Zamiast tego stwierdzono, że Unia Europejska postawi Europę na równi z potężnymi Stanami Zjednoczonymi, a nawet twierdzono, że UE jest konieczna, aby zapobiec przyszłym wojnom między europejskimi potęgami.

W rzeczywistości Unia Europejska wprowadziła Europę bezpośrednio w ręce Bogów Pieniędzy. W przeciwieństwie do samych państw europejskich, które są rządzone przez wybierane w wyborach parlamenty i premierów, reżim w Brukseli jest zdominowany przez Komisję Europejską, która nie pochodzi z wyborów i którą Bogowie Pieniądza mogą łatwo organizować, obsadzając wskazanymi przez siebie agentami.

Centralną częścią pro-unijnej kampanii propagandowej były obietnice o „subsydiarności” – że niby decyzje będą podejmowane na możliwie najniższym poziomie, w zależności od zagadnień: utraty suwerenności, nie należy się więc obawiać. Bruksela miała podejmować decyzje tylko w sprawach, które wpływały na ​​UE jako całość. Jednak, gdy tylko Unia Europejska powstała, termin subsydiarności zaczął znikać z użycia oraz z czasem coraz więcej władzy zostało przesunięte od rządów krajowych do Brukseli. Dzisiaj na każdy aspekt życia w UE wpływają ryzy nieczytelnych przepisów unijnych.

Gwoździem do trumny europejskiej suwerenności i stabilności finansowej było przyjęcie euro w 1999 roku. Bez możliwości kontrolowania własnych walut, narody nie mają rzeczywistej kontroli nad własną kondycją finansową. Obecnie szaleństwo wspólnej waluty wśród narodów o zupełnie różnych warunkach gospodarczych jest dobrze opisane w prasie finansowej. Ale prawda o tym szaleństwie była znana od początku i Bogowie Pieniądza byli doskonale jej świadomi.

PROJEKT NEOLIBERALNY I GLOBALIZACJA BIEDY

W 1994 r. Północnoamerykański Układ Wolnego Handlu (NAFTA) został podpisany przez USA, Kanadę i Meksyk. Traktat ten podważył gospodarkę i suwerenność wszystkich trzech narodów. Pod płaszczykiem „wolnego handlu”, w rzeczywistości chodziło o zwiększenie władzy korporacji kosztem narodów – rewolucja Reagana-Thatcher na sterydach. W ramach takich umów korporacje mają prawo do pozywania rządów, jeżeli przepisy podważają zyski korporacji. Bezpieczeństwo konsumentów, ochrony środowiska i prawa pracownika nie są troskami kontrolowanych przez korporacje procesów w WTO (Światowej Organizacji Handlu), która wydaje werdykty w takich sprawach. Od tego czasu szereg podobnych traktatów „stref wolnego handlu” zostało podpisanych z udziałem różnych kombinacji narodów.

Projekt Neoliberalny znacznie przyspieszył w 1995 roku wraz z utworzeniem Światowej Organizacji Handlu (WTO), która zastąpiła Układ Ogólny w Sprawie Taryf Celnych i Handlu (GATT). WTO niezwłocznie rozpoczęła systematyczną kampanię w celu zwiększenia siły korporacji, poprzez traktaty o „wolnym handlu”, które są wiążące dla wszystkich członków WTO, w tym oczywiście UE. Łącznym celem Projektu Neoliberalnego było obniżenie standardu życia, podważenie suwerenności narodowej państw, destabilizacja krajowych finansów i generalnie zniszczenie wszystkiego, co system z Bretton Woods miał teoretycznie chronić.

W krajach trzeciego świata, szczególnie w Afryce Subsaharyjskiej, spustoszenia Projektu Neoliberalnego zostały jeszcze bardziej pogłębione przez działania MFW i inne środki – co zostało udokumentowane przez Johna Perkinsa w książce „Wyznania ekonomiczego zabójcy”2. Rządy zachęcano albo zmuszano do zaciągania długów, których nie były w stanie spłacić. Gdy rządy zwracały się następnie o pomoc do MFW, udzielano im dodatkowe kredyty, ale obwarowane drakońskimi warunkami. Zgodnie z nimi rządy są zmuszane do cięcia świadczeń socjalnych i muszą sprzedać narodowe aktywa korporacjom, na przykład prawa do źródeł wody po cenach znacznie poniżej wartości rynkowej. Wprowadza się drakońskie regulacje zwiększające uprzywilejowanie korporacji – na przykład nielegalne czyni się zbieranie i gromadzenie wody deszczowej, co uważa się za okradanie z zysków korporacji, które wykupiły prawa do źródeł wody. Za pomocą takich środków tworzy się systematyczne ubóstwo, wszędzie gdziekolwiek MFW udało się wbić swoje szpony.

DESTABILIZOWANIE WARTOŚCI OŚWIECENIOWYCH – „WOJNA Z TERROREM”

11 września 2001 r. Bogowie Pieniądza zorganizowali i przeprowadzili kontrolowane wyburzenie World Trade Center i zrzucili za to winę na wyimaginowany spisek Al-Kaidy, mający na celu „zniszczyć naszą wolność”. W rzeczywistości nasze wolności zostały zniszczone – ale nie przez Al-Kaidę, tylko przez samych Bogów Pieniędzy.

Bogowie Pieniądze zastosowali lekcję wyciągniętą z eksperymentu nazistowskiego: wyburzenie World Trade Center było powtórką Pożaru Reichstagu, który również był operacją fałszywej flagi, w tamtym przypadku winę zrzucono na „spisek komunistyczny”. Podobnie jak Pożar Reichstagu spowodował uchwalenie nazistowskiej „Ustawy o pełnomocnictwach”, tak w wyniku 11 września uchwalono Patriot Act. Obie ustawy zniszczyły wszystkie konstytucyjne gwarancje wolności obywatelskich, prowadząc w obu przypadkach do obozów koncentracyjnych, legitymizacji tortur, bezterminowego aresztowania bez procesu sądowego i ustanowienia nie odpowiadających przed nikim reżimów państwa policyjnego. Częściowo z powodu psychologicznych skutków 9/11, częściowo z powodu ukrytego wpływu Bogów Pieniądza, a częściowo z powodu dodatkowych operacji fałszywej flagi (np. zamach bombowy z 7 lipca 2005 w Londynie) rządy na całym świecie wprowadziły ustawodawstwo „anty-
terrorystyczne”, które poważnie narusza swobody obywatelskie dotąd uważane za święte.

DESTABILIZACJA PRAWA MIĘDZYNARODOWEGO – „UZASADNIONY” INTERWENCJONIZM
Oprócz umożliwienia ograniczenia swobód obywatelskich, „wojna z terroryzmem” stała się również pretekstem do interwencjonizmu wojskowego – jako jeden z wielu pretekstów. Dodatkowo ujrzeliśmy pojawienie się „interwencji humanitarnych” oraz fabrykowanie pretekstów takich jak nieistniejąca „broń masowego rażenia”. Takie preteksty spowodowały wojnę w Iraku i Afganistanie.

Inną interwencjonistyczną taktyką, użytą na przykład w Kosowie i Libii, była rekrutacja najemników-terrorystów do odgrywania roli lokalnych „bojowników o wolność”. To dostarczało pretekstu do interwencji „humanitarnej”. W przypadku Syrii najemnicy terroryści sami byli podstawowym środkiem destabilizacji. Trudno nadążyć za wszystkimi interwencjami. W Afryce Stany Zjednoczone ustanowiły AFRICOM, dowództwo wojskowe stworzone w celu ułatwienia interwencji i destabilizacji w całej Afryce.

Można zidentyfikować różne geopolityczne i ekonomiczne powody dla tych wszystkich interwencji, takie jak kontrola nad zasobami energetycznymi i mineralnymi. Jednak z szerszej perspektywy, głównym celem jest podważenie zasady suwerenności narodowej, a także stworzenie dużej liczby „państw upadłych” (tj. rozbitych).

PRZEKSZTAŁCENIE EKONOMII – KONTROLOWANE WYBURZENIE KAPITALIZMU

Jak wspomniano wcześniej, wzrost gospodarczy nie może trwać wiecznie na skończonej planecie. Całkiem wyraźnie paradygmat kapitalizmu i nieustannego wzrostu musi się zakończyć prędzej czy później. Na podstawie tych faktów wielu analityków przewiduje upadek cywilizacji. Niektórzy widzą w tym coś dobrego, okazję do budowania nowego społeczeństwa od podstaw.

Tacy analitycy albo nie rozumieją do jakiego stopnia władza w dzisiejszym świecie jest scentralizowana, albo zakładają, że ci, którzy mają władzę są ślepi i głupi. Bogowie Pieniądze nie są jednak ani ślepi, ani głupi. Planują następcę paradygmatu wzrostu od czasu powstania Klubu Rzymskiego w 1968 roku, jeśli nie wcześniej. Zamiast pozwolić kapitalizmowi upaść chaotycznie, zorganizowali kontrolowany upadek, tak że mogą ukształtować wynik tego upadku według własnego życzenia.

Upadek finansowy z 2008 r. nie wydarzył się przez przypadek. Był to plan zaprojektowany przez Bogów Pieniądza. Nie będzie wyjścia z zapaści, ponieważ odrodzenie z niej nie jest planowane. Zamiast gospodarki opartej na działalności rynku, mamy mieć globalnie zarządzaną gospodarkę, którą zwiastuje rozpowszechnienie „inteligentnych liczników”. Wnioski wyciągnięte z eksperymentu sowieckiego mają być zastosowane globalnie.

Gruntem pod projekt kolapsu finansowego z 2008 roku było ustanowienie zasady „mark-to-market”, znanej jako „Bazylea II”. To był edykt Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS), banku centralnego banków centralnych, z siedzibą główną w Bazylei w Szwajcarii. Zasada ta wymaga od banków wyceny swoich aktywów według ceny za jaką mogą one być natychmiastowo sprzedane na rynkach.

Oznacza to, że tymczasowy spadek wartości aktywów obniża wartość wszystkich powiązanych aktywów. Stanowi to niewielkie zmartwienie na rosnących rynkach, ale podczas jakiejkolwiek poważnej dekoniunktury może niepotrzebnie uczynić bank niewypłacalnym. Rynki ulegają zmianie, a banki rutynowo pokonują wyboje w postaci wahań wartości. Zasada mark-to-market oznacza, że ​​możliwe do przetrwania zawirowanie na rynku doprowadza do wykolejenia banku: bomba z opóźnionym zapalnikiem została umieszczona w światowym systemie finansowym.

Poprzez umieszczenie tej bomby na właściwym miejscu, został przygotowany grunt pod projekt wyburzenia. Pierwszym krokiem, zorganizowanym przez agentów Wall Street pracujących dla Bogów Pieniędzy, było uchylenie ustawy Glass-Steagall. To dało Wall Street swobodę potrzebną do kontynuowania dalszej części projektu. Następnie globalne linie kredytowe zostały szeroko otwarte, tworząc różnego rodzaju pożyczki, które nigdy nie mogły być zwrócone, w szczególności na rynku nieruchomości w USA. Te złe kredyty hipoteczne były następnie łączone w instrumenty pochodne, a fałszywe ubezpieczenia dołączane do nich, aby derywaty te mogły otrzymać rating potrójnego A. Te toksyczne pochodne zostały następnie agresywnie wprowadzone do obrotu na rynkach światowych.

Stworzona została bańka na rynku nieruchomości, toksyczne derywaty rozprzestrzeniły ryzyko po całym systemie bankowym, a bomba z opóźnionym zapalnikiem zapewniała, że gdy bańka pęknie, system bankowy stanie się niewypłacalny. W 2008 roku bańka pękła i nastąpiły zaplanowane od samego początku upadłości banków. Ale nie to było najgorsze.

Kiedy bank lub jakiekolwiek inne przedsiębiorstwo staje się niewypłacalne, rozsądną rzeczą jest postawienie go w stan upadłości i przeprowadzenie uporządkowanego rozdysponowania jego aktywów i zobowiązań. W przypadku niewypłacalnego banku oznacza to zamknięcie go w piątek i ponowne otwarcie w poniedziałek po przejęciu przez państwo. Złe kredyty mogą być przekazane niezabezpieczonym wierzycielom i normalne operacje bankowe mogą zostać wznowione. Bank może być następnie prowadzony przez państwo lub może być sprzedany z powrotem sektorowi prywatnemu.

Zupełnie jakby ta powszechnie znana procedura uporządkowanego upadku przedsiębiorstw nigdy nie istniała, Bogowie Pieniądza byli w stanie rozkrzewić nonsensowną doktrynę o nazwie „zbyt duże, by upaść”. W celu ułatwienia tego oszustwa, urzędnicy i media zgodnie twierdziły, że banki nie cierpią z powodu niewypłacalności, ale tylko na tymczasowy kryzys płynności. Na podstawie tego kłamstwa, szalony program ratowania banków został uruchomiony. Ponieważ banki były niewypłacalne, rządy nie mogły wypełniać swojego zobowiązania przyjętego w drodze oszustwa ich ratowania. Kiedy płatności związane z ratowaniem banków stały się wymagalne, rządy były zmuszone pożyczać, aby je spełnić. Bogowie Pieniądza mieli teraz rządy dokładnie tam, gdzie chcieli.

Wynikiem, zgodnie z planem, była transformacja niewypłacalności banku w niewypłacalność rządu. Rządy otrzymały swoje niezbędne pożyczki, ale z powiązanymi z nimi uciążliwymi warunkami – tego samego rodzaju warunkami, jakimi MFW obciążał pożyczki dla krajów trzeciego świata przez dziesiątki lat. Zamiast poddać banki upadłości, rządy były zmuszone do upadłości, poczynając od tych z największą ekspozycją na obciążenia spowodowane ratowaniem banków – Portugalia, Irlandia, Grecja i Hiszpania.

Bogowie Pieniądza wysłali do tych krajów swoich agentów (trojkę), przejmując kontrolę nad krajowymi budżetami. Ogłoszony został reżim oszczędności, gwarantujący że nie może być ożywienia gospodarczego i rozpoczęła się wyprzedaż majątku narodowego – po okazyjnych cenach. Kraje takie jak Francja i Niemcy były ekonomicznie wystarczająco silne, aby przetrwać początkowy atak, ale wraz z dalszym pogarszaniem się stanu światowej gospodarki również one zostaną ostatecznie wciągnięte w pułapkę niewypłacalności. Im bardziej starają się uratować strefę euro, tym bardziej będą pogrążone w długach. USA już siedzą w długach powyżej czubka głowy, częściowo z powodu ratowania banków, a częściowo z powodu własnego rozrostu militarnego.

Na całym świecie został rozwinięty następujący scenariusz: zamiast niepodległych narodów działających według sił rynkowych, będziemy mieli narody posiadane na własność przez Bogów Pieniądza, działających na podstawie budżetów krajowych alokowanych przez banki centralne. Cel w postaci centralnego rządzenia zostanie w praktyce osiągnięty poprzez dług. Podobnie cel w postaci reżimu gospodarczego mikro-zarządzania zostanie osiągnięty, jak to ma już obecnie miejsce w przypadku słabszych gospodarek.

CEL OSTATECZNY: DE-AMERYKANIZACJA I WZMOCNIENIE WŁADZY ONZ

„Kryzys w Zatoce Perskiej jest rzadką okazją do nawiązania nowych więzi z dawnymi wrogami (Związkiem Radzieckim). Z tych niespokojnych czasów New World Order może wyrosnąć w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych, która działa tak, jak przewidzieli jej założyciele.” – prezydent George Bush Senior w przemówieniu do narodu o stanie państwa, 29 stycznia 1991.

WYCOFANIE OBAMY W SYRII – GRA OSTATECZNA ROZPOCZYNA SIĘ

W kontekście wielu interwencji wojskowych, wojen, ataków z dronów, itp., w które USA, zwykle z pomocą Wielkiej Brytanii, rutynowo się angażuje – z małym lub zupełnym brakiem troski o prawo międzynarodowe, opinię publiczną lub konsekwencje dla ludności cywilnej – było niezwykle zaskakujące, że najpierw Cameron, a potem Obama porzucił swoją obietnicę zareagowania na przekroczenie określonej przez Obamę tzw. „czerwonej linii”, zwracając się do Parlamentu Europejskiego i Kongresu, w których głosowanie przeciwko interwencji było nieomal pewne.

Nie wszyscy od razu spostrzegli, jak doniosły moment zmiany sygnalizowany został przez ten bezprecedensowy odwrót, ale doniosłość zmiany szybko stała się widoczna dla wszystkich wraz z następującymi po niej wydarzeniami. Pierwszym niezwykłym wydarzeniem następczym był nagły wzrost dyplomatycznej ważności Władimira Putina. Ale nawet to zostało przyćmione przez ogłoszenie, że Waszyngton i Iran mają rozpocząć wyglądające bardzo obiecująco negocjacje twarzą w twarz w kwestii jądrowej, ku skrajnemu niezadowoleniu Netanjahu, który do tej pory wydawał się ogonem machającym amerykańskim psem na Bliskim Wschodzie.

Takie doniosłe zmiany w skali globalnej nie zdarzają się przez przypadek. Takie wydarzenia muszą być interpretowane w kontekście agendy Bogów Pieniędzy, w szczególności z kontekście ich Wielkiego Projektu przekształcenia świata we własne prywatne lenno. „Przygotowali plac budowy” poprzez destabilizację świata na wiele sposobów opisanych powyżej i już zaczęli mikro-zarządzać budżetami krajowymi. Nadszedł czas, zdaje się, aby rozpocząć formalną instalację Nowego Porządku Świata. Nie siłą, tylko przy powszechnych oklaskach.

NAGŁE POJAWIENIE SIĘ PUTINA, JAKO ŚWIATOWEGO LIDERA

Od pewnego już czasu trwa walka między USA z jednej strony, a Rosją, Chinami i państwami BRICS z drugiej strony, dotycząca pragnienia przez tę drugą grupę wielobiegunowego świata, a nie zdominowanego przez USA świata jednobiegunowego. Utrzymywanie dolara jako światowej waluty rezerwowej i wyjątkowość Stanów Zjednoczonych w ogóle, były poważnym problemem i zawsze USA strzegły tego, co postrzegały jako swoje prawowite prerogatywy.

W przypadkach Syrii i Iranu, na przykład, apele Putina i innych o rozsądek były ignorowane lub spotykały się tradycyjną arogancją USA. Nagle wszystko to się zmieniło. W szczególności Putin został wyniesiony do statusu szanowanego światowego lidera i byłoby nie do pomyślenia jeszcze kilka miesięcy temu, aby USA dopuściły Rosję do zarządzania demontażem broni chemicznej Syrii. Putin nie zmienił swojej narracji ani stylu. Mówi to samo, co zawsze mówił. To co się zmieniło, to że teraz nie jest on odrzucany przez Waszyngton i globalne media, kontrolowane oczywiście przez Bogów Pieniędzy, które teraz przedstawiają go nieomal w heroicznych barwach. Wielobiegunowość świata stała się rzeczywistością w ciągu nocy.

DE-AMERYKANIZACJA

Amerykański interwencjonizm i oburzenie przeciwko niemu to oczywiście nic nowego. Ale szczególnie po 9/11 takie przypadki stają się coraz bardziej niebezpieczne. Z groźbami wojny z Iranem, „zwrotem na Wschód” skierowanym przeciwko Chinom i innymi niedawnymi ruchami, wydawało się, że balansujemy ku sytuacji, która może nawet wywołać pełnowymiarową konfrontację nuklearną w skali globalnej – spełnienie złowieszczego „Projektu dla Nowego Amerykańskiego Stulecia”.

Świat, jak widzieliśmy w doniesieniach mediów od momentu wycofania USA z „czerwonej linii”, jest bardziej niż gotowy na przyjęcie de-amerykanizacji. Amerykańskie przywództwo, z zadowoleniem przyjęte po II wojnie światowej, od dawna już popadło w niełaskę. Można niemal usłyszeć westchnienie ulgi po przeczytaniu niektórych optymistycznych słów analityków w ostatnich dniach. A kto może zostać wypuszczony z butelki poprzez ten obrót wydarzeń, który widzimy odkąd Waszyngton nie wydaje się dalej pociągać za sznurki? Kiedy Obama mówi, słyszymy zazwyczaj retorykę polityka, kiedy mówi Putin, słyszymy rozsądne słowa przenikliwego męża stanu.

WZMOCNIENIE WŁADZY ONZ

Nie potrzeba wiele wyobraźni, aby dostrzec, w jakim kierunku te zmiany idą. Dyplomacja zajmuje centralne miejsce i słychać nowe głosy w dyskursie „społeczności międzynarodowej”. Oczekiwania rosną co do tego, że długotrwałe napięcia i kryzysy mogą w końcu stać się możliwe do rozwiązania. Gdy rzeczywiste wydarzenia zaczynają karmić te oczekiwania, co się stanie, gdy kryzys irański zostanie rozwiązany, a media zaczną mówić właściwe rzeczy? Pojawi się publiczne wezwanie do kontynuowania tego procesu, aby zapewnić, że rozsądek i dyplomacja staną się normą w stosunkach międzynarodowych.

Ze sztucznie wytworzonego kryzysu amerykańskiej wyjątkowości, zostaniemy potraktowani „rozwiązaniem” – nadaniem procesowi ONZ większego znaczenia i władzy. Nigdy więcej amerykańskiego weta wbrew globalnym nastrojom! Nigdy więcej amerykańskiego (lub izraelskiego) awanturnictwa wojskowego! Niech ONZ wykona zadanie do którego wykonania zostało powołane – usłyszymy, w celu stworzenia forum, gdzie można naprawdę rozwiązać problemy oraz zapewnić możliwość wprowadzenia w życie wynikających stąd decyzji. „Zreformowane” ONZ nie będzie nazwane rządem światowym, ale rodzaj uprawnień przyznanych ONZ przez „reformy” oznaczać będzie dokładnie to samo. Słowo „subsydiarność” może się pojawić ponownie, jeśli to konieczne, aby uciszyć głosy sprzeciwu, ale podobnie jak to było w przypadku UE, takie zapewnienia będą bez znaczenia.

ONZ JAKO KOŃ TROJAŃSKI

„Rodzenie dzieci powinno być karalnym przestępstwem wobec społeczeństwa, chyba że rodzice posiadają licencję rządową. Wszyscy potencjalni rodzice powinni być zobowiązani do używania antykoncepcyjnych chemikaliów, a rząd powinien wydawać antidotum obywatelom wybranym do rodzenia dzieci.” – David Brower, pierwszy dyrektor wykonawczy Sierra Club.
Ważne jest, aby zauważyć, że wszystkie te ostatnie przełomy i zmiany dokonują się w sferze geopolityki. W tym parciu ku scentralizowanemu rządzeniu cała uwaga jest skupiana na kwestii wojny i pokoju. Przypuszczalnie każdy chce pokoju i stabilności między narodami. Zaoferowano nam atrakcyjnego drewnianego konia o nazwie Pokój, ale nie słyszymy wiele o tym, co jest w środku tego konia. Strzeż się elit niosących dary.

W rzeczywistości wiemy sporo na temat tego, co znajduje się wewnątrz drewnianego konia, ale tutaj mam miejsce tylko na jeden przykład lub dwa. Agenda 21 jest jednym z najbardziej przerażających elementów jakie koń w sobie zawiera. Ten program zaczyna się od uzasadnionych obaw dotyczących stabilności i przekształca je w Zielonego Potwora, który ma na celu mikro-zarządzanie każdym aspektem naszego życia, do tego stopnia, że ​​stary reżim sowiecki wydaje się nieomal wolną przedsiębiorczością w porównaniu z Agendą 21. Zalecamy każdemu, kto nie zna Agendy 21, aby się z nią zapoznał.

Nawet w sferze stosunków międzynarodowych, są pewne przerażające sygnały, w szczególności w zakresie ataków dronów. Należałoby mieć nadzieję, że te diaboliczne maszyny zostaną zakazane całkowicie, jeśli idziemy w kierunku bardziej harmonijnego świata. Ale nie, ONZ już rozważa kwestię dronów i chce ustanowić jakiś system ocen, aby odróżnić dobre ataki z dronów od złych ataków z dronów.

Co przywołuje ponownie całą kwestię „terroryzmu”. Jak już stwierdziłem powyżej, a dowody są naprawdę przygniatające, wiele z tego, co nazywa się „terroryzmem” jest w rzeczywistości albo rządowymi operacjami fałszywej flagi, albo działaniami najemników pracujących dla zachodnich agencji wywiadowczych w dążeniu do destabilizacji lub zmiany jakiegoś reżimu. Jeśli pozór ten będzie kontynuowany, pozór że cały ten „terroryzm” jest prawdziwy i że w imię walki z nim wolności obywatelskie muszą nadal być uśmiercane, wówczas nasz drewniany koń nie jest już tak atrakcyjny, jak mogłoby się początkowo wydawać.

Są dwie rzeczy, których możemy być pewni, jeśli chodzi o naszego drewnianego konia. Po pierwsze, ONZ będzie organizacją mikro-zarządzania społeczeństwem, poprzez nieodpowiadające przed nikim biurokracje, takie jak MFW, IPCC, WHO, itp. Po drugie, z tak wieloma naszymi tradycyjnymi systemami celowo poddanymi destabilizacji, możemy się spodziewać, że podane nam będzie „rozwiązanie”, w ramach nowego paradygmatu kulturowego i gospodarczego3.

Richard K. Moore
Źródło: http://news-beacon-ireland.info
O autorze:
Richard K. Moore, pracował w Dolinie Krzemowej, po zakończeniu pracy przeszedł na emeryturę i przeniósł się do Irlandii w 1994 roku, aby rozpocząć swoją „prawdziwą pracę” – zrozumienie, jak działa świat i jak możemy uczynić go lepszym. Wieloletnie badania i pisarstwo osiągnęły kulminację w jego szeroko znanej książce „Ucieczka z Matrix-a: Jak, my ludzie, możemy zmienić świat (The Cyberjournal Project, 2005).
1Szczegółowy opis sposobu wywołania I Wojny Światowej znajduje się w książce „Hidden History: The Secret Origins of the First World War”. http://www.amazon.co.uk/Hidden-History-Secret-Origins-First/dp/1780576307

2″Confessions of an Economic Hit Man”. http://www.amazon.com/Confessions-Economic-Hit-John-Perkins/dp/0452287081

3We wcześniejszym artykule opublikowanym w New Dawn i globalresearch.ca, dość szczegółowo opisałem rodzaj zmian kulturowych jakie Bogowie Pieniądza najprawdopodobniej dla nas przygotowali:http://www.globalresearch.ca/the-elite-plan-for-a-new-world-social-order/27188

Posted in Uncategorized | Otagowane: , , , , , , | Leave a Comment »

TUSKA OGRALI JAK CHŁOPA W SĄDZIE..Bruksela chce chronić atmosferę. Zapłacą za to Polacy

Posted by edgier25 w dniu 7 marca 2013


W atmosferze będzie mniej dwutlenku węgla, ale w kieszeniach Polaków będzie mniej pieniędzy. Przez politykę klimatyczną UE zapłacimy o kilkadziesiąt procent wyższe rachunki. Wzrośnie również bezrobocie. Cała gospodarka w ciągu kilku lat może stracić ponad 125 mld zł.

Unia Europejska jest światowym liderem we wprowadzaniu polityki klimatycznej. Do 2020 r. o jedną piątą chce zmniejszyć emisję CO2. Raport Instytutu Kościuszki nie pozostawia jednak złudzeń – koszty tej polityki są ogromne i w dużej mierze zapłacą je Polacy.

W Polsce około 90 proc. energii elektrycznej pochodzi z węgla (kamiennego i brunatnego), a to oznacza, że polska energetyka poniesie duże obciążenia w związku z polityką klimatyczną. Duże koszty produkcji energii elektrycznej przenoszą się na kondycję całej gospodarki.

Według raportu Instytutu Kościuszki łączny wpływ polityki klimatycznej UE może oznaczać dla naszego kraju spadek PKB rzędu 15-30 mld euro do 2020 r. Na każdego Polaka to rocznie od 235 do 470 zł.

Wyższe rachunki, więcej biedy

Koszty polityki klimatycznej to jednak nie tylko dość abstrakcyjny dla Kowalskiego spadek PKB. To realne pieniądze, które trzeba będzie zapłacić. Po pierwsze: za prąd, po drugie: za ciepło, po trzecie: za wszystko.

Według raportu Instytutu Kościuszki do 2020 r. ceny energii elektrycznej wzrosną od 10 do nawet 50 proc. Podwyżki rachunków za prąd są dla Polaków szczególnie bolesne, ponieważ już teraz płacimy bardzo dużo. W porównaniu do siły nabywczej, w 2011 r. ceny energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych w Polsce były o 28 proc. wyższe od średniej UE.

O 30 proc. więcej zapłacimy za ogrzewanie. To bardzo zła informacja. Obecnie 1/3 Polaków mieszka w niedogrzanych lub zawilgoconych mieszkaniach. Niemal co druga rodzina (44,5 proc. gospodarstw domowych) wydaje na prąd i ogrzewanie ponad 10 proc. pieniędzy, które zostaną jej po opłaceniu podatków. Według analityków Instytutu Kościuszki polityka klimatyczna UE może oznaczać wzrost ubóstwa energetycznego w Polsce nawet o 5,3 proc.

Rosnące ceny energii i ogrzewania oznaczają, że podrożeje niemal wszystko. Według NBP z powodu polityki klimatycznej w 2013 r. ceny wzrosną dodatkowo o 0,3-1,5 punktu procentowego. Oznacza to, że za redukcję emisji CO2 już w tym roku będziemy płacić przy okazji każdych zakupów.Przemysł się dusi, ludzie tracą pracę

Negatywne skutki droższej energii i konieczności opłat za emisję CO2 odczuje w pierwszym rzędzie przemysł. Już rok temu Krajowa Izba Gospodarcza ostrzegała, że w 2015 r. koszt polityki klimatycznej dla naszego przemysłu wyniesie 5 mld zł. Tak duże obciążenia oznaczają droższą produkcję i spadek konkurencyjności.

W skrajnym przypadku polityka klimatyczna doprowadzi do ucieczki przemysłu z Polski poza granicę UE, co oznacza utratę miejsc pracy i wzrost bezrobocia. Ze względu na ograniczenie krajowej produkcji pogorszy się bilans handlowy naszego kraju – spadnie eksport, a wzrośnie import. Osłabieniu ulegnie również polski złoty – przewidują analitycy Instytutu Kościuszki. Co gorsza problemy dotyczą nie tylko naszego kraju, ale całej Unii Europejskiej.

– Próba zduszenia gospodarki europejskiej doprowadzi do tego, że stracimy tę historyczną przewagę, którą Europa miała na świecie – tak skutki systemu unijnego handlu emisjami skomentował Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Więcej czy mniej? Koszty rosną

Trzeba pamiętać, że wszystkie powyższe wyliczenia kosztów opierają się na dotychczasowych regulacjach. Tymczasem prawo w Unii Europejskiej zawsze może się zmienić. Unijna komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard forsuje np. wycofanie z rynku części pozwoleń na emisję CO2, które spowodowałoby wzrost cen dla przemysłu.

O wpływie duńskiej komisarz świadczy sukces, który odniosła w trakcie ostatnich negocjacji w sprawie budżetu UE. Zapisano w nim, że 20 proc. wydatków z funduszyunijnych musi zostać przeznaczone na politykę klimatyczną.

– W przypadku Polski oznacza to, że mając 300 mld zł funduszy strukturalnych, będziemy musieli z tego przeznaczyć 60 mld zł na walkę ze zmianami klimatu i zapłacić drugie tyle udziału własnego, czyli łącznie 120 mld zł – wylicza prof. Władysław Mielczarski.

Można uznać, że te 120 mld to kolejne koszty, które ponosi nas kraj za unijną politykę klimatyczną.

Autor:
Jan Bolanowski
Redaktor Serwisów Ekonomicznych WP.PL

Posted in "Historie Niesamowite Ale Prawdziwe, CIEKAWOSTKI, POLITYKA, RZĄD NIE CHCE MIEĆ PRZECIWNIKÓW W RZĄDZENIU, SYJONIŚCI -SZEMRANA KLIKA, WAŻNE | Otagowane: , , | Leave a Comment »

ŻYDOWSKI Goldman Sachs przyszedł okradać Polaków !

Posted by edgier25 w dniu 15 lipca 2012


Ponad 90% pracujących Polaków płaci podatek do Urzędu Skarbowego od kwoty 1276 zł. 
Ta kwota i ten potencjał finansowy Polaków nie powoduje wejścia na rynek żydowskiego banku ,,inwestycyjnego ,, Żydowski bank pojawia się tam gdzie pachną pieniądze , świeci złoto , błyszczą brylanty. Więc pojawia się pytanie co ściąga żydowski bank do Polski ? 
Żydowski bank poczuł pieniądze , które w pocie czoła zarabiają Polacy na obczyźnie . Miliony Polaków (od 3-4 milionów ) pracuje po za granicami swojego państwa. To ich zarobek ściągnął do Polski żydowski bank. Miliardy euro , funtów , dolarów jest do przekręcenia ,,zgodnie z polskim prawem,, . Do takich przekrętów zawsze potrzebna jest giełda i prawo. 
Działania żydowskich banków w okradaniu państw mają zawsze ten sam model i główną wytyczną ,,łap kasę i uciekaj ,, Tu kłania się Argentyna , kiedy prawo nie pozwala wywozić obcej waluty, to żydowskie banki wywiozły dolary łodzią podwodną. 


Operacje żydowskiego banku są proste jak budowa cepa !

Dlatego są zawsze przewidywalne ! 

1 ) Fundamentem , który pozwala okradać i skutecznie działać na rzecz żydowskiego banku ma być prawo !
Dlatego żydowskiemu bankowi potrzebni są politycy i kler . Politycy tworzą prawo , więc żydowski bank kupuje polityków . W Polsce nie musi żydowski bank kupować polityków , ponieważ od zawsze politycy są na służbie żydowskiej. Kler katolicki żydowski bank musi kupić aby sprawdziła się maksyma ,,jaka religia , takie prawo w państwie,,
2 ) Giełda. To miejsce prawdziwych ,,cudów,, gdzie można ,,zgodnie z prawem ,, zamienić papier toaletowy na walutę.
3 ) Otwarte Fundusze Inwestycyjne…to smakowity kąsek dla żydowskiego banku , ponieważ ma bardzo wysokie dochodu i ,, grają,, na giełdzie. Należy się spodziewać , że za dwa lata żydowski bank przejmie większość pieniędzy od OFI , a w zamian da im bezwartościowe akcje.
4 ) Informacja . To broń psychologiczna żydowskiego banku. W tej wojnie psychologicznej biorą udział dziennikarze , politycy oraz ,,wybitni analitycy ,, , oczywiście wszyscy sowicie opłacani przez żydowski bank.
Przekręt Goldman Sachs – owoc chorego systemu.
16 kwietnia 2010 roku amerykański regulator oskarżył bank Goldman Sachs o niedopełnienie obowiązków informacyjnych wobec klientów.

Prawdziwy problem jest znacznie szerszy: rynek kredytów zachęcał wszystkich jego uczestników do przymykania oka na niewygodne fakty i grę, której zasady rozumieli tylko nieliczni.

Sprawa dotyczy tak skomplikowanej materii, że nawet inwestor posiadający ponadprzeciętną wiedzę na temat instrumentów pochodnych może mieć poważne problemy ze zrozumieniem schematu nadużycia. Dlatego też gazety i internetowe portale kierujące przekaz do szerokiej rzeszy odbiorców sprowadzają sprawę do sloganów, które od populizmu dzieli tylko krok.

Ja również nie sądzę, aby każdy inwestor powinien znać szczegóły konstrukcji instrumentu o nazwie Abacus 2007-AC1, który jest przedmiotem sporu, ale chciałbym zwrócić uwagę na kilka kwestii związanych z zarzutami pod adresem Goldman Sachs. Pozew przeciwko Goldman Sachs jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej i nie powinien być postrzegany, jako triumf nadzoru nad bankiem zarabiającym pieniądze w niemal każdych warunkach rynkowych i wypłacającym kadrze zarządzającej astronomiczne premie.

Łapać spekulanta

To raczej sygnał, że regulatorzy zorientowali się, że stopień złożoności systemu finansowego znacznie wykracza poza kompetencje zdecydowanej większości uczestników rynku i tym samym stawia w uprzywilejowanej sytuacji instytucje finansowe i fundusze hedgingowe znające luki prawne. Trudno uznać za przypadek fakt, że amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) po kilkunastomiesięcznym dochodzeniu poruszyła kwestię nadużyć Goldman Sachs dokładnie na kilka dni przed głosowaniem w sprawie wprowadzenia surowszych regulacji systemu finansowego i ograniczenia zastosowania części instrumentów pochodnych, będących podstawą funkcjonowania tysięcy funduszy. Oskarżenie pod adresem najbardziej respektowanego przez inwestorów banku, nawet jeśli zupełnie uzasadnione (tego nie rozstrzygniemy w tym momencie), nosi znamiona szukania kozła ofiarnego. Demokratom łatwiej będzie przeforsować nowe regulacje, jeśli udowodnią, że zawiłości systemu wykorzystywane były w nieuczciwym celu przez największych gigantów z Wall Street. Dziwnym zbiegiem okoliczności, także komisja nadzorująca obrót instrumentami pochodnymi na surowce, która planuje wprowadzenie limitów ograniczających udział spekulantów w rynku, kilka dni temu opublikowała raport, udowadniający, że zdecydowaną większość obrotów na rynku ropy generuje tzw. gorący kapitał, szukający krótkoterminowych ruchów. Najwyraźniej administracja Obamy ma dużą presję na roztoczenie nad Wall Street szczelniejszego parasola nadzoru.
Krok po kroku

Aby uniknąć nadmiernego chaosu, postaram się w punktach przedstawić kolejne etapy tworzenia produktu strukturyzowanego, o którym mówimy. Goldman Sachs (GS) występował w roli pośrednika między funduszem hedgingowym Paulson & Co. a firmą ACA, która była jednostką odpowiedzialną za wybór instrumentów do portfolio.

• Paulson zwraca się do z prośbą do GS o zaaranżowanie transakcji, w której chce zająć krótką pozycję na obligacjach hipotecznych o niskim ratingu (BBB). Transakcja zostanie przerowadzona w formie tzw. syntetycznego CDO. Krótka pozycja w tym przypadku oznacza zakup przez Paulsona ubezpieczenia na wypadek restrukturyzacji wybranej transzy obligacji (fundusz stawia, że kredytobiorcy nie spłacą zaciągniętych kredytów). Do tego potrzebna jest druga strona, która takie ubezpieczenie wystawi.
• Paluson daje GS listę papierów, na których spadek wartości chciałby postawić pieniądze. Są to obligacje, których wartość zależy od przepływów generowanych przez kredyty hipoteczne.
• Paulson płaci GS 15 mln USD za przygotowanie transakcji.
• Goldman Sachs zwraca się do ACA z zapytaniem, czy chce wziąć udział w transakcji CDO, zajmując długą pozycję w obligacjach hipotecznych o ratingu BBB.
• ACA jest doświadczonym inwestorem, zarządzającym portfelem 22 instrumentów CDO o wartości 15,7 mld USD.
• Goldman sugeruje, aby ACA wybrał instrumenty bazowe (obligacje o ratingu BBB).
• Goldman przekazuje ACA listę instrumentów wybranych przez Paulsona. To aktywa wybrane pod kątem jak najsłabszych fundamentów, ponieważ fundusz liczy na spadek ich wartości.
• ACA wie, że Paulson brał udział w przygotowaniu tej listy.
• ACA już wcześniej zainwestował w 62 spośród 132 instrumentów z listy Paulsona.
• ACA wybiera z listy instrumenty, w których decyduje się zająć długą pozycję. Ma prawo i obowiązek wybrać tylko te, które uważa za dobre inwestycje.
• ACA oraz niemiecka instytucja IKB kupują instrumenty za 1 mld USD.
• Paulson zajmuje przeciwną pozycję poprzez kontrakty CDS na te same instrunemty bazowe. • Goldman Sach kupuje od ACA część instrumentów.
• Rynek nieruchomości załamuje się, siedem miesięcy później instrumenty bazowe tracą wartość (tanieją nieruchomości, kredyty subprime stanowiące podstawę trasakcji przestają być spłacane).
• ACA traci 1 mld USD, Paulson, który taki scenariusz przewidział, zarabia 1 mld USD.
• ACA twierdzi, że nie wiedział, iż Paulson, który pomagał wybrać instrumenty, zajmował przeciwną pozycję. ACA myślał, że Paulson był po tej samej stronie i – podobnie jak niemiecki inwestor – kupował instrumenty, a nie ubezpieczał się przed spadkiem ich wartości.
• Goldman Sachs zaprzecza jakoby sugerował, że Paulson kupuje te instrumenty.
Słowo przeciw słowu

W świetle obowiązującego prawa, Goldman Sachs nie miał obowiązku informować, kim był inwestor zajmujący krótką pozycję. ACA, jako doświadczony inwestor, musiał wiedzieć, że w transakcji tego typu zawsze po drugiej stronie stoi inny podmiot. Nie wiedział, że był to doświadczony fundusz Paulsona. Postępowanie sądowe ma wyjaśnić, czy bank wprowadził w błąd ACA, nie ujawniając, że fundusz „pomagający” wybierać aktywa do portfela, zajmował przeciwną pozycję. Pracownik banku Goldman Sachs, Fabrice Tourre, zeznając przed senacką komisją twierdził, że nigdy nie mówił, iż Paulson zajmie długą pozycję (kupuje wybierane przez ACA aktywa), a jedynie, że kupi „ubezpieczenie kilku transz”.

Próbując oczyścić się z zarzutów o konflikcie interesów, Goldman Sachs podkreślał, iż występował w typowej dla banku inwestycyjnego roli brokera kojarzącego strony. O tym, że transakcja nie została skonstruowana w sposób faworyzujący fundusz, czyli nie była z góry skazana na niepowodzenie, ma świadczyć m.in. fakt, że Goldman Sachs również objął część wybranych przez ACA instrumentów i poniósł w ten sposób straty, przewyższające opłaty prowizyjne wpłacone przez fundusz Paulsona. Warto również podkreślić, że wina banku (nie mówimy w tym momencie o etycznych standardach, pozostawiających wiele do życzenia) nie będzie prosta do udowodnienia choćby z tego powodu, że ACA przy wyborze poszczególnych instrumentów miał wolną rękę, tzn. nie musiał sugerować się sporządzoną przez fundusz listą, ale biorąc pod uwagę, że były na niej instrumenty, w które już wcześniej zainwestował, prawdopodobnie uznał, że skoro doświadczony fundusz również chce w nie lokować kapitał, są one stosunkowo bezpieczne.

Bank ujawnił również wewnętrzne emaile z korespondencją z firmami biorącymi udział w transakcji. Wśród nich znalazły się kompromitujące listy do narzeczonej pracującego nad Abacusem do późnych godzin nocnych Fabirce’a Tourre oraz wymiana zdań między pracownikami Goldman Sachs, określającymi transakcję Abacus 2007 AC1 (i pośrednio wiszący nad przepaścią rynek nieruchomości) jako „shitty deal”. To właśnie takie „smaczki” najchętniej nagłaśniane są przez media i odciągają uwagę od prawdziwego problemu

Jeśli wśród kilkuset stron dokumentów dowodowych są jakieś, które powinien znać każdy inwestor, to na pewno nie są to złote myśli przebojowych sprzedawców produktów finansowych. Zaryzykuję tezę, że sedna problemu najbardziej dotyka email wysłany przez przedstawiciela funduszu hedgingowego Paulson & Co. do koordynującego transakcję pracownika Goldman Sachs. Oto jego fragment w moim wolnym przekładzie z języka angielskiego: „(…)to prawda, że rynek nie wycenia scenariusza katastrofy mieszkaniowych kredytów hipotecznych o najniższej jakości [mowa o aktywach, które dziś określa się jako toksyczne – od autora]. Według mnie wynika to z faktu, że agencje ratingowe, menadżerowie transakcji CDO oraz poręczyciele – wszyscy posiadają zachęty, aby ta gra się nadal toczyła, podczas gdy „prawdziwe pieniądze” inwestorów nie posiadają ani analitycznych narzędzi, ani instytucjonalnych ram potrzebnych do podjęcia decyzji zanim straty, możliwe do przewidzenia na podstawie newsów, zaczną się realizować(…)”.

Problem leży właśnie w konstrukcji całego amerykańskiego rynku kredytów hipotecznych, a nie w niewywiązywaniu się z obowiązków informacyjnych przez jeden bank. Być może to kontrowersyjna teza, ale winę za największy kryzys finansowy od Wielkiej Depresji, w równym stopniu ponoszą banki oraz politycy, którzy luźnymi przepisami zachęcali firmy i rządowe agencje (Freddie Mac i Fannie Mae) do udzielania kredytów hipotecznych każdemu, kto zamarzył zostać posiadaczem własnej nieruchomości. System został tak zaprojektowany, że wszystkim jego uczestnikom opłacało się przymykać oko na wszelkie wątpliwości i grać po tej samej stronie. Ludzie na wszystkich etapach tej skomplikowanej układanki niekoniecznie mieli złe intencje, reagowali tylko na zachęty systemu.

• Reprezentanci niższej klasy średniej pomimo braku wystarczających dochodów dali się przekonać, że „amerykański sen” może się spełnić. Zaciągali kredyt, ponieważ rosnące ceny domów dawały nadzieję, że za kilkanaście miesięcy będzie można wykorzystać wzrost wartości nieruchomości refinansując kredyt, a uzyskaną nadwyżkę kapitału np. zainwestować jako wkład własny w kredycie pod kolejny dom.
• Rządowi kredytodawcy i prywatne banki pracowały jak fabryki, wymyślając nowe sposoby na zwiększenie sprzedaży i wciśnięcie kredytów osobom o coraz niższych dochodach. W latach 2004-2006 normą stały się „kredyty na dowód”, którym nadawano różne skomplikowane nazwy i struktury. W praktyce nie trzeba było się szczególnie nagimnastykować, aby bez wkładu własnego otrzymać kredyt na drogą nieruchomość w atrakcyjnej lokalizacji i dodatkowo uzyskać dwuletnie odroczenie spłaty rat. Nietrudno zgadnąć, kim mogli być odbiorcy takich produktów finansowych.
• FICO, czyli system oceny zdolności kredytowej kredytobiorców, pozwalał łatwo poprawić niezadowalający wynik, np. dodatkowe punkty można było uzyskać zaciągając kredyt gotówkowy i spłacając go od razu.
• Banki inwestycyjne opakowywały kredyty i w formie obligacji wypuszczały na rynek. Ich nabywcami początkowo były fundusze emerytalne i inwestycyjne, a z czasem dołączyła do nich większość wielkich korporacji, posiadających nadwyżki gotówkowe.
• „Brak analitycznych narzędzi”, pozwalających wyceniać skomplikowane instrumenty pochodne bazujące na kredytach oznaczał, że instytucje finansowe kupowały w ciemno instrumenty, których nie rozumiały. Ocenę ryzyka delegowano do agencji ratingowych, które po fakcie okazały się równie niekompetentne.
• Agencje zarabiały na prowizjach za przyznawane ratingi, więc im więcej obligacji wyemitowały banki, tym

skrócie: kredytobiorcy chcieli pożyczać, choć nie było ich na to stać, banki chciały udzielać kredytów, gdyż zarabiały na transferowaniu ryzyka na zewnątrz, inwestorzy płacili za to ryzyko i dopóki wszystko szło po ich myśli, otrzymywali strumienie pieniężne.

Garstka sceptyków

Paradoksalnie, jedynymi trzeźwo myślącymi uczestnikami rynku, którzy zajmowali inne stanowisko, byli spekulanci. Nikt inny nie posiadał motywacji, by stawiać niewygodne pytania i wątpić w efektywność rynku, bazującego na jedynym coraz bardziej niepewnym scenariuszu: że nieruchomości będą drożały. Im bliżej całej machiny się stało, tym trudniej było dostrzec jej niedorzeczność.

W 2005 roku, kilkadziesiąt spośród ok. 13 tys. funkcjonujących wówczas funduszy hedgingowych, rozpoczęło gromadzenie instrumentów pozwalających zarabiać na nadciągającym krachu. Później zarzucano im zarabianie kosztem ludzkiego nieszczęścia, ale brutalna prawda jest taka, że wykorzystali oni jedynie skrajną nieracjonalność całego systemu. Jednym z pierwszych, którzy dostrzegli nadarzającą się okazję był Paulson & Co., który dla zawarcia transakcji potrzebował drugiej strony. Ubezpieczenia instrumentów bazowych wybranych i zakupionych przez ACA były w praktyce zakładem, że bańka pęknie przed wygaśnięciem Abacusa. Gra była warta świeczki, ponieważ instrument CDS, z którego korzystał Paulson za pośrednictwem Goldman Sachs, został pomyślany tak, że ryzyko rozkładało się nierównomiernie. Jedna strona wykładała 1 mld USD na zakup instrumentów bazowych, licząc na wzrost ich wartości, druga zabezpieczała się przed spadkiem cen i płaciła nie równowartość tej kwoty, ale znacznie mniejszą roczną lub półroczną składkę.

Im bardziej ryzykowne instrumenty, tym droższe ubezpieczenie. O tym, jak skrajnie oderwany od fundamentów był ten rynek, może świadczyć fakt, że w roku 2006 AIG Financial Products, będący głównym graczem wystawiającym CDS na obligacje hipoteczne (czyli zajmującym przeciwne pozycje do spekulantów), za ubezpieczenie instrumentów opartych o kredyty subprime o ratingu AAA wymagał 0,12 proc. wartości bazowych instrumentów rocznie. Wystarczyło co roku zapłacić 1,2 mln USD, aby w razie zaistnienia tzw. „zdarzenia kredytowego”, określonego w prospekcie (określona pula kredytów z danej transzy staje się nieściągalna) zarobić 1 mld USD. Za ubezpieczenie najbardziej ryzykownych kredytów subprime płacono wówczas ok. 2,5 proc. ponad stawkę LIBOR. W przypadku kredytów z ratingiem BBB, czyli takich, które były przedmiotem transakcji Abacus, aby zaistniało owe „zdarzenie kredytowe”, wystarczyło, by zaledwie 8 proc. kredytów z całej transzy uznane zostało za złe kredyty. Do tego nie trzeba było nawet spadków cen nieruchomości, wystarczyło by nie rosły one równie szybko, jak do tej pory.
Tutaj dochodzimy do roli Goldman Sachs i innych banków inwestycyjnych. Ich biznes polegał na kupowaniu tanio i sprzedawaniu po wyższej cenie, bez względu na instrument finansowy. Najtańsze były obligacje złożone z kredytów o najniższej jakości, dlatego aby zachęcić inwestorów do ich nabycia, trzeba było zadbać, aby otrzymały jak najwyższy rating. Dzięki temu można było je sprzedać pod zmienioną postacią po wyższej cenie. Dlatego dojną krową Wall Street stały się transakcje CDO, które polegały na połączeniu w jeden instrument wielu transz obligacji różnej jakości. W jednym pakiecie mogły się znaleźć zatem obligacje z oceną AAA oraz te o ratingu BBB, czyli krok od statusu papierów śmieciowych. W zależności od kombinacji różnych czynników, takich jak długość okresu kredytowania, ceny nieruchomości czy średnia ocena zdolności kredytowej, cały wehikuł otrzymywał własny rating. Jakkolwiek nielogicznie by to nie brzmiało, możliwe było zestawianie najgorszych kredytów w taki sposób, że rating całości był wyższy niż rating poszczególnych jego części składowych.

Ostatni dzwonek

Kiedy w maju 2006 roku agencja Standard & Poor’s zapowiedziała, że od następnego miesiąca zmieni kryteria oceny omawianych instrumentów opartych o kredyty subprime, machina kredytowa przyspieszyła, aby zdążyć z emisją przed zaostrzeniem warunków gry. W połowie 2006 roku obudził się także główny wystawca ubezpieczeń pozwalających grać na spadki cen – AIG Financial Products nie tylko przestał wystawiać kontrakty CDS po bardzo niskich cenach, ale także zaczął namawiać fundusze hedgingowe, by odsprzedały z zyskiem część tych instrumentów. Największy ubezpieczyciel świata kilka miesięcy później na gwałt chciał zmniejszyć swoją ekspozycję na rynek nieruchomości i zapobiec konieczności wypłaty odszkodowań, zanim obligacje hipoteczne zaczęły seryjnie przeradzać się w toksyczne aktywa. Ceny kontraktów CDS zaczęły rosnąć, odzwierciedlając obawy uczestników rynku o kondycję amerykańskich kredytobiorców.
W 2010 roku wszyscy wiemy, że pęknięcie bańki spowodowało, że miliony gospodarstw straciły nieruchomości, a inwestorzy na całym świecie zapłacili za brak wystarczającej wiedzy lub naiwność stratami, które trudno skwantyfikować. Wracając do oskarżeń SEC pod adresem Goldman Sachs, nie zdziwiłbym się, gdyby sprawa zakończyła się wycofaniem pozwu za porozumieniem stron. Postępowanie sądowe wyjaśni, czy bank miał obowiązek informować klientów, że jednocześnie pracował z innymi klientami o przeciwnych poglądach na rynek nieruchomości. ACA, jako doświadczony inwestor, zarządzający portfelem podobnych instrumentów o wartości kilkunastu miliardów dolarów, miał przed swoimi akcjonariuszami obowiązek przeprowadzenia niezależnego due dilligence i nie powinien zrzucać odpowiedzialności za własne straty na inne podmioty tylko dlatego, że nie został poinformowany, iż fundusz hedgingowy miał inne zdanie. Znacznie bardziej uzasadniony byłby pozew drugiego inwestora (niemieckiego IKB) przeciwko ACA, który nie dopełnił obowiązków podmiotu wybierającego aktywa do portfolio. Najsłabszym ogniwem z punktu widzenia Goldman Sachs jest rola, którą bank i fundusz odegrały podczas konsultacji z ACA w sprawie instrumentów bazowych. Goldman Sachs każdego dnia reprezentuje interesy tysięcy klientów o przeciwnych poglądach i jako animator rynku sam zarządza ryzykiem w sposób odzwierciedlający własne niezależne spojrzenie na różne rynki.
Niewygodne wnioski

Zdaję sobie sprawę, jak przez szeroką publiczność są obecnie postrzegane Goldman Sachs, fundusze hedgingowe i inne duże banki. Większość inwestorów jest zdania, że to najgorsze, co mogło przytrafić się światu. Nie czuję się na siłach, by przesądzać o winie banku w kwestii podniesionej przez amerykańskiego nadzorcę. Nie mam natomiast wątpliwości, że urzędnicy i politycy z Waszyngtonu nie mają zielonego pojęcia, jak olbrzymia odpowiedzialność za światowy kryzys spoczywa na ich barkach. Nastroje społeczne i olbrzymie straty poniesione przez przeciętnych obywateli, sprzyjają szukaniu kozłów ofiarnych wśród największych graczy Wall Street, którzy grali w trudną do zrozumienia grę. Jeśli omawiana transakcja rzeczywiście była przeprowadzona niezgodnie z prawem winny powinien ponieść odpowiedzialność i zostać stosownie ukarany.

Prawdziwym problemem, o którym powinni dyskutować teraz kongresmeni jest jednak to, że reguły tej gry określone zostały przez polityków nie rozumiejących konsekwencji swoich decyzji. Rynek nieruchomości stwarzał zachęty do nadużyć przez wszystkich jego uczestników. Kredytobiorcy, banki inwestycyjne, fundusze inwestycyjne z Wall Street – wszyscy reagowali na stworzone przez obowiązujące regulacje motywatory. Podczas niedawnego przesłuchania władz Goldman Sachs, senator Tom Coburn trafnie zauważył, że 90 proc. win za kryzys finansowy leży nie po stronie Wall Street, ale polityków, którzy potęgowali chciwość i zachęcali instytucje finansowe do pompowania bańki.
Chciałbym wierzyć, że opisany powyżej schemat był jedynie krótkotrwałym epizodem z amerykańskiego rynku, ale bardzo podobne zachęty posiadały i nadal posiadają europejskie i polskie banki. Pierwszym kryterium decydującym o rekomendacji danego funduszu inwestycyjnego czy kredytu, jest najczęściej wysokość wynagrodzenia sprzedawcy, interes klienta jest często na dalszym planie. Nie musi to oznaczać konfliktu interesu – droższy produkt może być przecież lepszy od pozostałych i spełniać wymagania klienta.
Jeden wniosek z tego długiego wywodu może być taki, że trzeba mieć świadomość, iż po drugiej stronie transakcji jest podmiot, którego interesy nie zawsze idą w parze z naszym interesem. Im większe korzyści i zobowiązania wchodzą w grę, tym więcej trudu warto sobie zadać, by zrozumieć warunki gry, w której uczestniczymy.

Łukasz Wróbel, Open Finance

Posted in CIEKAWOSTKI, POLITYKA | Otagowane: , , , | Leave a Comment »