edgier25

WordPress – Wiadomości

Archive for Czerwiec 2012

jest dobrze…………????

Posted by edgier25 w dniu 30 czerwca 2012


dla rozruchu ……

Posted in HISTORIA LUBI SIĘ POWTARZAĆ, POLITYKA | Leave a Comment »

w dzisiejszych czasach byc CZłOWIEKIEM jest KARALNE!!!

Posted by edgier25 w dniu 29 czerwca 2012


Trudna walka o godność komornika( zdarzają się i tacy)

W rankingach najbardziej szanowanych zawodów komornik nie ma szans na zwycięstwo. Egzekutor z Rumii, Jarosław Świeczkowski, starał się, by jego profesja była choć trochę lepiej postrzegana. Bezpłatnie udzielał porad najuboższym. Do czasu. Sąd Apelacyjny w Gdańsku zakazał mu takich praktyk, twierdząc, że nie licuje to z godnością zawodu komornika.

WIĘKSZOŚCI Z NICH TO MENTY …..

 NALEŻY ZROZUMIEĆ , ŻE ONI ŚWIADOMIE ŻYJĄ I ŻERUJĄ Z CUDZEJ NIEDOLI. WCHODZĄC NA ŚCIEŻKĘ MÓWIĄC W „”  PRAWNĄ STAJĄ SIĘ TAKIMI SAMYMI ZŁODZIEJAMI BA BANDYTAMI JAK CI ZWYKLI ZŁODZIEJE I BANDYCI , ZA KTÓRYMI NIE STOJĄ SZTABY PRAWNE. NA TAKIE POCZYNANIA NIE MA WYTŁUMACZENIA I JUŻ…..

GORSZYMI KURWAMI SĄ RODZINY ŻERUJĄCE NA SOBIE PRZY UDZIALE KOMORNIKÓW – TYCH NALEŻY TĘPIĆ Z JESZCZE WIĘKSZĄ STANOWCZOŚCIĄ !

CO LUDZIE MÓWIĄ NA TEN TEMAT

~bat: Nie chcę ubliżać żadnemu komornikowi ale powiem tak, – ten który decyduje się wypełniać obowiązki komornika MUSI MIEĆ PARSZYWY CHARAKTER. To nigdy nie jest dobry człowiek.

dzisiaj, 10:14 | 

 

~Przyszły komornik: Czy w tym Kraju nie ma miejsca dla uczciwych, szlachetnych ludzi?

dzisiaj, 08:43 |

 ~stan: panie prezesie sądu apelacyjnego. Gdzie w kodeksach jest o zakazie udzielania pomocy ??? A może tu chodzi o dochody panów adwokatów ? Tłumaczenie t.zw rzecznika prasowego ? Zwykła mowa prawnicza . Przeczy sam sobie.

dzisiaj, 07:43 | 

 ~stan: A dlaczego nie za symboliczną złotówkę ? I wtedy w/g sądu byłoby ok ? Sąd mówi o godności ??? PARANOJA

dzisiaj, 07:35 | 

 ~algoz13: Sąd Apelacyjny zabronił pomagać ludziom potrzebującym. coś podobnego, ale palanty tam pracują

dzisiaj, 06:52 | 

 ~JAN: JAKA GODNOŚĆ TO GNÓJ POZBAWIONY CZEGOKOLWIEK JAK KAT W SREDNIOWIAECZU

dzisiaj, 06:39 | 

 ~obrzydlistwo: Sąd zakazał mu być człowiekiem, bo godność zawodu komornika to obdarcie z godności dotkniętych egzekucją komorniczą, bez względu na to czy to przedsiębiorca-bankrut czy matka z małymi dziećmi! ZA MORDĘ I NA BRUK!!! Ciekawa wykładnia godności zawodu komornika???!!!

dzisiaj, 06:30 | 

 ~berger: Komornik,celnik,pracownik skarbówki,policjant.To wykonawcy poleceń systemu.Systemu,który do perfekcji opanował zniewolenie społeczeństwa.I nie powinni się dziwić,że są znienawidzeni.Decydując się na pracę w tych zawodach,mieli świadomość jakie mogą być tego konsekwencje.Ja osobiście też za   nimi nie przepadam.

dzisiaj, 05:53 | 

 

~helle: a kto go podal do sadu? chyba nie ci ktorym pomogl?!
w dzisiejszych czasach byc CZLOWIEKIEM jest KARALNE!!!
Prezes sadu ktory wydal taki wyrok jest poprostu tepym bydlakiem!

 

Posted in POLITYKA | Otagowane: | Leave a Comment »

Morsi określał Żydów mianem „wampirów i morderców”.- Egipt

Posted by edgier25 w dniu 29 czerwca 2012


Morsi określał Żydów mianem

„wampirów i morderców”

…… i nie myli się ani odrobinę

Ostrzeżeń było sporo. Ten człowiek może stać się lontem, który wysadzi beczkę prochu. Wypowiadał się nieprzychylnie o kobietach, przeciwników nazywał „wampirami” i „mordercami”. Właśnie wygrał wybory, ale teraz może dojść do brutalnej wojny za kulisami.

Wielki triumf Bractwa

To pierwszy człowiek w historii Egiptu, która wygrał wolne wybory prezydenckie. Ale Mohammad Morsi budzi skrajne opinie – jest zagorzałym islamistą, wykształconym w Kalifornii, który zadeklarował wprowadzenie w kraju prawdziwej demokracji przy jednoczesnym ograniczeniu części praw kobiet. To ostatnie to póki co tylko wypowiedź dotycząca zakazu startu kobiet w wyborach, ale część ekspertów obawia się najgorszego – przejęcia całej władzy w państwie przez członków radykalnego Bractwa Muzułmańskiego, grupującego islamskich radykałów.

Morsi wygrał drugą turę wyborów prezydenckich uzyskując 52 procent głosów, podczas gdy na jego kontrkandydata Ahmeda Shafika, byłego premiera związanego z reżimem Hosniego Mubaraka, głosy oddało 48 procent wyborców. „Koniec władzy wojska!” – cieszyli się Egipcjanie na ulicach większych miast. Ale może to być radość przedwczesna, jako że przekazanie władzy wcale nie musi pójść gładko – właśnie ze względu na wojsko. Niektóre prognozy są naprawdę niepokojące.

Osłona dla przejęcia władzy

Morsi w przeszłości wielokrotnie brał udział w demonstracjach wymierzonych przeciwko reżimowi Mubaraka, za co kilka razy trafiał do więzienia. W trakcie wyborów, starając się pozyskać głosy wyborców, odwoływał się do mitu Arabskiej Wiosny, która zmiotła z politycznej sceny poprzednią autorytarną ekipę, próbował także przekonać do siebie ludzi o liberalnych poglądach.

Rewolucje w świecie arabskim.

Ale według Isobel Coleman z amerykańskiej Rady Stosunków Międzynarodowych, Morsi reprezentuje „starsze, bardziej konserwatywne skrzydło Bractwa i otwarcie popiera całościową  wizję polityki wewnętrznej w wydaniu islamistów”. Tego typu obawy wzbudziło także używane przez niego hasło wyborcze brzmiące „To islam jest rozwiązaniem„.Mohamed Morsi, fot. AFP

Morsi zapowiadał jednak jednocześnie respektowanie praw kobiet i poszanowanie dobrych relacji z Izraelem. Jak powiedział, „nie ma czegoś takiego jak islamska demokracja, tylko demokracja, bo to ludzie są źródłem każdej władzy”. Trudno przesądzić teraz, co oznacza jego wyborczy triumf. Warto jednak zauważyć, że Bractwo Muzułmańskie zapowiadało początkowo, iż nie wystawi swojego kandydata w wyborach prezydenckich, ale jego przywódcy szybko zmienili zdanie.

Morsi w latach 2005-2011 był deputowanym do egipskiego parlamentu; na jego forum występował formalnie jako poseł niezależny, jako że Mubarak zdelegalizował Bractwo Muzułmańskie. Rok temu zostało ono wprawdzie zalegalizowane, ale jego działacze, starając się pozyskać umiarkowanych Egipcjan, założyli Partię Wolności i Sprawiedliwości. Przewodniczącym tego „opartego o nauki islamu” ugrupowania został właśnie Morsi.

Na miesiąc przed wyborami Morsi wytoczył w sądzie sprawę prezenterowi egipskiej telewizji Tawfiqowi Okashy oskarżając go o „fałszerstwa i zniesławienie”. Poszło o wyemitowany w telewizji film, przedstawiający islamskich ekstremistów ścinających chrześcijanina, czemu towarzyszył napis na dole ekranu: „Jak tacy ludzie będą rządzić?”. Według ekspertów, było to bezpośrednie uderzenie w Morsiego i jego islamistyczną partię. Takie niepokoje wykraczały daleko poza Egipt. Eric Trager z waszyngtońskiego Instytutu Bliskiego Wschodu, podkreśla, że Morsi to „prawdziwa ikona Bractwa  i zwolennik ekstremistycznej agendy islamistów”.

„Wampiry, „mordercy” i… 

Choć Morsi prezentuje siebie jako polityka „niezależnego”, to jednak z Bractwem Muzułmańskim łączą go silne więzy. Co ciekawe, palestyński Hamas utworzony w 1987 roku w Gazie, to jedno ze skrzydeł Bractwa. Pytanie do Morsiego o charakter przyszłych relacji z Izraelem, z którym Egipt w 1979 roku podpisał układ pokojowy w Camp David, było więc jak najbardziej zasadne.

Morsi, zapytany w jednym z wywiadów telewizyjnych, czy utrzyma to porozumienie w mocy, odpowiedział: „Tak, oczywiście. Będę je honorował, ale pod warunkiem, że tak samo będzie postępować druga strona”. Utrzymanie dobrych relacji z Izraelem Morsi zapowiedział już na początku kampanii wyborczej, ale jednocześnie określał Żydów mianem „wampirów i morderców”.

Zwycięstwu Morsiego towarzyszyło inne wydarzenie. Sportowe, ale mające charakter bardzo wymowny – z uwagi na prawa kobiet. Nowy prezydent-elekt zapowiedział poszanowanie tych praw, choć, jak wcześniej ocenił, kobiety „nie są zdolne” do sprawowania funkcji politycznych.

Tymczasem w ultrakonserwatywnej Arabii Saudyjskiej tamtejszy komitet olimpijski, po raz pierwszy w historii, zezwolił wystartować kobietom w igrzyskach olimpijskich. Choć podczas zawodów w Londynie będą one musiały nosić hidżab, to decyzja już teraz została uznana za przełomową. Co więcej, przedstawiciele saudyjskiej administracji podkreślają, że jest to fragment szerszego procesu, mającego wspierać demokratyzację kraju. – Wierzymy, że społeczeństwo zaakceptuje tę decyzję – powiedział jeden z saudyjskich urzędników. A co z prawami kobiet w Egipcie? To, jak na razie, wielka niewiadoma.

Siedem nerwowych dni

Egipcjanie, póki co, zaakceptowali w pełni zwycięstwo Morsiego w wyborach prezydenckich. Świadczyła o tym euforia radości na ulicach Kairu i na Placu Tahrir, który rok temu stał się symbolem triumfu Arabskiej Wiosny Ludów. Liczni eksperci jednak ostrzegają, że może to być początek cichego przejmowania władzy przez islamskich radykałów, którzy mogą spróbować utworzyć kalifat nad Nilem.

Nie wiadomo jednak jak ostatecznie ze zmianą na szczytach władzy w Egipcie poradzą sobie tamtejsi wojskowi. Na dwa dni przed wyborami przyznali oni sobie uprawnienia ustawodawcze i przywrócili do życia Krajową Radę Obrony z marszałkiem Mohammedem Tantawim na czele.

Ten ostatni zadeklarował, że generałowie pełnię władzy przekażą Morsiemu do 30 czerwca, ale jednoczesne rozwiązanie parlamentu oznacza, że zostanie on zaprzysiężony bez obecności deputowanych i bez konstytucji, która określałaby jego prawa jako głowy państwa. Egipt czeka więc siedem nerwowych dni, a nad wszystkim unosi się niepokojący duch Muzułmańskiego Bractwa.

Onet.

Posted in POLITYKA | Otagowane: | Leave a Comment »

TUSK MA W DUPIE RODZINY NARODU POLSKIEGO – ŚWIADOME NISZCZENIE WARTOŚCI POLAKÓW .

Posted by edgier25 w dniu 26 czerwca 2012


„Donald Tusk uderza w rodzinę”

„Polityka antyrodzinna rządu Donald Tuska” – tak ocenia Mariusz Błaszczak plany rządu dotyczące ograniczeniu ulgi podatkowej dla rodzin z jednym dzieckiem. Polityk PiS uważa, że zamiast likwidować ulgi należy wprowadzić podatek bankowy.

Rząd dzisiaj zajmował się między innymi ograniczeniami w uldze prorodzinnej. Według przygotowanego przez ministerstwo finansów projektu, z ulgi nie mogłyby korzystać rodziny o dochodach powyżej 85 i pół tysiąca złotych rocznie z jednym dzieckiem. Ulga przysługiwałaby natomiast rodzinom z dwojgiem dzieci bez względu na wysokość dochodów. Z kolei na trzecie i więcej dzieci, ulga prorodzinna ma być zwiększona o 50 proc.

„Polityka antyrodzinna”

Zdaniem Mariusza Błaszczaka zmiana w ulgach prorodzinnych jest uderzeniem w rodzinę. – Polityka Donalda Tuska jest polityką antyrodzinną i dzisiejsze decyzje utwierdzają nas w takim przekonaniu. – powiedział Błaszczak. Zdaniem polityka PiS zamiast likwidować ulgi dla rodzin należy wprowadzić podatek bankowy. – Jeżeli mamy do czynienia z kryzysem, to trzeba sięgać do głębokich kieszeni, tak jak proponował PiS z podatkiem bankowym, a nie ograniczać ulgi prorodzinne – powiedział Błaszczak. Jego zdaniem państwo powinno wspierać rodziny. – Każdy impuls w postaci ulg podatkowych powodujący, że rodziny decydują się na posiadanie dzieci jest korzystny dla Polski. To co robi Donald Tusk jest antyrodzinne – powiedział Błaszczak.

Zmiana parametrów

Po dzisiejszym posiedzeniu rządu, minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział, że propozycje jego resortu nie są ostateczne i zmianie ulegnie prawdopodobnie poziom dochodów uprawniających do ulgi na jedno dziecko. – Parametry będą tak zmienione, że będzie to korzystne dla podatników w porównaniu z tym wariantem, który dziś był przedstawiony – powiedział Rostowski. Dodał, że nowa ulga będzie neutralna dla budżetu.

Zmiany w podatkach mają wejść w 2013 roku.

 

Posted in Każdy ch... na swój strój, POLITYKA, SYJONIŚCI -SZEMRANA KLIKA | Otagowane: , , , , | Leave a Comment »

PETELICKI BYŁ NA LIŚCIE…To Staniszkis powiedziała Kaczyńskiemu o „krótkiej liście”

Posted by edgier25 w dniu 26 czerwca 2012


NIECH MA SIĘ TERAZ NA BACZNOŚCI,

POWIEDZIAŁA WIĘCEJ NIŻ POWINNA.

Kaczyński nie szanuje źródeł informacji -sprzedał ją kilo

pyrów na straganie !!!

o prof. Jadwiga Staniszkis jest osobą, która poinformowała Jarosława Kaczyńskiego o tzw. krótkiej liście, na której miał być gen. Sławomir Petelicki – donosi „Wprost”. – Ale absolutnie nie miałam na myśli likwidacji fizycznej – podkreśliła w rozmowie z tygodnikiem socjolog.

Kaczyński po nagłej śmierci Petelickiego stwierdził, że „kilka tygodni przed tym wydarzeniem pewna osoba – powszechnie znana – wymieniła Petelickiego na krótkiej liście osób, które bardzo dużo mówią i w związku z tym są zagrożone”. – Został wymieniony wśród zagrożonych i już nie żyje – mówił prezes PiS. Nie chciał jednak zdradzić, kto powiedział mu o liście.

W związku z tymi informacji polityk ma zostać przesłuchany w prokuraturze.

„Nie miałam na myśli likwidacji fizycznej”( a więc padło to zdanie….. )

Dziś „Wprost” donosi, że tą osobą jest prof. Jadwiga Staniszkis. Socjolog w rozmowie z tygodnikiem potwierdziła tę informację.

„Ale to nie jest żadna spisana lista. ( lista ta nie może ujrzeć światła dziennego , a pewnie istnieje..??? Kiedyś Andrzej Lepper wspomniał o istnieniu dokumentacji odnośnie wprowadzanego sztucznego kryzysu na świecie -w niedługim czasie  popełnił samobójstwo jak to mówią w kręgach rządowych….  śmieszne !!! )   To była moja luźna rozmowa z prezesem, w której padło kilka nazwisk. Mówiliśmy, że osoby, które mają ogromną wiedzę o mechanizmach i początkach III RP, a dziś krytykują władzę, mają problemy. Są wyciszane. Ale absolutnie nie miałam na myśli likwidacji fizycznej, tylko podważanie ich wiarygodności przez stawianie im zarzutów” – wyjaśniła Staniszkis.

Profesor przekazała również, że w rozmowie z prezesem PiS wymieniła także inne osoby będące na tejże „krótkiej liście”, m.in. Zbigniewa Siemiątkowskiego i Gromosława Czempińskiego.

Śmierć generała

Petelicki w sobotę dwa tygodnie temu został znaleziony przez żonę w podziemnym parkingu wielorodzinnego budynku, w którym mieszkał, na warszawskim Mokotowie. Znaleziono przy nim broń, z której padł strzał. Generał popełnił samobójstwo.

Petelicki był generałem w stanie spoczynku; oficerem wywiadu PRL, potem założycielem i pierwszym dowódcą jednostki GROM. We wrześniu skończyłby 66 lat. Pozostawił żonę i dwoje dzieci.

Posted in POLITYKA, RZĄD NIE CHCE MIEĆ PRZECIWNIKÓW W RZĄDZENIU, SYJONIŚCI -SZEMRANA KLIKA, WAŻNE | Otagowane: , , | Leave a Comment »

Szef MI5 ostrzega przed rodzimymi dżihadystami – Increased risk of terrorist attacks carried out by the British-jihadists

Posted by edgier25 w dniu 26 czerwca 2012


Zwiększyło się ryzyko przeprowadzenia zamachów terrorystycznych przez Brytyjczyków-dżihadystów, którzy szkolą się za granicą – uznał w pierwszym od dwóch lat publicznym wystąpieniu dyrektor brytyjskiego kontrwywiadu (MI5) Jonathan Evans.

Increased risk of terrorist attacks carried out by the British-jihadists who are trained abroad – held in the first two years, director of the UK public appearance counterintelligence (MI5), Jonathan Evans.

Wychodzimy z okresu zagrożenia wyraźnego i sprecyzowanego,

aby wejść w fazę zagrożenia mniej jednolitego,bardziej rozproszonego.

 szef MI5 Jonathan Evans

Evans ocenił podczas konferencji w Londynie, że niestabilność, jaka zapanowała w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej w wyniku arabskich powstań, stworzyła przestrzeń do

rozwoju Al-Kaidy, zadomowionej już w Jemenie, Somalii czy krajach Sahelu.

Dotąd MI5 łączył 75 proc. zagrożeń terrorystycznych z Afganistanem albo Pakistanem. Teraz jest to mniej niż połowa.

Brytyjscy dżihadyści

Szef MI5 powiedział także, że jego służby dysponują dowodami, że brytyjscy kandydaci na bojowników dżihadu (czyli muzułmańskiej świętej wojny) wyjeżdżali za granicę, w tym do krajów arabskiej wiosny, by tam szkolić się do przeprowadzania zamachów terrorystycznych.

– Niektórzy z nich wrócą do Zjednoczonego Królestwa i będą stanowić tutaj zagrożenie. To nowe, niepokojące zjawisko – ocenił. Jego zdaniem, będzie ono przybierać na sile.

– Wychodzimy z okresu zagrożenia wyraźnego i sprecyzowanego, aby wejść w fazę zagrożenia mniej jednolitego, bardziej rozproszonego – powiedział.

The head of MI5 has also said that his ministry has evidence that British jihadists candidates (or Muslim holy war) went abroad, including Arab countries of the spring, there to train you to conduct terrorist attacks.

– Some of them will return to the United Kingdom, and will constitute a threat here. This new, disturbing trend – he said. In his opinion, it will be louder.

– We start with a period of clear and explicit threats to enter a phase of risk less uniform, more diffuse – he said.

Igrzyska łakomym kąskiem dla terrorystów.

Bezpieczeństwo jest pierwszoplanowym zagadnieniem wobec zbliżających się w lipcu i sierpniu letnich igrzysk olimpijskich w Londynie. Evans przyznał, że masowe sportowe wydarzenia są atrakcyjnym celem dla terrorystów, ale wyraził przekonanie, że brytyjskie służby bezpieczeństwa zdołają zapobiec atakom.

– Igrzyska nie są łatwym celem i fakt, że udaremniliśmy wiele terrorystycznych spisków w kraju i za granicą w ostatnich latach pokazuje, że Zjednoczone Królestwo jako takie nie jest łatwym celem dla terrorystów – zapewnił.

Zdumiewający poziom cyberzagrożeń

Evans podkreślił też, że słabości internetu są agresywnie wykorzystywane przez zwykłych kryminalistów, ale też przez obce państwa. – Zasięg tego, co się dzieje jest zdumiewający – powiedział.

Jak pisze BBC, wcześniej to głównie Rosję i Chiny wymieniano wśród krajów prowadzących zorganizowane ataki w cyberprzestrzeni.

– Stawką [w tej walce – red.] są nie tylko sekrety naszego rządu, ale też bezpieczeństwo naszej infrastruktury, własność intelektualna, która jest wspiera nasz rozwój i informacje wrażliwe komercyjnie – ocenił szef MI5.

Safety is a primary issue in light of the upcoming July and August Summer Olympics in London. Evans admitted that the mass sporting events are attractive targets for terrorists, but expressed his belief that British security forces fail to prevent attacks.

– Games are an easy target and the fact that many terrorist plots udaremniliśmy at home and abroad in recent years shows that the United Kingdom, as such, is not an easy target for terrorists – assured.

Amazing level of cyber threats

Evans also pointed out that the weakness of the Internet are aggressively used by ordinary criminals, but also by foreign countries. – The range of what is going on is amazing – he said.

BBC writes, previously mainly Russia and China were mentioned among the countries that organized cyber attacks.

– What is at stake [in this struggle – ed] are not only the secrets of our government, but also the security of our infrastructure, intellectual property, which is supporting our growth and commercially sensitive information – said the head of MI5.

Posted in POLITYKA, SYJONIŚCI -SZEMRANA KLIKA, WAŻNE | Otagowane: , , | 1 Comment »

Rząd USA sprzedał nas Obcym……

Posted by edgier25 w dniu 24 czerwca 2012


Słońce nie obraca się dookoła Ziemi.

Rząd USA zawarł pewną umowę z małymi przedstawicielami obcej rasy zwanej szarakami.

Pierwszą prawdę przedstawioną powyżej wypowiedział Giordano Bruno, który został spalony na stosie w 1600 r. za to iż głosił on tezy, iż jest to prawda. Druga prawda poniosła za sobą więcej śmierci dla osób, które chciały wygłosić to publicznie. Lecz owa prawda musi zostać odkryta. Fakt, iż Ziemia krąży dookoła Słońca był tłumiony przez kościół przez ponad 200 lat. Spowodowało to wielki wstrząs w szeroko pojętym kościele, rządzie i w środowisku myślicieli. Było to w latach 1800’tnych.

Teraz, po tylu latach od kiedy owa prawda została ujawniona musimy stanąć naprzeciw innych szokujących faktów. Tą przerażającą prawdą, którą przez ponad 40 lat skrywał przed nami Rząd USA… jest fakt, iż sprzedał on nas… Obcym.

Oto historia jak do tego doszło…

Niemcy prawdopodobnie odkryli rozbity spodek już w roku 1939. Generał James H. Doolittle w 1946 pojechał do Szwecji aby zbadać raport tzw. UFO „rakiet – duchów”, które były obserwowane przez ponad 7 miesięcy. Spodki poza nieznaną dla nas techniką ich budowy i nadfizyką poruszania się skrywały jeszcze jedną rzecz… mianowicie były pilotowane przez inteligentne istoty.

Dołączona grafika

Owa prawda była znana tylko kilku osobom. Były to małe, brzydkie stworzenia, które były bardziej zaawansowane technologicznie od nas – prawdopodobnie o setki jeśli nie o biliony lat. Większość osób, które były obeznane z owym faktem, krótko po tym wydarzeniu (rozbiciu spodka + poznaniu prawdy z tym związanej) popełniło samobójstwa. Najbardziej znaną z tych osób był Sekretarz Obrony James V. Forrestal, który wyskoczył z 16 piętra ze szpitalnego okna. Wszelkie analizy z badań nad nim zostały nieujawnione do dziś.

Prezydent Truman szybko zatuszował wszelkie informacje i zaczynano informować opinię publiczną, że sprawa latających talerzy to… żart.

Dołączona grafika

W 1947 r. prezydent Truman powołał do działania grupę 12 specjalistów, która była znana pod nazwą MJ-12 (Majestic 12). Grupa ta istnieje do dziś, lecz w jej skład wchodzą inne persony. Ostatnim z oryginalnej grupy, który zginął był Gordon Grey – Sekretarz Armii z roku 1984. Jeśli tylko jakiś z członków grupy odchodził natychmiast wybierano jego zastępcę. Istnieją spekulację, iż grupa zwana jako MJ-12 ma w swoim składzie większą ilość członków niż było to ogólnie wiadome.

W późnych latach 40’tych miało miejsce jeszcze kilka katastrof obcych pojazdów. Roswell, New Mexico, kolejne na terenach zasiedlanych przez Azteków… Kolejne w pobliżu Loreto, w Teksasie ok. 30 mil w głąb granicy z Meksykiem.

Dołączona grafika

Teraz trzeba sobie uzmysłowić pozycję Rządu USA w tym czasie. Zapewne myśleli oni o sobie jako o najbardziej rozbudowanej i doskonałej nacji na Ziemi, która poza tym miała możliwości produkcji bomby atomowej. Byli o kilka lat do przodu przed Rosjanami. Zbudowali oni samolot mogący przekroczyć prędkość dźwięku. Mieli oni bombowce o międzykontynentalnym zasięgu, które mogły transportować broń o wielkiej sile. Zimna wojna trwała i ogólna przyszłość nacji wydawała się świetlista. Mając Rosjan tuż za sobą (w dziedzinach najbardziej rozbudowanego państwa itd.) Amerykanie potrzebowali jakiegoś „asa z rękawa” dzięki, któremu mogliby stać się wyjątkowi względem innych i poprzez to umocniliby jeszcze bardziej swoją pozycję w oczach innych. Co mogło być dla nich tym „asem”? O tym za chwilę…

Teraz należy sobie wyobrazić pewną rzecz. Znana na świecie audycja radiowa Orsona Wellsa „Wojna Światów” z 1938 roku. Tysiące Amerykanów w panice uległa owej manipulacji, w której była mowa o inwazji istot spoza naszej planety. Wyobraźmy sobie ich przerażenie na opisy owych stworzeń, które można było wtedy poznać – stworzenia z wielkimi oczami, gadzią skórą i palcami zaopatrzonymi w pazury. Wyobraźmy sobie ich szok gdy poznawali jak latają i jak są napędzane owe pojazdy. Chodzi tu o szok jaki wywarła na nich owa informacja i jakie poniosła za sobą konsekwencję. Kto wie jaka mogłaby być reakcja społeczeństwa na fakt „ujawnienia owej prawdy”…

25 kwietnia 1964 roku doszło do pierwszej oficjalnej komunikacji pomiędzy obcymi formami życia, a Rządem USA – miało to miejsce w Bazie Sił Powietrznych Holloman w Nowym Meksyku. 3 pojazdy wylądowały na specjalnie wyznaczonym terenie aby mogło dojść do spotkania pomiędzy przedstawicielami obcych a oficerami Rządu USA.

Dołączona grafika

W późnych latach 60’tych i wczesnych 70’tych, grupa MJ-12 jako reprezentant Rządu USA zawarła układ z owymi istotami nazwanymi EBE (nazwa oryg. extraterrestrial biological entities – nazewnictwo to zostało ustalone przez Detleya Bronka, członka MJ-12 i szóstego prezydenta Uniwersytetu Johna Hopkinsa). Owy „układ” pomiędzy stronami polegał na tym, że doszło do wymiany technologii (Rząd USA badał i poznawał konstrukcję i sposób działania pojazdów, które rozbijały się na naszej planecie – w późniejszym okresie testowali w pełni sprawny pojazd) w zamian za ignorancje ze strony Rządu na późniejsze uprowadzenia ludzi, których dopuszczali się obcy. EBEni zapewniali przedstawicieli MJ-12, iż abdukcje (trwające średnio 2 godziny) będą służyły monitoringowi rozwoju naszej cywilizacji.

Jednak cele uprowadzeń okazały się odbiegać od zapewnień EBEnów – prawdziwymi celami były:

  • Wprowadzanie 3mm urządzenia przez otwory nosowe w celu dostania się do mózgu. Urządzenie było używane do biologicznego monitoringu uprowadzonego, namierzania go i kontroli (opis urządzenia zgodny z relacjami osób uprowadzonych).

  • Implementacja (wszczepianie) sugestii posthipnotycznej (pohipnotycznej) w celu wywołania określonego rodzaju aktywności w określonym przedziale czasu, wprowadzenie której będzie miało miejsce w przeciągu następnych 2 – 5 lat.

  • „Przekształcenie” niektórych ludzi aby mogli funkcjonować jako żywe źródło biologicznych materiałów i substancji.

  • Usunięcie osób stanowiących zagrożenie dla kontynuacji ich działań (eksperymentów).

  • Badania w sferze genetycznej.

  • Zapładnianie żeńskich form życia do celów badawczych – czyt. hybrydy.

Przykłady trzech uprowadzeń jako opisy wydarzeń jakie mają miejsce podczas uprowadzenia:

Wrzesień 1961, około północy, Whitfield, New Hampshire.

Uczestnikami przedziwnego wydarzenia było między-rasowe małżeństwo z New Hampshire, Betty i Barney Hill. Jechali właśnie do domu autostradą numer 5 przez Góry Białe, gdy nagle zobaczyli dziwne światło na niebie, poruszające się po linii łamanej. Leciało ono za nimi przez kilka mil. Barney wysiadł z samochodu i obejrzał przedmiot przez lornetkę. Zobaczył pojazd w kształcie dysku, wielkości około dwudziestu metrów, z czerwonym światłem i rzędem okien z boku. Przerażona para szybko odjechała. Usłyszeli wówczas dziwne, brzęczące odgłosy i stwierdzili, że samochód wibruje. Nagle poczuli senność, a gdy wrócili do normalnego stanu, stwierdzili, że znajdują się pięć mil na południe od miejsca dziwnego wydarzenia. Zauważyli także, że upłynęły już dwie godziny.

Hillowie nikomu nie opowiedzieli o swojej przygodzie, poza kilkoma znajomymi, ale zadziwiająca luka w pamięci wywołała u Barneya rozstrój nerwowy, a nawet wrzód żołądka. Betty miewała przerażające sny o statkach kosmicznych. Barney rozpoczął leczenie psychiatryczne i w rezultacie w grudniu 1963 roku trafił do znanego psychiatry doktora Beniamina Simona. Po dwóch miesiącach doktorowi Simonowi udało się rozwikłać tajemnicę po wprowadzeniu pacjentów w stan głębokiej hipnozy. Badano ich oddzielnie, jednak opowiadania, których wysłuchano, nie różniły się od siebie znacząco.

Podczas hipnozy przypomnieli sobie, że gdy brzęczenie ustało, znaleźli się na bocznej drodze, gdzie zatrzymała ich grupa humanoidów. Zostali przez nią wciągnięci po rampie na pokład statku kosmicznego. Porywacze byli niewysocy (poniżej półtora metra), mieli szarawą skórę, duże, skośne oczy, prawie niewidoczne nosy i szczelinowe usta. Ich głowy były trójkątne, duże czaszki zwężały się stopniowo w spiczaste brody. Istoty komunikowały się między sobą, wydając dziwne dźwięki, które w jakiś dziwny sposób tłumaczone były w myślach Hillów na angielski.

Zaprowadzono ich do oddzielnych, jaskrawo oświetlonych „pokojów badawczych” i położono na „stołach operacyjnych”. Stworzenia zbadały pachwinę i sztuczne zęby Barneya. Od Betty pobrano próbki włosów, paznokci, a badający osobnik był zaskoczony, kiedy jej naturalnych zębów nie udało się wyjąć tak jak Barneyowi. Następnie poinformowało badanych, że zapomną o zdarzeniu i wrzucono ich na powrót do samochodu.

Należy zauważyć, że wielu psychiatrów nie akceptuje regresji hipnotycznej jako skutecznej metody uzyskiwania wiarygodnych dowodów.

5 listopada 1975, dzień, Snowflake, Arizona

Travis Walton, lat dwadzieścia trzy, jechał razem z sześcioma innymi członkami prywatnej ekipy drwali ciężarówką, kiedy nagle wszyscy spostrzegli pojazd w kształcie talerza, wiszący w powietrzu około dwudziestu metrów od drogi. Zatrzymali się, a Walton wysiadł i podszedł do obiektu, który zaczął się poruszać, wydając „brzęczący, wysoki” dźwięk. Walton przykucnął za belką. Wówczas uderzyła go wiązka światła z dolnej części UFO i, zgodnie z raportami świadków, „odrzuciło go na kilka metrów do tyłu”. Sam zainteresowany stwierdził później, że „poczuł rodzaj szoku elektrycznego i stracił przytomność”. Pozostali w panice odjechali ciężarówką „tak szybko, jak tylko mogli”.

Pięciodniowe poszukiwania Waltona przez oddział policji szeryfa nie dały rezultatu. Krewni znaleźli go w budce telefonicznej przy autostradzie, skąd do nich zadzwonił.. Stwierdził potem, że przez cały ten czas przebywał na pokładzie UFO, choć przytomny był tylko przez kilka godzin. Obudził się w pokoju o metalowych ścianach, który wziął za „szpital”. Jego koszula była rozpięta, a na klatce piersiowej leżało „coś”, co nie było nigdzie przymocowane. Zobaczył trzech „obcych” – o wzroście około półtora metra, łysych, o kredowobiałej skórze, niewielkiej twarzy, której większość zajmowały duże, brązowe oczy, ubranych w pomarańczowo-brunatne kombinezony. Przerażony, zrzucił z siebie przedmiot i odepchnął „obcych”, a oni opuścili pokój nie mówiąc ani słowa. Następnie wszedł osobnik o bardziej „ludzkim” wyglądzie, ubrany w biały uniform i „przezroczysty, kulisty hełm”. Miał około metra osiemdziesięciu centymetrów wzrostu, „jasnobrązowe włosy” i „zielono-orzechowe oczy”. Uśmiechał się spokojnie, patrząc na szarpiącego się Waltona.

Zaprowadził go do mniejszego pokoju „piętro niżej”, gdzie trzech innych „ludzkich” nałożyło mu na twarz przezroczystą, miękką, pasującą jak ulał maskę z przyczepioną czarną kulką, „podobną do maski tlenowej”, ale bez rur. Walton stracił przytomność i obudził się na środku autostrady, widząc jak UFO „wzlatuje prosto w górę”.

Zdania ekspertów od UFO są podzielone co do autentyczności opisywanych zdarzeń. Travis Walton jeszcze przez długi okres borykał się z problemami emocjonalnymi co może świadczyć o prawdziwości jego zeznań.

15-16 października 1957, 1:00, w pobliżu San Francisco de Sales, stan Minas Gerais, Brazylia

Antonio Villas Boas, lat dwadzieścia trzy, brazylijski prosty rolnik, często pracował na swojej farmie nocą. Wieczorami 5 i 14 października obserwował wraz z bratem dziwne, jasne światła, latające im nad głowami, za pierwszym razem nad domem, za drugim razem nad polem.

Nocą z 15 na 16 października Boas orał ziemię traktorem, kiedy około 1:00 zobaczył „jaśniejący, jajowaty przedmiot, lecący w jego kierunku z przerażającą szybkością”. Statek kosmiczny mający około dziesięciu metrów długości i siedmiu szerokości przez chwilę unosił się bezpośrednio nad nim, a potem wylądował tuż obok. W chwili gdy spod maszyny wyłoniły się trzy nogi, na których spoczęła, światła i silnik traktora zgasły. Następnie z UFO wysiadł o czterech humanoidów w hełmach, którzy wciągnęli go siłą po drabinie na pokład statku.

Przeprowadzono go przez kilka pokoi o „wypolerowanych, srebrzystych metalowych ścianach”, oświetlonych fluoryzującymi, białymi lampkami. Jeden z pokoi wyposażony był w „dziwnego kształtu” stół i klika obrotowych krzeseł z białego metalu. Porywacze ubrani byli w jasnoszare, ciasne kombinezony. Razem z hełmami byli mniej więcej tego samego wzrostu co Boas (metr sześćdziesiąt pięć centymetrów). Od hełmów, przez które nie było widać twarzy poza dużymi, niebieskimi oczami, odchodziły „po trzy okrągłe srebrzyste rury”, dochodzące do uniformu. Choć Boas nie stwierdził na kombinezonach żadnych „garbów” ani wybrzuszeń, mogących stanowić aparat oddechowy, wydawały się one pokrywać ciała pasażerów UFO całkowicie, od stóp do hełmów.

Wprowadzono go do małego pokoju, w którym stała jedynie duża „kanapa”, pokryta grubym, miękkim materiałem. Porywacze przystawili do jego brody grubą, gumową rurkę, prowadzącą do dużej butli i pobrali mu krew. Operacja ta pozostawiła blizny, widoczne jeszcze kilka tygodni po incydencie. Pasażerowie UFO wydawali się niezdolni ani do porozumiewania się z Boasem, ani nawet do rozumienia go, a między sobą komunikowali się za pomocą dziwnych, „szczekliwych” odgłosów.

Przygotowując Boasa do następnego etapu eksperymentów, humanoidy siłą rozebrały go do naga i natarły płynem. Wówczas do pomieszczenia weszła „kobieta”, także całkowicie naga. Jej włosy były jasne i sięgały do połowy szyi, skóra biała, oczy duże, niebieskie i skośne. Sięgała Boasowi tylko do ramienia i miała wąskie wargi, mały nos i uszy, wąskie biodra, „wysokie i szeroko rozstawione piersi”, szerokie uda, normalne palce, stopy i paznokcie. Najdziwniejsza była jej trójkątna twarz, zwężająca się gwałtownie w spiczasty podbródek. Również niezwykły był krwistoczerwony kolor jej włosów łonowych i pod pachami. Mimo to Boas opisał jej ciało jako „znacznie piękniejsze niż jakiejkolwiek kobiety, którą znałem dotychczas”.

Odbyli stosunek płciowy, który Boas opisuje „normalny akt (…) zachowywała się dokładnie tak jak każda inna kobieta”. Przed odejściem pokazała palcem na swój brzuch, potem na Boasa i w górę, w kierunku nieba, co on zrozumiał jako odniesienie do ich przyszłego pozaziemskiego dziecka. „Potrzebny im byłem jako dobry ogier, by poprawić rasę” – stwierdził później.

Oddano mu następnie ubranie i jeszcze raz oprowadzono po statku, po czym wypuszczono na zewnątrz, a UFO wzniosło się i „odleciało jak pocisk” poza zasięg wzroku. Boas, który na jego pokładzie spędził ponad cztery godziny, opowiedział swoją historię najpierw brazylijskiemu dziennikarzowi, a potem – od przysięgą – doktorowi Olavo Fontesowi z Rio de Janeiro. Został przez nich dokładnie przepytany, ale ani na jotę nie odstąpił od swojej wersji. Lekarska analiza doktora Fontesa wykazała możliwość skażenia promieniotwórczego organizmu Boasa, a także autentyczność blizny na jego brodzie.

Rząd USA nie był w pełni świadomy swojej decyzji i konsekwencji jakie z tego wynikały. Wierzyli oni, że wszelkie sprawy w kwestii uprowadzeń będą pod kontrolą i nalegali aby również tworzyć i na bieżąco uzupełniać listę osób uprowadzonych. Tą sprawą mieli zajmować się przedstawiciele MJ-12 i Kanclerz Obrony Narodowej. Czy to brzmi niedorzecznie i niesłychanie? Aktualne listy uprowadzonych w rękach Kanclerza Obrony Narodowej? Czytajcie dalej…, a dowiecie się więcej.

EBEni mieli pewne problemy genetyczne i ich systemy życiowe na Ziemi nie funkcjonowały należycie. Niektórzy spekulowali, iż byli oni zamieszani w jakimś wypadku czy wojnie nuklearnej (która mogła mieć miejsce w ich przeszłości) lub może wynikało to z ich genetycznych dolegliwości. Aby móc w miarę dobrze funkcjonować EBEni potrzebowali pewnych związków/hormonów, które uzyskiwali od ludzkich jak i zwierzęcych istot. (krowy i ludzie są genetycznie podobni. W sytuacji jakiejś „Narodowej Katastrofy” hemoglobina krów może być używana przez ludzi).

Owe Substancje potem są zmieszane z roztworami wodoru i stosowane na skórze poprzez rozpylenie lub zanurzenie odpowiedniej części ciała w roztworze. Ciało przyjmuje związek i następnie wydala odpady z powrotem przez skórę. Temat ten poruszał nawet dokument Lindy Howe dla telewizji Denver CBS.

Wszystkie te działania były dla gromadzenia tych wszelkich związków przez Obcych. Wszystkie okaleczenia (przede wszystkim zwierząt) zawierały w sobie takie działania jak usuwanie genitaliów, oczu, języka, gardła/przełyku… Wszelkie rzeczy były usuwane z ekstremalną precyzją. W niektórych przypadkach nacięcia były zrobione pomiędzy komórkami (!), w procesie, którego jeszcze nie jesteśmy w stanie robić „w terenie”. W większości tego typu spraw w rejonie gdzie leżało ciało nie było śladów krwi jak i zapadnięcia wewnętrznych organów.

Dołączona grafika

Przykład z takiego oto zjawiska:

W dniu 9 września 1967 roku w Alamosa w stanie Kolorado znaleziono ciało źrebaka o imieniu Lady. Od szyi w górę zwierzę było dokładnie obrane ze skóry i mięśni. Patolog, dr John Altshuler, ze zdumieniem stwierdził, że mózg zwierzęcia, jego kręgosłup i organy wewnętrzne, między innymi serce, zostały wycięte z niespotykaną precyzją. Najbardziej jednak wstrząsnęło nim to, że w ciele źrebaka nie było ani kropli krwi. Nie było też śladów krwi na ciele ani w jego pobliżu. Kiedy dr Altschuler zbadał pobrane próbki tkanek źrebaka pod mikroskopem, odkrył on jeszcze jeden szokujący szczegół: „Zauważyłem, że brzegi rany miały charakterystyczny, ciemniejszy kolor, zupełnie jakby nacięć dokonano przy użyciu chirurgicznego przyżegacza. Ślady do złudzenia przypominały te, które zostawiają współczesne lasery.” Pierwsze lasery skonstruowano wprawdzie już we wczesnych latach 60 – tych. Jednak w 1967 roku nikt jeszcze nie wykorzystywał ich w chirurgii. Kolejną zagadką był całkowity brak jakichkolwiek śladów wokół ciała. Jedyne odnalezione tropy należały do źrebaka, o dziwo jednak kończyły się około 30 metrów od ciała.

Plaga okaleczeń

Incydent z Lady był jedynie wstępem do całego szeregu wypadków okaleczeń zwierząt, początkowo tylko w Kolorado, a później, jeszcze w tym samym roku, również w Pensylwanii. Następnie fala podobnych zdarzeń miała miejsce w Alabamie, Iowa i Teksasie. We wczesnych latach 80 – tych przypadki okaleczeń znowu zarejestrowano w Kolorado, a w latach 90 – tych „plaga” nawiedzała południowe stany USA. Od lat 70 – tych pojedyncze przypadki okaleczeń odnotowano również w Kanadzie, Ameryce Południowej, Australii i w niektórych krajach europejskich. W większości przypadków okoliczności zdarzenia były bardzo podobne. Oto najważniejsze cechy wspólne: najczęściej ofiarami okaleczeń padało bydło, rzadziej konie, owce, kozy, czasami też psy i koty, brak jakichkolwiek oznak walki, nawet na terenie pokrytym śniegiem nie znaleziono żadnych śladów w pobliżu zwłok, brak śladów zdaje się wskazywać, że zwierzęta były podnoszone z ziemi w powietrze, a następnie porzucane w innym miejscu, organy wewnętrzne, oczy, uszy, języki, odbyty i genitalia zwykle są wycinane. Głowa jest do kości obierana z miękkich tkanek, na ciałach wielu zwierząt znaleziono wycięte z chirurgiczną precyzją owalne lub okrągłe nacięcia, na głębokość skóry. W wielu wypadkach ciała były zupełnie pozbawione krwi. Najnowsze badania mikroskopowe wykazały, że niektóre nacięcia zostały wykonane skalpelem, inne zaś bez użycia ostrego narzędzia – tak jakby wykonano coś w rodzaju cięcia między komórkami. Lub przy użyciu podobnego do lasera źródła wysokiej temperatury. Nie był to jednak laser, gdyż lasery chirurgiczne zostawiają ślady węgla, a tych nie znaleziono.

Tego typu okaleczenia przytrafiały się także ludziom. Przykładem na tego typu zdarzenie była osoba Sierżanta Jonathana P. Louottea – zdarzenie miało miejsce w roku 1956 na terenie White Sands gdzie mieści się obszar do testowania rakiet (oryg. White Sands Missile Test Range).
Ciało sierżanta zostało odnalezione trzy dni po tym jak pewien Major Sił Powietrznych zgłosił uprowadzenie J.P. Louotella przez obiekt dyskoidalny – zdarzenie miało miejsce koło godziny 15:00. W tym czasie sierżant był na terenie testowym w celu poszukiwań szczątków rakiet, które ówcześnie testowano.

Jego genitalia zostały usunięte, było brak zarówno oczu jak i krwi ofiary. Zachowane były wszelkie podobieństwa znane z okaleczeń zwierząt. Z niektórych raportów na tematy okaleczeń wynikało iż po owym „zabiegu” na ofierze – człowiek (lub zwierzę) przez jakiś okres czasu nadal żył(-o).

Poszczególne części ciała zostały zabrane do różnych podziemnych laboratoriów. Jedno z takich miejsc mieści się niedaleko małej miejscowości w rejonie Dulce (Nowy Meksyk).

Dulce to spokojna, cicha i mała miejscowość w płn. New Mexico. Jej populacja wynosi ok. 900 osób, miasteczko jest zlokalizowane na wysokości ponad 7,000 stóp na terenach Rezerwatu Indian Jicarilla. Jest tam tylko jeden motel i kilka sklepików. Nie jest to ani miasto wypoczynkowe i aktywność ludzka jest tam znikoma. Lecz zdaniem niektórych Dulce ma jeszcze „ciemny sekret”. Sekret ten to teorie, iż teren ten mieści pod powierzchnią ziemi tajny kompleks laboratoryjny Rządu-Obcych, którego przeznaczeniem jest Biogenetyczne Laboratorium w którym przeprowadza się eksperymenty na ludziach i zwierzętach. Kompleks jest sklasyfikowany jako tak tajny, że jego istnienie jest jednym z najbardziej nieznanych na Ziemi. Inne tego typu laboratoria mieszczą się w Kolorado, Nevadzie i Arizonie.

Ta wielopoziomowa baza ma wysokość przynajmniej 7 kondygnacji i ma oddzielny system bezpieczeństwa, który kontroluje cały kompleks. Jest tam zamontowanych ok. 3000 kamer wideo, które kontrolują całą strukturę. Jest tam ponad 100 tajnych wyjść. Wiele dookoła Archuleta Mesa, inne na płd. dookoła jeziora Dulce i najdalej na wschód w Lindrith. Głębokie kompleksy łączą się w system jaskiń.

Druga pokrewna technologicznie (źródła elektro-magnetyczne) baza mieści się w Kalifornii – Baza Sił Powietrznych Edwards (Mohawe). Nazwiska z grupy MJ-12 mające tam swoje udziały to: Harolt Brown, Richard Helis, Gen. Vernon Walters, Dr. Lew Allen, Dr. Theodore von Karman.

Owa konstrukcja została zbudowana z wielkim udziałem EBEnów. Wewnątrz została wyposażona w technologie pochodzące prosto od Obcych – i tylko oni potrafili w pełni operować zainstalowanymi tam urządzeniami (wszystko to po aby w razie czego owa technika nie została wykorzystana przeciwko nim).

W latach pomiędzy 1979 a 1983 stawało się jasnym dla MJ-12, iż wszelkie sprawy związane ze współpracą z EBEnami nie szły wedle zaplanowanej drogi. Coraz więcej osób było uprowadzanych (licząc w setkach) i umieszczanych na listach uprowadzeń. Stawało się jasnym, iż niektóre (nie wszystkie) dzieci były uprowadzane nie tylko do celów „badawczych”. (wszelkie relacje osób uprowadzonych mówią iż początki uprowadzeń w takich przypadkach zaczynały się we wczesnych latach dziecięcych i trwały przez regularny okres czasu).

Według niektórych w laboratorium Dulce doszło do pewnych „niedomówień” pomiędzy ludźmi a obcymi. W konsekwencji pewna grupa żołnierzy miała uratować naukowców znajdujących się wewnątrz kompleksu. Według jednego ze źródeł 66 żołnierzy w trakcie „misji ratowniczej” zostało zabitych, a ludzie z wewnątrz nie zostali uwolnieni. Jak zakończył się owy „spór”? Tego do końca nie wiemy…

W 1983 r. MJ-12 musiał już w pełni zdawać sobie sprawę z błędu jaki popełniono gdy porozumiano się z EBEnami.

W 1968 roku stworzono plan, który miał (w ciągu następnych 20 lat) na celu poinformowanie opinii publicznej o istnieniu obcych form życia, poprzez różnego rodzaju filmy dokumentalne i analizy, które miały zostać opublikowane na przełomie lat 1985 – 1987. Filmy te miały wyjaśnić historię i intencję EBEnów. Ujawnienie tego „wielkiego oszustwa” skrywanego przez tyle lat postawiło całe plany i nadzieję MJ-12 w zawikłaniu i panice.

Zdania przedstawicieli MJ-12 co do możliwości ujawnienia prawdy były podzielone. Część z grupy chciała przedstawienia i ujawnienia planu dla opinii publicznej wraz z przeprosinami i „błaganiem” o wybaczenie. Inni natomiast byli zdania, iż nie ma mowy o takim działaniu, które miałoby na celu ujawnienie prawdy. Sprawy zaszły za daleko aby teraz wszystko mogło zostać odtajnione. Ich najlepszym planem było kontynuowanie stworzenia jakiejś broni lub „planu powstrzymania”, który mógłby zostać użyty przeciwko EBEnom. Działanie to miałoby być podjęte w sprawie „SDI” czyli tak zwanej „Inicjatywy Obrony Strategicznej” (oryg. Strategic Defense Initiative), która nie miała nic innego do roboty poza obroną przeciw Rosyjskim rakietom nuklearnym. Jednak prawdziwa definicja „SDI” mówi „planowanie, namierzanie, umiejscowienie „przedmiotów/broni” w kosmosie”.

Zanim odkryto „wielkie oszustwo” kilka filmów i dokumentów informujących o tym opinię publiczną było już gotowych. William Moore, badacz UFO z Kalifornii napisał książkę wydaną w 1980 r. pt. „Incydent w Roswell”. Książka ta opisała w sposób szczegółowy rozbicie się latającego dysku wraz z 4 osobowa załogą, jego odkrycie i utajnienie wszelkich faktów z tym związanych. Autor owej książki ma nagranie wideo gdzie dwóch dziennikarzy prowadzi wywiad na ten temat z przedstawicielem MJ-12. Człowiek ten opowiada o historii MJ-12, katastrofach obcych pojazdów i o istnieniu obcych form życia (o jednym z 3 żywych obcych złapanych i nazwanych EBE-1, EBE-2 i EBE-3, który był przetrzymywany w obiekcie o nazwie YY-II w Los Alamos (New Mexico).

Oficerowie MJ-12 wspominali o tym, iż EBEni twierdzili, że to oni stworzyli postać znaną nam jako Chrystus. EBEni posiadali pewne urządzenie nagrywające, które nagrywało całą historię Ziemi i mogło ją potem przedstawiać w formie holograficznej. Hologram taki może być nagrany, lecz poprzez formę w jakiej działają hologramy nagranie takowe jest bardzo słabe.

Droga Chrystusa na Górę Oliwną została w taki sposób pokazana „publice”. EBEni stworzyli Chrystusa, który prawdopodobnie miał pełnić dla nas rolę mentora… i osoby która nakierowałaby nas na „właściwą drogę”…

Istnieje taśma, na której jest nagrany rzekomy wywiad z przedstawicielem EBEnów. Z racji tego, iż porozumiewają się oni telepatycznie… jeden z poruczników służył jako „interpretator” – czyli on odbierał przekaz od EBEna. Bill Moore (dziennikarz) był zaproszony do Waszyngtonu aby osobiście sfilmował przedstawiciela EBEnów w trakcie podobnego wywiadu, aby potem móc upublicznić nagranie. Jednak z powodu krachu na giełdzie podjęto decyzję o wstrzymaniu się z tym procederem.

Moore jest w posiadaniu dokumentów z raportu Aquarius, które opisują super tajny projekt NSA, który był następnie wstrzymany. W liście do Johna Glenna (dyrektora NSA) Julia B. Wetzel pisze: ” Istniał lub istnieje projekt Sił Powietrznych o nazwie Aquarius, który zbiera informacje na temat UFO. Przypadkowo istnieje także projekt NSA o takiej samej nazwie”. Projekt Aquarius w NSA zajmuje się komunikacją/kontaktami z obcymi formami życia (EBEnami).

Kilka informacji o projekcie:

Aquarius 

Jest projektem, który zebrał informacje i opisał historię pobytu i wpływu obcych istot na człowieka na Ziemi w przeciągu ostatnich 25.000 lat z uwzględnieniem dziejów narodu Basków żyjącego w górach na pograniczu Francji i Hiszpanii oraz Syryjczyków i Asyryjczyków.

Wraz z projektem Aquarius istniał projekt zwany Snowbird. Do zadań projektu wchodziły m.in. testy spodka (odkrytego po jednej z katastrof) nad Groom Lake w Newadzie. Projekt ten jest kontynuowany do dnia dzisiejszego.

Dołączona grafika

Jedną z osób potwierdzających te doniesienia był Bob Lazar, który twierdzi, iż pracował przy jednym z takich spodków. Gdy został wydalony z projektu nad którym pracował sam w towarzystwie przyjaciół wybierał się pod osłoną nocy w rejon Groom Lake. Z racji tego, iż miał styczność z owymi pojazdami wiedział nawet w które dni i o jakiej porze są testowane. W konsekwencji nagrał kilka ciekawych filmów gdzie na taśmie wideo widać dziwne światła latające z „dziwnymi trajektoriami lotu”, które to nie przypominały konwencjonalnych maszyn latających.

Istnieją relację od osób, które widziały jak nieznane pojazdy latające były transportowane na terenie pustyni Nevada w marcu 1988 roku. Inni widzieli jak jeden z takich pojazdów został zakopany w piaskach tamtej pustyni w sierpniu 1988 r.

Rząd po części zaczynał odczuwać, iż jest częściowo zmuszony aby odkryć ową tajemnicę istnienia obcych form życia na Ziemi za sprawą dowodów takich jak: obserwacja nad Hudson Valley, obserwacja Wytheville, Gulf Breeze, obserwacje na Florydzie (które zostały udokumentowane w formie zdjęć i filmów nagranych w przeciągu października 1987 a maja 1988 r.), obserwacja Lake Superior z 1987, obserwacje z Las Vegas, Nevady (wojskowych terenów testowych). Za sprawą takich oznak MJ-12 mógł oświadczyć co jest grane… ale jak to skonfrontować ze sprawą uprowadzeń (i skutków z nich wynikających) i okaleczeń zwierząt. Mieli przy okazji ogłosić, iż przyzwolili na takie rzeczy? I przy okazji stwierdzić, iż badali(-ją) taki rodzaj technologii, który może zrewolucjonizować nasze życie na zawsze.

Mówi się iż źródło napędzania i różne technologie zastosowane m.in. w pojazdach typu UFO mogłyby postawić znany nam rynek energetyczny do góry nogami. Technologie otrzymywania energii, bez podłączania nas do elektrowni i wszelkie z tym związane aspekty „wolnej energii” zrewolucjonizowałyby nasz świat na dobre. Przedstawiciele programu Disclosure Project są zdania (i mają na to dowody, które mogą przedstawić przed Kongresem USA), iż już od dłuższego czasu jesteśmy w posiadaniu owych „rewolucyjnych rozwiązań energetycznych”, które otwierają przed nami nowe horyzonty i mogą zakończyć tzw. „problem energetyczny świata”, lecz są one ukrywane przed ogółem naszej społeczności…

Rozwińmy to na przykładzie z książki Jana Van Helsinga:

[…]Na spotkaniu był obecny również człowiek, który zatelefonował do mnie następnego ranka. Koniecznie chciał mi coś pokazać. Udaliśmy się w dwugodzinną podróż samochodem do przypominającego dżunglę lasu, pośród którego znajdował się niewielki dom, o istnieniu którego nikt nie wiedział. Mój towarzysz podróży i przewodnik zarazem wyjaśnił mi, że w razie potrzeby zawsze znajdę tu schronienie i gdybym kiedykolwiek planował budowę latającego spodka, z powodzeniem mogę to zrobić właśnie tutaj. Dziwna propozycja – pomyślałem… Zdziwiłem się, kiedy po wejściu do domu zapalił światło, chociaż na zewnątrz nie zauważyłem żadnych przewodów. W odpowiedzi na zadane pytanie zaprowadził mnie do piwnicy. „Oto prawdziwy powód naszej wycieczki” – powiedział, pokazując mi stojące w piwnicy urządzenie niewielkich rozmiarów, które zdawało się mruczeć. Rozglądałem się za jakimś kablem, gniazdkiem lub wtyczką, które zapewniałoby urządzeniu dopływ prądu, jednak bezskutecznie. Mężczyzna wyjaśnił, że jest to konwerter magnetyczny wytwarzający prąd elektryczny, który wymaga tylko jednorazowej aktywacji – na samym początku. Impuls uruchamiający powstaje dzięki jednorazowemu przekręceniu pokrętła na boku konwertera. Ilość wytworzonego prądu elektrycznego wystarcza do oświetlenia całego domu, a nawet do napędzania samochodu.

Jak się dowiedziałem, ów poczciwiec był Brytyjczykiem. Próby wprowadzenia wynalazku na rynek stały się przyczyną ucieczki do Nowej Zelandii – ucieczki przed groźbami (grożono mu nawet śmiercią).

Refleksja autora:

Tyle o zagadnieniach technicznych. Zapewne wielu z Was myśli teraz: To fantastyczne! Gdybym we własnym domu posiadał taki silnik magnetyczny, już nigdy nie musiałbym płacić za elektryczność. Byłoby ciepło, a i ciepłej wody miałbym pod dostatkiem. Mógłbym zbudować w ogrodzie szklarnię, ogrzewać ją przez całą zimę i w ten sposób uprawiać owoce i warzywa… Później kupiłbym samochód elektryczny i również w nim wbudował konwerter, dzięki czemu nie musiałbym już nigdy więcej kupować benzyny! No i oczywiście przestałbym zanieczyszczać środowisko! Zważywszy, jak duża część mojej pensji przeznaczana jest na opłaty za prąd, wodę, benzynę, okazałoby się, że już nie muszę tak dużo pracować! Wspólnie z przyjaciółmi mógłbym też kupić jakiś wysłużony odrzutowiec, odpowiednio do przebudować i polecieć na Księżyc, aby samemu przekonać się, jak rzeczywiście jest z jego atmosferą…!

Fantazji nie można ograniczyć w żaden sposób. Wszystko jest możliwe. Czy jednak w swej euforii choć przez chwilę pomyśleliście o tym, że miliony ludzi mogłyby stracić pracę? Co stałoby się z przemysłem naftowym, zakładami produkującymi silniki, bez pracy zostaliby monterzy urządzeń grzewczych, specjaliści od energii słonecznej…? Co stałoby się z…?

Czy macie świadomość, że stalibyście się narzędziem służącym zniszczeniu? Stalibyście się sprawcami straszliwych cierpień, znienawidzonymi przez wielu ludzi, którym odebralibyście nadzieję, zburzyli świat… Wiem jednak, że chcieliście czynić tylko dobro.

Wolna energia jest przyszłością i pewnego dnia stanie się nieodzowną częścią życia, zmieniając otaczający nas świat. Chcę Wam pokazać, że każdy kij ma dwa końce. Podobne emocje wywołało wprowadzenie komputerów – choć przyczyniły się do uproszczenia wielu czynności, doprowadziły jednocześnie do zlikwidowania wielu miejsc pracy, co będzie miało skutki także w przyszłości. Czy moglibyście jednak z nich zrezygnować?

Jest to prawo polaryzacji.

I oto pewien wynalazek – maleńki silnik zobaczony w dżungli – mógłby stać się „bronią”, która wywrze wpływ na losy milionów ludzi! Rozwiązanie pieczołowicie strzeżonych tajemnic może być niebezpieczne, może stać się bronią w rekach osoby niedoświadczonej, która przy jej użyciu siać będzie niewyobrażalne wręcz zniszczenie… Teraz już wiemy dlaczego owe „tajemnice” mają dwa końce…

Wróćmy teraz do tematu…

Większość zgłaszających obserwacje (donoszących o obserwacjach) jest złośliwie ośmieszana przez rząd sponsorujący „dyskredytantów” (w oryginale „debunkers”) takich, jak Phillip Klass, były wydawca „Aviation Week and Space Technology”, naukowiec z NASA James Oberg i wielu innych. Gdy prawda wyjdzie na jaw, o ile kiedykolwiek tak się stanie, to w jaki sposób zostanie usprawiedliwione podłe i nieuczciwe traktowanie zupełnie zdrowych psychicznie, normalnych i patriotycznych obywateli?

Teraz zadać należy sobie pytanie: „Dlaczego wtedy nie słyszałem o takich rzeczach?” Od kogo mielibyśmy się o tym dowiedzieć? Od Dana Rathera? Toma Brakowa? Sama Donaldsona? Nie… (problem opisany na przykładzie Amerykańskich dziennikarzy i specjalistów).

Ci ludzie tylko przedstawiają nam wiadomości. Oni ich nie szukają. Mają oni ludzi, którzy dzwonią i przeprowadzają wywiad ze świadkiem i weryfikują to z innymi sprawami…

To nie tak, że Don Rather pojedzie do Wytheville i zacznie grzebać we wszelkich raportach z obserwacji, których od października do listopada roku 1987 było 4000. Może ktoś inny np. Tom Brokaw powinien zaryzykować swoją wiarygodność w tego typu sprawach. Nikt nie dopuściłby się do takich rzeczy pod pretekstem stracenia swojej wiarygodności w oczach innych poprzez zajmowanie się takimi sprawami. Jak był by oceniany przez ogół taki człowiek, który powie, że zajmuje się sprawami gdzie świadek opisuje jak obiekt o rozmiarze 900 stóp przelatuje tuz nad drogą itd. W sprawie obserwacji Wytheville tysiące osób pisało do NASA z zapytaniami w tej sprawie. Ci, którzy zadawali pytania dostali odpowiedź, iż NASA w tym czasie robiła „obserwacje/oględziny pogodowe”.

Dołączona grafika

Carl Sagan – podejrzewany o współpracę z rządem w celu dezinformacji.

Innym projektem w który USA co roku inwestowała miliony dolarów jest radio-teleskop w Arecibo (Puerto Rico). Szukają oni tam sygnału spoza naszego układu… Sygnału, który być może przekona ich, iż „Somebody is out there”. Jak się to ma do efektów projektu? Wszyscy wiemy.

Co natomiast z Izaakiem Asimovem? Czy ten bardzo znany pisarz science-fiction nie zdobyłby się na przeczucie, iż istnieje jakaś „przykrywka”. Jedna z hipotez brzmi – EBEni próbują zregenerować własne bytowanie naszym kosztem. Cierpieli oni z powodu jakiejś „zagłady nuklearnej”, która być może dosięgła ich w przeszłości. Z paru autopsji dowiedziano się, że mają zaburzenia natury antropogenicznej (genetycznej) i inne problemy natury psychicznej. To by odpowiadało temu iż prowadzili oni próby „krzyżowania” (hybrydy) – w celu polepszenia swego bytowania.

W tej kwestii m.in. istnieje sprawa w której pewna kobieta z Indianapolis, która przez kilka/naście lat przechowywała a następnie rodziła 7 form hybrydalnych i żadnego z tych osobników nie mogła zatrzymać. W kwestii tzw. „hybryd” istniały przypadki gdzie dana kobieta służyła jako „naczynie do narodzin formy zarodkowej – potem przedwczesnej”, a następnie przed naturalnymi narodzinami płód zostawał usuwany (w czasie uprowadzenia). Potwierdzenia tych tez można znaleźć w analizach komputerowych, które wykrywały w ciele kobiet pozostałości po płodach (można to zweryfikować poprzez komputerowe badania macicy etc.).

Liczba raportów o zaginionych osobach jest pewnego rodzaju tajemnicą Rządową. Od roku 1980 przynajmniej 20,000 dzieci było zgłaszanych za zaginione (co roku). Okaleczenia zwierząt (ponad 14,000 przypadków począwszy od roku 1973) oficjalnie zostały nazwane przez Rząd jako oszustwa. Uprowadzenia ludzi oficjalnie zostały ocenione przez Rząd jako… oszustwo.

Ostatnie badania wykazują, iż 88% Amerykanów wierzy w inteligentne formy życia poza Ziemią… ponad 20 milionów Amerykanów jest zdania iż widziało coś co jest określane zjawiskiem UFO. Lecz Rząd USA oficjalnie odsuwa od rzeczywistości (czyt. ocenia jako rzecz nie istniejącą) wszelkie kwestie związane z „latającymi talerzami” i jedynym wyjaśnieniem jest tu słowo… tak… „oszustwo”. A jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Najlepszą radą jaką mogę wam dać… gdy następnym razem zobaczycie coś co przypomina „latający talerz” – w formie nieznanej technologii, świecący światłami itd.:

UCIEKAJCIE GDZIE DIABLI PONIOSĄ…

Kilka słów o autorze – John Lear:

Były kapitan powietrzny, który jako jeden z niewielu posiada wszystkie certyfikaty FAA. Brał on udział w tajnych misjach lotniczych dla CIA w centralnej i południowo-wschodniej Azji, wschodniej Europie, środkowym wschodzie i Afryce (było to w latach pomiędzy 1966 a 1989 rokiem). Latał jako kapitan i pilot testowy na ponad 10 typach samolotów.

Dołączona grafika

John Lear osiągnął 17 rekordów świata, włączając w to rekord prędkości dookoła Ziemi. Rekordu tego dokonał w maszynie Lear Jet Model 24, który był wyprodukowany w 1966 roku. Został odznaczony wyróżnieniem PATCO w roku 1968 oraz Memoriałem Symonsa Wavea. Był najmłodszym Amerykaninem, który wspiął się na Matterhorn w Szwajcarii w 1959 r., a w 1970 pełnił rolę kapitana łodzi w Pucharze Ameryki (Soliloquy), który odbył się w rejonie Marina Del Rey.

Opracowanie i tłumaczenie: dj_cinex
Paranormalne.pl
Na podstawie tekstu Johna Leara i własnych materiałów.
źródła:
Jan Van Helsing, „Ręce precz od tej książki”
Łukasz Pułask, „Księga Rzeczy Dziwnych”
http://video.google.pl/
http://www.alienvideo.net/

Posted in HISTORIA LUBI SIĘ POWTARZAĆ | Leave a Comment »

WAŁĘSA MOŻE SIĘ WYPAŁOWAĆ………… NA PODBESKIDZIU

Posted by edgier25 w dniu 22 czerwca 2012


„Solidarność” zabiera tytuł Wałęsie.

TO SŁUSZNA DECYZJA

ZA CHĘĆ PODNIESIENIA RĘKI NA LUDZI.

Tytuł „Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia” odebrali Lechowi Wałęsie delegaci podczas XI walnego zjazdu podbeskidzkiej struktury NSZZ „Solidarność”. Były prezydent został pozbawiony tytułu za wypowiedź, że działaczy „Solidarności”, którzy blokowali Sejm gdy uchwalano ustawę emerytalną, należało spałować.

Działacze w podjętej uchwale przypomnieli, że tytuł „Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia” traktują „nie tylko jako podziękowanie, ale też jako moralne zobowiązanie do godnego postępowania i promowania szeroko pojętej idei i ideałów Solidarności”. Ich zdaniem były prezydent swoimi wypowiedziami sprzeniewierzył się tym zasadom. „Ostatnie wypowiedzi Lecha Wałęsy, w tym zwłaszcza jego postulat pałowania protestujących związkowców, odebraliśmy jak sprzeniewierzenie się temu zobowiązaniu i ideałom Solidarności” – głosi przyjęta przez działaczy uchwała. Za jej przyjęciem opowiedziało się 64 delegatów, przeciw było 13, a 19 związkowców wstrzymało się od głosu.

Wypowiedź Wałęsy

16 maja w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet Lech Wałęsa był pytany o zachowanie działaczy „Solidarności” podczas blokady Sejmu w czasie, gdy uchwalano ustawy wprowadzające reformę emerytalną.  – Gdybym był na miejscu Tuska, dałbym polecenie spałować, oddać za to. Władzę trzeba szanować, wybierać mądrze, brać udział w wyborach, organizować się, ale potem szacunek, ktoś ich wybrał, oni są przedstawicielami narodu, nie mogą pozwolić sobie na opluwanie, na bijatykę – mówił wówczas Wałęsa. Dopytywany czy pałowałby działaczy „S” odparł: „Tak, z przewodniczącym na czele. Pierwszego bym (…) go spałował”.

Tytuł „Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia” został przyznany Lechowi Wałęsie w 2005 roku. Związkowcy docenili w ten sposób jego postawę w trakcie podbeskidzkiego strajku generalnego w lutym 1981 roku i jego rolę w zakończeniu tamtego protestu.

Posted in POLITYKA, WAŻNE | Otagowane: , , | Leave a Comment »

Pięć kroków do pandemii zdolnej zabić miliony ludzi – Five steps to a pandemic capable of killing millions of people

Posted by edgier25 w dniu 21 czerwca 2012


Naukowcy zidentyfikowali pięć zmian genetycznych, które mogłyby sprawić, że wirus H5N1 zacząłby się błyskawicznie rozprzestrzeniać między ludźmi. To z kolei mogłoby doprowadzić do śmiercionośnej pandemii.

Pięć kroków do pandemii zdolnej zabić miliony ludzi

Według artykułu opublikowanego w magazynie „Science” jest możliwe, by tych pięć zmian zaszło w naturze, bez ingerencji człowieka.

To właśnie na temat tego artykułu i jego ewentualnej publikacji toczyły się kilka miesięcy temu zażarte spory. Według przeciwników wydrukowania go mógłby być on wykorzystany przez terrorystów do produkcji broni biologicznej.

Jednak zdaniem prof. Rona Fouchiera, autora badań z Erasmus Medical Centre w Holandii, publikacja bez ingerencji cenzury da środowisku naukowców większą szansę na zwalczenie ewentualnej pandemii w przyszłości.

Ostatecznie zarówno amerykańskie biuro doradcze na rzecz bezpieczeństwa biologicznego (NSABB), jak i WHO zgodziły się na publikacje odkryć profesora Rona Fouchiera po skorygowaniu treści artykułu.

Już w maju ukazał się w „Nature” budzący podobne kontrowersje artykuł amerykańskiego zespołu z uniwersytetu w Wisconsin pod kierownictwem profesora Yoshihiro Kawaoki.

Śmiertelny wirus

Szczep ptasiej grypy H5N1 zabił od 1996 roku setki milionów ptaków, ale do tej pory doszło do zarażenia jedynie niewielu ponad 500 osób, które miały bezpośredni kontakt z zakażonymi zwierzętami.

Jednak – i to jest bardzo niepokojące – zabił on ponad 60 proc. ludzi, którzy się nim zarazili, co sprawia, że jest on jednym z najbardziej śmiercionośnych form grypy.

Według danych WHO w latach 2003-2011 doszło do 573 zakażeń, z czego zmarło 336 osób.

Gdyby doszło do jego gwałtownego rozprzestrzenienia się w populacji ludzkiej, mogłyby zginąć miliony ludzi.

Praca Fouchiera

Zespół prowadzony przez prof. Fouchiera chciał zbadać, jakie zmiany są potrzebne, by H5N1 zmutował w sposób zabójczy dla ludzi, czyli tak, by rozprzestrzeniał się z człowieka na człowieka.

 

Naukowcy znaleźli pięć kluczowych czynników, które o tym decydują. Swoje odkrycia teoretyczne potwierdzili laboratoryjnie, gdy sami zmodyfikowali wirus w taki sposób, by przenosił się łatwo wśród fretek.

Zmiany mogą zajść w naturze, ale…

Z kolei naukowcy z Cambridge University starali się sprawdzić, czy takie mutacje są możliwe do zaistnienia w naturze. Naukowcy przestudiowali strukturę genetyczną 3000 ptasich wirusów i 400, które pojawiają się u ludzi.

Okazało się, że niektóre z nich miały dwie z kluczowych zmian potrzebnych, by przenosił się on drogą powietrzną.

Modelowanie matematyczne sugeruje zaś, że jest możliwe, by w naturze wystąpiły trzy pozostałe zmiany. Jakie jest to prawdopodobieństwo – tego nie wiadomo. Jednak – pisze BBC – „jest jasne, że pojawienie się przenoszonej drogą powietrzną mutacji H5N1 jest mało prawdopodobne”.

****************

Kontrowersyjny artykuł naukowy o stworzeniu w laboratorium zjadliwego wirusa ptasiej grypy, który jest łatwiej przenoszony między ssakami, został ostatecznie opublikowany – podała agencja AFP. Od kilku miesięcy toczyła się dyskusja, czy powinien on ujrzeć światło dzienne, a jeśli tak, to czy w niezmienionej formie i czy ostatecznie nie stanie się on potencjalnym prezentem dla bioterrorystów.

Kontrowersję wywołała pod koniec ubiegłego roku informacja, że dwa zespoły – amerykański i holenderski – wyhodowały w laboratorium mutację wirusa H5N1, który jest zdolny do łatwego przenoszenia się wśród ssaków, a zatem potencjalnie między ludźmi.

Wirus ptasiej grypy, występujący wśród drobiu i dzikiego ptactwa, jest bardzo niebezpieczny dla człowieka (po zachorowaniu śmiertelność sięga 60 proc.), ale od jego pojawienia się w 2003 roku było jedynie kilkaset ofiar śmiertelnych, ponieważ odnotowano bardzo ograniczone przenoszenie się wirusa między ludźmi.

Według danych WHO w latach 2003-2011 doszło do 573 zakażeń, z czego zmarło 336 osób.

Żądali wstrzymania publikacji

Celem badań, finansowanych przez amerykańską agencję NIH (National Institutes of Health – agencja resortu zdrowia zajmująca się badaniami biomedycznymi i związanymi ze zdrowiem), było sprawdzenie, czy jest możliwa taka mutacja wirusa, by łatwiej przenosił się on między ludźmi. Autorzy badań zamierzali wynki swoich badań opublikować.

W obawie, że badania mogłyby posłużyć terrorystom, amerykańskie biuro doradcze na rzecz bezpieczeństwa biologicznego (NSABB) zażądało od amerykańskiego pisma „Science” i brytyjskiego „Nature” wstrzymania publikacji.

Druk jednak bezpieczny?

W marcu po korekcie dokonanej przez naukowców i kolejnym przeglądzie dokonanym przez NSABB ciało to ostatecznie wydało jednak zgodę na publikację, oceniając, że „dane nie dostarczają informacji umożliwiających wykorzystanie ich w złych intencjach (…), co mogłoby narazić na niebezpieczeństwo zdrowie publiczne i bezpieczeństwo narodowe”.

 

„Nature” w środę publikuje rezultaty amerykańskiego zespołu z uniwersytetu w Wisconsin pod kierownictwem profesora Yoshihiro Kawaoki. Magazyn zapewnił, że „najistotniejsze elementy naukowe” oryginalnego opracowania „nie zostały zmodyfikowane”, a publikacja jest opatrzona informacjami z dziedziny biobezpieczeństwa.

Wyniki badań zespołu z Uniwersytetu Erazma z Rotterdamu są w trakcie ostatecznej korekty przed publikacją w „Science”. Zarówno NSABB, jak i WHO zgodziły się na publikacje odkryć profesora Rona Fouchiera po skorygowaniu treści artykułu.

W przypadku publikacji artykułu zespołu amerykańskiego NSABB podjęła decyzję o druku jednogłośnie; w przypadku zespołu holenderskiego większością 12-6.

Researchers have identified five genetic changes that might make the H5N1 virus would then spread rapidly between people. This in turn could lead to a deadly pandemic.

According to an article published in the journal „Science” it is possible that these five changes occurred in nature, without human intervention.
It is precisely on this article and its eventual publication took place a few months ago, fierce disputes. According to opponents of printing it, it could be used by terrorists to produce biological weapons.

However, according to prof. Fouchiera Rona, author of the study of the Erasmus Medical Centre in the Netherlands, publication no censorship environment gives researchers a better chance to fight off a possible pandemic in the future.

Finally, both the U.S. Bureau of advice to Biosecurity (NSABB), and WHO agreed to the publication of Professor Ron Fouchiera discover after adjusting the content of the article.
Already in May, appeared in „Nature” inspiring similar controversial article of the U.S. team at the University of Wisconsin led by Professor Yoshihiro Kawaoki.

A deadly virus

H5N1 strain of bird flu in 1996 killed hundreds of millions of birds, but so far there has been only a few infected over 500 people who had direct contact with infected animals.

But – and this is very disturbing – he killed more than 60 percent. people who are infected with it, making it one of the most deadly forms of influenza.

According to the WHO for the period 2003-2011 to 573 infections occurred, of which 336 people died.

If it came to its rapid spread in the human population, millions of people could die.

Work Fouchiera

A team led by prof. Fouchiera wanted to explore what changes are needed to H5N1 mutated into a deadly to humans, or so as to spread from human to human.

 

The researchers found five key factors that decide about this. His findings confirm theoretical laboratory, where they modified the virus in such a way that moved easily among ferrets.
Changes can occur in nature, but …

The scientists from Cambridge University sought to determine whether such mutations are possible to occur in nature. The researchers studied the genetic structure of viruses 3000 and 400 birds that occur in humans.

It turned out that some of them had two of the key changes needed to be moved on by air.

Mathematical modeling and suggests that it is possible that in nature there were three other changes. What is the probability – that is not known. But – says BBC – „it is clear that the emergence of airborne H5N1 mutation is unlikely.”

**********

Controversial scientific article about the creation in the laboratory pathogenic avian influenza virus that is easily transmitted between mammals, was finally published – announced the AFP. For several months there was discussion whether it should come to light, and if so, whether in its original form and that ultimately it becomes a potential gift for bioterrorystów.

The controversy sparked by the end of last year, an indication that the two teams – the American and Dutch – bred in the laboratory mutation of the H5N1 virus which is able to easily move among mammals, and potentially between people.

The bird flu virus that occurs in poultry and wild birds, it is very dangerous to humans (they developed stroke mortality rate reaches 60 percent.), But since his arrival in 2003 was only a few hundred deaths, because there was very limited transmission of the virus between humans.

According to the WHO for the period 2003-2011 to 573 infections occurred, of which 336 people died.

They wanted to suspend publication

Purpose of the study, funded by the U.S. NIH (National Institutes of Health – Ministry of Health agency dedicated to biomedical research and health-related), was to see whether it is possible mutation of the virus so that it moved easily between people. The authors intend to publish their research wynki.

Fearing that the research could help terrorists, U.S. Bureau of advice to Biosecurity (NSABB) requested from the American magazine „Science” and British „Nature” cease publication.

Printing, however, safe to use?

In March, after an adjustment made by the scientists and the next review by the NSABB body is finally released, however, consent to the publication, saying that „the data do not provide information to use them for bad intentions (…), which could endanger public health and national security. „

 

„Nature” on Wednesday publish the results of the U.S. team at the University of Wisconsin led by Professor Yoshihiro Kawaoki. Magazine asserted that „the key scientific elements” of the original study „not modified”, a publication is identified by information in the field of biosafety.

The results of the team from Erasmus University of Rotterdam are in the final revision before publication in „Science”. Both the NSABB and WHO agreed to the publication of Professor Ron Fouchiera discover after adjusting the content of the article.

In the case of publication of the article American team NSABB decided unanimously print, in the case of the Dutch team by a majority of 12-6.

Posted in MEDYCYNA - LECZENIE - NFZ, POLITYKA, WAŻNE | Otagowane: , , | 7 Komentarzy »

Dezinformacja w ufologii

Posted by edgier25 w dniu 21 czerwca 2012


Przez długi czas było oczywiste, iż rząd Stanów Zjednoczonych na temat zjawiska UFO wie więcej, niż ujawnia. Co więcej, rząd przeniknął w głąb co najmniej jednej organizacji badającej zjawisko UFO: NICAP, co miało miejsce w latach pięćdziesiątych. Prawdopodobnie zinfiltrowali również inne zespoły badawcze. Musimy więc być gotowi na ewentualność, że niektóre osoby czy też zespoły badawcze bądź publikacje nie są tym, czym wydają się być. Oczywiście, swoje robi również zamieszanie wywoływane przez pojedynczych mistyfikatorów.

Zaangażowanie rządu USA w sprawy UFO sięga do roku 1947. 21 czerwca tego roku wyławiacz drewna i ochotnik z Harbor Patrol Association, Harold Dahl, doniósł, że razem ze swoim synem, w towarzystwie psa i dwóch współpracowników, pracował na swojej łodzi niedaleko Maury Island w Puget Sound (stan Waszyngton, USA), gdy w pewnym momencie ujrzał przelatujące nieopodal sześć metalicznych przedmiotów w kształcie pączka. Wydawało się, że jeden z obiektów miał awarię i wyrzucał jakiś rodzaj metalicznego żużlu, który – jak twierdzi Dahl – zranił jego syna i zabił psa. Dahl miał rzekomo zebrać pewną ilość tego żużlu. Opisał wszystko Fredowi Crismanowi, który według Dahla miał być jego przełożonym. Wydawca jednego z czasopism, Ray Palmer, wysłał Kennetha Arnolda (człowieka, który dokonał sławetnej obserwacji UFO 24 czerwca 1947 roku) w celu zbadania sprawy, wówczas poziom dziwności przekroczył wszelkie oczekiwania. Crisman bowiem okazał się być byłym członkiem OSS i późniejszym agentem następczyni tej organizacji, CIA. Adwokat z Nowego Orleanu, Jim Garrison, podejrzewał go nawet o uwikłanie w zabójstwo prezydenta kennedy’ego, wydaje się również, że miał pewne powiązania z tajemniczym Clayem Shawem. O celu swojego lotu Arnold poinformował swoją żonę, nie wypełnił również planu lotu, gdy jednak pojawił się w mieście Tacoma, ktoś wcześniej zarezerwował dla niego pokój w hotelu. Informacja wyciekła dalej, co wskazywało, że w jego pokoju mógł zostać założony podsłuch. Dwóch oficerów Armii USA, wysłanych w celu zbadania [sprawy], zginęło gdy ich samolot B-25 rozbił się w trakcie lotu powrotnego do Kaliforni.Prawdopodobnie był to wypadek, Arnold twierdził jednak, że ktoś majstrował przy jego samolocie, a człowiek, który napisał o jego obserwacji, Paul Lance, zmarł w tajemniczych okolicznościach w sierpniu tego roku. Żużel przekazany oficerom śledczym, który okazał się być zwykłym żużlem z odlewni, nie mógł być tym samym materiałem, jaki zebrał Harold Dahl. Całe wydarzenie otacza mgła tajemniczego zaangażowania rządu w tą sprawę; wszystko wygląda jak gdyby zostało zorganizowane w jakimś dziwnym celu.

Pisałem wielokrotnie o magicznych aspektach sprawy Roswell. Wystarczy, że powiem, że pomiędzy Roswell a Coroną wydarzyło się coś bardzo dziwnego, i że nie był to na pewno balon meteorologiczny czy też balon Projektu Mogul. Wypadek prawdopodobnie wydarzył się czwartego lipca, w dniu wybranym przez założycieli USA, wśród których było wielu Masonów, jako datę podpisania Deklaracji Niepodległości. Siedem plus cztery daje jedenaście, a siedem do jedenastu to stosunek wysokości Wielkiej Piramidy w Gizie do każdej z jej podstaw. Trzy razy jedenaście daje trzydzieści trzy, a więc liczbę czczoną przez Masonów i liczbę kręgów w ludzkim kręgosłupie. Wydarzenie zaś miało miejsce w obrębie 33-ego równoleżnika. Patrząc na to w ten sposób, Roswell staje się tak samo niejasne jak Maury Island, zaś rząd USA wydaje się nie tylko dokonywać dezinformacji, ale prawdopodobnie brać udział w całym wydarzeniu.

W 1986 roku Vickie Ecker i Sherie Stark założyli w Kaliforni magazyn „UFO Magazine”. Obecnie pismo jest wydawane przez Williama Birnesa, a jego żona Nancy Birnes jest szefową wydawnictwa, towarzyszą jej Ecker i Stark oraz mąż pani Ecker, Don. Chciałbym podkreślić, że nie ma żadnego dowodu na to, że czasopismo jest czymkolwiek innym niż wydaje się być, zaś państwo Eckers, Stark i Birnes są ludźmi wiarygodnymi. Istnieją jednak pewne dziwne aspekty ich działąlności. W 1991 roku Milton William Cooper opublikował swoją konspiracyjną książkę „Behold a Pale Horse”. W książce Cooper stwierdził, że pismo „UFO Magazine” było finansowane przez rząd i stanowiło maszynę do dezinformacji. Twierdził również, że Vickie Ecker była wcześniej księgową agencji towarzyskiej oraz że jej wujek był adwokatem, który przekonał Sirhan Sirhan do przyznania się do winy i uniknięcia próby wyciągnięcia na światło dzienne prawdy o zabójstwie Roberta Kennedy’ego, a także że Don Ecker skłamał na temat swojej kariery jako policjanta. Należy pamiętać, że Vickie Ecker nie odpowiada za swojego wujka i że nie istnieją żadne dowody na poparcie twierdzeń Coopera. Dlaczego jednak Eckerowie nie pozwali Coopera lub jego wydawcy do sądu bądź nie zmusili wydawcy do odcięcia się od tych oskarżeń?

Pod koniec 1992 lub na początku 1993 roku miałem swoje własne, cokolwiek dziwne, zetknięcie z Eckerami. Napisałem wcześniej o swoich wielokrotnych tajnych spotkaniach z byłymi członkami do spraw odzyskiwania pojazdów UFO w Siłach Powietrznych USA. Napisałem do wydawcy „UFO Magazine” list, w którym podsumowałem moje doświadczenia i nawet załączyłem kopię dokumentu wojskowego, jako dowód na prawdziwość niektórych moich stwierdzeń. Eckerowie jednak nie tylko nie opublikowali mojego listu, ale zadzwonili do mnie i przeprowadzili telefonicznie przesłuchanie na odległość. Powiedzieli, że nie opublikowali mojego listu, ponieważ nie dostarczyłem żadnych dowodów. Od kiedy jednak listy do wydawcy wymagają dostarczania dowodu? Jak czytelnik pamięta, załączyłem nawet takowy dowód. Jeśli Eckerowie naprawdę byli agentami zajmującymi się dezinformacją, to właśnie w taki sposób się zachowali. Równie dobrze może istnieć jednak i inne wytłumaczenie, muszę też podkreślić, że czasopismo opublikowało wiele doskonałych artykułów autorstwa szanowanych badaczy.

William Birnes, wraz z porucznikiem pułkownikiem Philipem Corso, był również współautorem książki „The Day After Roswell”. Corso, który służył w armii od 23 lutego 1942 do 1 marca 1963, twierdził, że pod Roswell rozbił się obcy pojazd i że on, pod nadzorem pułkownika generała Arthura Trudeau, odzyskał fragmenty pojazdu i wysłał je do różnych badaczy, którzy użyli ich do wsparcia rozwoju takich technologii, jak optyka światłowodowa, kevlar, lasery i mikroukłady. Uznani badacze Kevin Randle i Stanton Friedman byli sceptyczni wobec twierdzeń Corso, i mieli do tego powody. Po pierwsze, lasery, optyka światłowodowa i semikonduktory były oparte na wielu latach badań na polu mechaniki kwantowej. Przez wiele lat obserwowaliśmy również, że ktoś, kto ujawniał tajemnice, które elity wolałyby ukryć przed społeczeństwem, po jakimś czasie umierał w tajemniczych okolicznościach, zwykle w wyniku „samobójstwa”. Corso jednak, człowiek w dość zaawansowanym wieku, żył jeszcze długo po wydaniu książki i umarł, najwidoczniej z przyczyn naturalnych.

W tym momencie dochodzimy do dziwnego przypadku Roberta Lazara, który twierdził, że w 1988 i 1989 roku pracował jako fizyk w miejscu, które nazwał S-4, lub Sektor Czwarty, w Groom Lake w stanie Nevada, niedaleko Strefy 51. Powiedział george’owi Knappowi, reporterowi nadającej w Las Vegas telewizji KLAS, że pracował nad inżynierią systemów impulsowych pozaziemskiego pojazdu odzyskanego przez rząd, który to pojazd prawdopodobnie był pilotowany przez „szaraków” z systemu gwiezdnego Zeta Reticuli. Pokazał on Knappowi W-2 z Departamentu Wywiadu Marynarki Wojennej. Problem stanowi fakt, iż obecnie wydział ten nazywa się Biuro Wywiadu Marynarki Wojennej (Office of Naval Intelligence, w skrócie ONI). Kolejny fakt to to, że Lazar, wiele lat po udzieleniu tego wywiadu, niż popełnił samobójstwa ani też nie zginął w wypadku. A przecież opisał wiele nietkniętych pojazdów. Jakim cudem tak wiele pojazdów mogło pozostać zniszczonych i nietkniętych? A Stanton Friedman, uznany badacz (podobnie jak Knapp) odkrył, że Lazar, który twierdzi, że posiada tytuły naukowe z fizyki w Cal tech i MIT (Instytut Technologii w Massachussets), nie widnieje na żadnej liście uczniów ani też w rocznikach statystycznych i nie jest w stanie przypomnieć sobie nazwiska któregokolwiek z nauczycieli. Jego jedyną edukację poza szkołą średnią stanowiły tylko jakieś kursy elektroniki w Pierce Junior College, a jak ustalił Friedman, Lazar uczęszczał na te kursy właśnie w czasie, w którym rzekomo miał studiować w MIT. Lazar twierdzi również, że pracował w Państwowym Laboratorium w Los Alamos, Friedman jednak ustalił, że był on tylko pracownikiem prywatnego kontrahenta, Kirka Meyera. Mówiąc delikatnie, jest zbyt wiele niekonsekwencji, by uznać historię Lazara za wiarygodną. Zauważalne jest również podobieństwo między jego stwierdzeniami i stwierdzeniami pułkownika Corso.

I tu dochodzimy do ciekawej sagi Majestic Twelve. W 1984 roku rolka filmu, zawierająca dokumenty rządowe opisujące zorganizowanie w 1947 roku przez prezydenta Trumana grupy badającej zjawisko UFO i nadzorowanej przez dwunastu mężczyzn, została wysłana do badacza UFO Jaime Shandera. Wszyscy ludzie wymienieni w dokumentach byli naukowcami, wojskowymi oraz przedstawicielami wywiadu, i byli to dokładnie ci ludzie, którzy mogliby wziąć na swoje barki taki wysiłek. Biorąc pod uwagę znane zainteresowanie rządu USA zjawiskiem UFO i obsesję na punkcie ukrywania tego przed społeczeństwem, jest całkiem prawdopodobne, że coś takiego jak MJ-12 naprawdę istniało. W tym miejscu jednak zaczynają się problemy. Shandera w tamtym czasie blisko współpracował z innym badaczem UFO, Williamem Moore’em. W międzyczasie inny badacz, Paul Bennewitz, rzekomo sfotografował UFO niedaleko obszaru nuklearnego Sandia w Albuquerque (stan Nowy Meksyk, USA). Richard Doty, agent Biura Śledztw Specjalnych Marynarki Wojennej (Air Force Office of Special Investigations, w skrócie Air Force OSI), zaczął (i nawet później się do tego przyznał) prowadzić dezinformację Bennewitza, na końcu wpędzając go w taki stres i strach, że Bennewitz doznał załamania nerwowego. William Moore powiedział później, że kolaborował z Doty’m w tym procederze, mając nadzieję na zdobycie jego zaufania i uzyskanie jakichś prawdziwych informacji… cóż, historia grubymi nićmi szyta. Jeszcze bardziej niewiarygodne są twierdzenia Doty’ego, że należał do grupy wojskowej zwanej „Ptaszarnią” („Aviary”), która próbowała ujawnić społeczeństwu tajne informacje związane z UFO. Skoro tak, to dlaczego Doty deinformował Bennewitza? I w jaki sposób on (a także Corso i Lazar) uniknął losu czekającego każdego, kto za dużo mówi? Co więcej, rolka filmu, którą otrzymał Shandera, została wysłana z Albuquerque… gdzie Doty w tym czasie stacjonował.

Timothy S. Cooper twierdził, że w latach dziewięćdziesiątych paczki z dokumentami MJ-12 znalazły się w jego zamkniętej na kluczyk skrzynce pocztowej, pozbawione jakichkolwiek stempli. Robert Hastings, powszechnie uznawany badacz, wskazał na wirtualną niemożliwość wystąpienia takiej sytuacji. Cooper przekazał dokumenty Robertowi i Ryanowi Woodowi. Byłem dwukrotnie kamerzystą Ryana w lokalnym programie telewizyjnym, o osobiście za nim nie przepadam, niemniej jestem jednak przekonany co do jego uczciwości i kompetencji. On i jego ojciec udostępnili dokumenty Sądowemu Egzaminatorowi Dokumentów, który stwierdził, że wydają się one autentyczne. Wówczas Moore i Shandera stwierdzili, że w 1985 roku odnaleźli w Archiwum Narodowym inny dokument MJ-12, był on jednak pozbawiony numeru katalogowego archiwum, co oznacza, że został tu wniesiony przez kogoś z zewnątrz. Jakby mało było złożoności i skomplikowania całej sprawy, dokumenty MJ-12 stanowią, że Truman i Eisenhower byli informowani przez członków MJ-12, i faktem jest, że obydwaj mężczyźni byli informowani przez urzędników wymienionych w dokumentach lub we wskazanych dniach, a generał Nathan Twining napisał tajne memorandum na dzień przed jednym z takich spotkań, pisząc, że wierzy, że UFO naprawdę istnieją. Prominentny kanadyjski badacz Wilbert Smith powiedział, że wie, iż Vannevar Bush, domniemany członek MJ-12, faktycznie przewodniczył badaniom nad UFO prowadzonym dla Rządowego Forum Badań i Rozwoju (US Government’s Research and Development Board).

Gorące debaty wśród ufologów mają miejsce po dziś dzień, włączając w to ezoteryczne elementy, jak np sposób, w jaki daty były zamieszczane na rządowych dokumentach w różnych okresach czasu. Łatwo zauważyć, dlaczego kompetentni badacze, tacy jak Stanton Friedman i Robert i Ryan Woodowie, wierzą, że dokumenty mogą być autentyczne, i dlaczego tak samo uznawani i zdolni ludzie, jak Robert Hastings, są bardziej sceptyczni. Prawdopodobnie widzimy tutaj mieszankę prawdy i dezinformacji obliczoną na wywołanie podejrzeń i niezgody (by nie powiedzieć totalnego zakłopotania) wśród badaczy. Wszystkie wymienione powyżej zagadnienia wydają się tworzyć pewien wzór, zaś jedyną lekcją, jaką możemy bezpiecznie wyciągnąć z tego, to to, że do wszystkiego należy podchodzić z rezerwą.

 

TRANSLATE GOOGLE

For a long time, it was clear that the U.S. government about the UFO phenomenon knows more than reveals. What’s more, the government has penetrated deep into the at least one organization to investigate the UFO phenomenon: NICAP, which took place in the fifties. Likely to be infiltrated by other research teams. So we must be ready for the possibility that some individuals or teams or publications are not what they seem. Of course, your doing the confusion caused by a single mistyfikatorów.

U.S. government involvement in UFO case back to the year 1947. 21 June wyławiacz wood and a volunteer with Harbor Patrol Association, Harold Dahl reported that together with his son, accompanied by a dog and two collaborators, he worked on his boat near Maury Island in Puget Sound (Washington, USA), while in at one point he saw flying near the six metallic objects in the shape of a donut. It seemed that one of the objects had a crash and threw some type of metallic slag, which – according to Dahl – wounded his son and killed the dog. Dahl allegedly collect a certain amount of slag. He described all of Fred Crismanowi which, according to Dahl was to be his supervisor. Publisher of one of the magazines, Ray Palmer, sent Kenneth Arnold (the man who made a notorious UFO sighting June 24, 1947 year) to investigate the case, the level of strangeness exceeded all expectations. Crisman in fact proved to be a former member of the OSS and later the successor agent for the organization, the CIA. A lawyer from New Orleans, Jim Garrison, even suspected him of involvement in the assassination of President Kennedy, it also appears to have had some relationship with the mysterious Clay Shaw. The purpose of his flight Arnold said his wife, did not complete the flight plan, but when it appeared in Tacoma, someone previously reserved for the hotel room. Information leaked on, indicating that in his room could be set up eavesdropping. Two U.S. Army officers who were sent to investigate [the matter], were killed when their plane crashed B-25 during the return flight to Kaliforni.Prawdopodobnie was an accident, Arnold argued, however, that someone tampered with his airplane, and the man who wrote about his observations, Paul Lance, died in mysterious circumstances in August of this year. Slag sent investigators, who turned out to be ordinary slag from the foundry, could not be the same material that met Harold Dahl. The event is surrounded by a mysterious fog government involvement in this matter, everything looks as if it had been organized in some strange order.

I have written repeatedly about the magical aspects of the Roswell case. Suffice it to say that between Roswell and Corona happened something very strange, and it was not sure weather balloon or Mogul balloon project. The accident probably occurred on the Fourth of July, the date chosen by the founders of the United States, many of whom were Masons, as the date of signing of the Declaration of Independence. Seven plus four gives eleven, and seven to eleven the ratio of height of the Great Pyramid of Giza to each of its bases. Three times eleven gives thirty-three, and therefore the number worshiped by the Masons and the number of vertebrae in the human spine. The event took place within the 33 th parallel. Looking at it this way, Roswell is just as unclear as the Maury Island, and the U.S. government seems not only to make disinformation, but is likely to take part in the whole event.

In 1986, Vickie Ecker and Sherie Stark was founded in California magazine „UFO Magazine”. Currently the magazine is published by William Birnesa, and his wife Nancy Birnes is the head of the publishing house, accompanied by Stark Ecker and Ecker and husband, Don. I would like to emphasize that there is no evidence that the magazine is anything other than appear to be a government Eckers, Stark and Birnes are reliable people. There are some strange aspects of their business. In 1991, Milton William Cooper published his underground book „Behold a Pale Horse”. In the book, Cooper said that the letter „UFO Magazine” was funded by the government and was a disinformation machine. He also claimed that Vickie Ecker was previously recorded escort agency and that her uncle was a lawyer, who convinced Sirhan Sirhan to admit guilt and to avoid trying to draw to light the truth about the assassination of Robert Kennedy, and that Don Ecker lied about his career as a policeman. Please note that Vickie Ecker is not responsible for his uncle, and that there is no evidence to support assertions Cooper. But why not sued Eckerowie Cooper or his publisher to court or not they forced the publisher to distance themselves from these charges?

At the end of 1992 or early 1993 I had my own, something strange encounter with Eckerami. I wrote earlier about his multiple secret meetings with former members for the recovery of UFO vehicles in the U.S. Air Force. I wrote to the editor of „UFO Magazine” letter in which I summarized my experiences, and even I enclosed a copy of the military, as evidence of the veracity of some of my statements. Eckerowie not only did not have published my letter, but called me and conducted a telephone interview from a distance. They said they would not have published my letter, because it does not provide any evidence. Since, however, letters to the editor need to provide proof? As you remember, I enclosed even any, evidence. If Eckerowie really were the agents in charge of disinformation, it is precisely in this way would behave. It may well be other explanations, however, I must also emphasize that the journal has published many excellent articles written by respected researchers.

William Birnes, along with Lieutenant Colonel Philip Corso, was also co-authored the book „The Day After Roswell.” Corso, who served in the Army from February 23, 1942 March 1, 1963, claimed that the Roswell crashed alien craft and that he, under the supervision of Col. Gen. Arthur Trudeau, recovered fragments of the vehicle and sent them to different researchers, who used them to support development of technologies such as fiber optics, Kevlar, lasers and microchips. Established researchers Kevin Randle and Stanton Friedman were skeptical of the claims Corso, and they had reasons for it. First, lasers, fiber optics and semikonduktory were based on many years of research in the field of quantum mechanics. For many years we have also seen that the one who revealed the secrets that the elite would prefer to hide from the public, after some time, died in mysterious circumstances, usually as a result of „suicide”. Corso, however, a man in a fairly advanced age, he lived long after the book and died, apparently of natural causes.

At this point we come to the strange case of Robert Lazar, who claimed that in 1988 and 1989 he worked as a physicist in the place which he called S-4, or the Fourth sector, at Groom Lake, Nevada, near Area 51 Knappowi said George, giving a reporter in Las Vegas KLAS-TV that he worked on pulsed systems engineering extraterrestrial vehicle recovered by the government, which is probably the vehicle piloted by the „grays” from Zeta Reticuli star system. He showed Knappowi W-2 from the Department of Naval Intelligence. The problem is the fact that the department is now called the Office of Naval Intelligence (Office of Naval Intelligence, ONI for short). Another fact is that Lazar, many years after giving this interview than to commit suicide, nor died in an accident. And yet untouched described many vehicles. How could so many vehicles damaged and could remain intact? A Stanton Friedman, a recognized scholar (as Knapp) discovered that Lazar, who claims to have degrees in physics at Cal Tech and MIT (Massachusetts Institute of Technology), does not appear on any list of students, nor in the statistical yearbooks and is able to recall the names of any of the teachers. His only education beyond high school were just some electronics courses at Pierce Junior College, and as determined Friedman, Lazar attended these courses just in time, which allegedly had to study at MIT. Lazar also claims that he worked at the National Laboratory in Los Alamos, however, Friedman found that he was the only employee of a private contractor, Kirk Meyer. To put it gently, there are too many inconsistencies to be considered as reliable Lazar story. Noticeable is also a similarity between his statements and the statements of Colonel Corso.

This brings us to an interesting saga Majestic Twelve. In 1984, the roll of film, including government documents describing the organization in 1947 by President Truman’s UFO research group and supervised by twelve men, was sent to UFO researcher Jaime Shandera. All the people mentioned in the documents were scientists, and representatives of military intelligence, and they were exactly those people who could take on its shoulders the effort. Given the known interest of the U.S. government UFO phenomenon and obsession with concealing this from society, it is quite likely that such a thing as MJ-12 truly existed. At this point, however, the problems begin. Shandera at that time worked closely with another UFO researcher, William Moore. Meanwhile, another researcher, Paul Bennewitz, allegedly photographed a UFO near the area of nuclear Sandia in Albuquerque (New Mexico, USA). Richard Doty, Office of Special Investigation agent of the Navy (Air Force Office of Special Investigations, in short, the Air Force OSI), started (and even later admitted to it) to keep Bennewitz disinformation, finally herded him in such a stress and fear that Bennewitz suffered a nervous breakdown. William Moore said later that he collaborated with Doty’m including procederze, hoping to gain his confidence and get some real information … Well, the story of a thick thread sewn. Even more incredible are claims Doty’ego that belonged to a military group called the „Aviary” („Aviary”), who attempted to disclose secret information to the public related to UFOs. If so, why Doty Bennewitz deinformował? And how he (and the Corso, and Lazar), escaped the fate that awaits anyone who says too much? Moreover, the roll of film, which received Shandera, was sent to Albuquerque … Doty where he was stationed at that time.

Timothy S. Cooper argued that in the nineties packages with MJ-12 documents found in his locked mailbox with a key, without any stamps. Robert Hastings, widely recognized scholar, pointed out the virtual impossibility of such a situation. Cooper gave the documents to Robert and Ryan Woodowi. I was the cameraman Ryan twice in a local television program, a person not crazy about it, but I am not convinced of his honesty and competence. He and his father have released court documents Document examiner, who stated that they appear to be authentic. Then Moore and Shandera reported that in 1985 the National Archives have found another MJ-12 document, but it was devoid of the archive catalog number, which means that there has been filed by someone from the outside. As if it was not enough complexity and the complexity of their case, the MJ-12 documents state that the Truman and Eisenhower were informed by members of MJ-12, and the fact is that both men were informed by the officials mentioned in the documents or the indicated days, and General Nathan Twining wrote a secret memorandum the day before one of these meetings, writing that he believes that UFOs are real. Prominent Canadian researcher Wilbert Smith said he knows that Vannevar Bush, an alleged member of MJ-12, actually led to research into the UFO kept for Governmental Research and Development Forum (U.S. Government’s Research and Development Board).

Hot debate among ufologists are taking place today, including the esoteric elements, such as how the dates were posted on the official documents in various periods of time. It is easy to see why competent researchers, such as Stanton Friedman and Robert and Ryan Woodowie, believe that the documents may be genuine, and why as well as recognized and talented people, like Robert Hastings, are more skeptical. Perhaps we see here a mixture of truth and disinformation calculated to induce suspicion and discord (if not a total embarrassment) among researchers. All these issues seem to form a pattern, and the only lesson we can safely draw from this is that to all should be viewed with caution.

TRANSLATE GOOGLE

Für lange Zeit war es klar, dass die US-Regierung über das UFO-Phänomen mehr als enthüllt kennt. NICAP, der Platz in den fünfziger Jahren nahm: Was mehr ist, hat die Regierung tief in die mindestens eine Organisation, um die UFO-Phänomen zu untersuchen eingedrungen. Wahrscheinlich von anderen Forscherteams infiltriert werden. Also müssen wir bereit sein für die Möglichkeit, dass einige Einzelpersonen oder Teams oder Publikationen nicht sind, was sie scheinen. Natürlich tun Sie das Durcheinander von einer einzigen mistyfikatorów verursacht.

US-Regierung Beteiligung an UFO-Fall zurück bis ins Jahr 1947. 21. Juni wyławiacz Holz und ein Freiwilliger mit Harbor Patrol Association, Harold Dahl berichtete, dass zusammen mit seinem Sohn, begleitet von einem Hund und zwei Mitarbeitern, arbeitete er an seinem Boot in der Nähe Maury Island im Puget Sound (Washington, USA), während in an einer Stelle sah er, fliegen in der Nähe der sechs metallische Gegenstände in der Form eines Donuts. Es schien, dass eines der Objekte einen Absturz hatte und warf irgendeine Art von metallischen Schlacke, die – nach Dahl – verwundet sein Sohn und tötete den Hund. Dahl angeblich sammeln eine bestimmte Menge an Schlacke. Er beschrieb alle Fred Crismanowi, die nach Dahl war mit seinem Vorgesetzten zu sein. Publisher eines der Magazine, Ray Palmer, schickte Kenneth Arnold (der Mann, der eine UFO-Sichtung gemacht berüchtigten 24. Juni 1947 Jahr), um den Fall zu untersuchen, übertraf das Niveau der Fremdheit alle Erwartungen. Crisman in der Tat erwies sich als ein ehemaliges Mitglied des OSS und später der Nachfolger Agent für die Organisation, die CIA zu sein. Ein Anwalt aus New Orleans, Jim Garrison, selbst verdächtigt ihn der Beteiligung an der Ermordung von Präsident Kennedy, erscheint er auch gehabt zu haben, eine Beziehung zu dem geheimnisvollen Clay Shaw. Der Zweck seiner Flucht Arnold sagte seine Frau, nicht abgeschlossen haben, den Flugplan, aber wenn es in Tacoma erschien, jemand zuvor für das Hotelzimmer reserviert. Informationen durchgesickert auf, was darauf hinweist, dass in seinem Zimmer könnten bis zu Lauschangriffen eingestellt. Zwei US-Armee Offiziere, die geschickt wurden, zu untersuchen [die Sache], wurden getötet, als ihr Flugzeug abgestürzt B-25 während der Hin-und Rückflug zu Kaliforni.Prawdopodobnie war ein Unfall, argumentierte Arnold jedoch, dass jemand mit seinem Flugzeug manipuliert, und der Mann, schrieb über seine Beobachtungen, starb Paul Lance, unter mysteriösen Umständen im August dieses Jahres. Schlacke schickte Ermittler, wie sich herausstellte, gewöhnliche Schlacke aus der Gießerei zu sein, konnte nicht das gleiche Material, das Harold Dahl erfüllt sein. Die Veranstaltung von einem mysteriösen Nebel Beteiligung der Regierung in dieser Angelegenheit umgeben ist, sieht alles, als wäre sie auf eine seltsame Reihenfolge organisiert worden.

Ich habe wiederholt über die magischen Aspekte des Roswell-Fall geschrieben. Es genügt zu sagen, dass zwischen Roswell und Corona passiert etwas sehr Merkwürdiges, und es war nicht sicher, Wetterballons oder Mogul Ballon-Projekt. Der Unfall ereignete sich vermutlich auf der Fourth of July, dem Tag von den Gründern der Vereinigten Staaten gewählt aufgetreten waren, von denen viele Freimaurer, als zum Zeitpunkt der Unterzeichnung der Erklärung der Unabhängigkeit. Sieben plus vier gibt elf, und 7 bis 11 das Verhältnis der Höhe der großen Pyramide von Gizeh zu jedem seiner Basen. Dreimal elf gibt 33, und somit die Anzahl von den Freimaurern und der Anzahl der Wirbel der menschlichen Wirbelsäule verehrt. Die Veranstaltung fand im Rahmen des 33 th parallel. Betrachtet man es auf diese Weise, ist Roswell ebenso unklar wie der Maury-Island, und die US-Regierung scheint nicht nur Desinformation zu machen, aber wahrscheinlich zur Teilnahme an der gesamten Veranstaltung teilnehmen.

Im Jahr 1986 wurde Vickie Ecker und Sherie Stark in Kalifornien Zeitschrift „UFO Magazine” gegründet. Derzeit wird das Magazin von William Birnesa veröffentlicht, und seine Frau Nancy Birnes ist der Leiter des Verlags, von Stark und Ecker Ecker und Ehemann Don begleitet. Ich möchte betonen, dass es keine Beweise, dass das Magazin etwas anderes als um eine Regierung zu erscheinen Eckers sein soll, sind Stark und Birnes zuverlässige Leute. Es gibt einige seltsame Aspekte ihres Geschäfts. Im Jahre 1991 veröffentlichte Milton William Cooper seine unterirdischen Buch „Behold a Pale Horse”. In dem Buch, sagte Cooper, dass der Brief „UFO Magazine” wurde von der Regierung finanziert und war eine Desinformation Maschine. Er behauptete auch, dass Vickie Ecker zuvor Escort Agentur aufgenommen und, dass ihr Onkel war ein Anwalt, der Sirhan Sirhan sich schuldig zu bekennen und zu vermeiden, versuchen, zu zeichnen, um die Wahrheit über die Ermordung Robert Kennedys leuchten überzeugt, und dass Don Ecker gelogen seine Karriere als Polizist. Bitte beachten Sie, dass Vickie Ecker ist nicht verantwortlich für seinen Onkel, und dass es keine Beweise für Behauptungen Cooper unterstützen. Aber warum nicht Eckerowie Cooper oder sein Verleger vor Gericht verklagt oder nicht, sie gezwungen, den Verlag, um sich von diesen Gebühren zu distanzieren?

Am Ende des Jahres 1992 oder Anfang 1993 hatte ich meine eigene, etwas seltsame Begegnung mit Eckerami. Ich schrieb über seine früheren mehrere geheime Treffen mit ehemaligen Mitgliedern für die Verwertung von UFO-Träger in der US Air Force. Ich schrieb an die Redaktion des „UFO Magazine” Brief, in dem ich meine Erfahrungen zusammenfassen, und auch ich fügte eine Kopie des Militärs, als Beweis für die Richtigkeit der einige meiner Aussagen. Eckerowie nicht nur nicht meinen Brief veröffentlicht haben, sondern rief mich an und führten eine Telefon-Interview aus der Ferne. Sie sagten, sie würde meinen Brief nicht veröffentlicht haben, weil sie nicht liefern keine Beweise. Da aber müssen Leserbriefen den Nachweis zu erbringen? Wie Sie sich erinnern, eingeschlossen ich selbst überhaupt Beweise. Wenn Eckerowie wirklich waren die Agenten zuständig für Desinformation, ist es gerade so verhalten würde. Es kann durchaus andere Erklärungen geben, allerdings muss ich auch betonen, dass die Zeitschrift hat viele hervorragende Artikel von angesehenen Forschern geschrieben veröffentlicht.

William Birnes, zusammen mit Oberstleutnant Philip Corso, wurde auch Co-Autor des Buches „The Day After Roswell”. Corso, der in der Armee vom 23. Februar 1942 diente 1. März 1963, behauptet, dass die Roswell-Alien-Schiff abgestürzt ist und dass er, unter der Leitung von Col. Gen Arthur Trudeau, erholte sich Fragmente des Fahrzeugs und schickte sie an verschiedene Forscher, die sie zur Unterstützung eingesetzt Entwicklung von Technologien wie Glasfaser, Kevlar, Laser und Mikrochips. Etablierte Forscher Kevin Randle und Stanton Friedman waren skeptisch gegenüber der Ansprüche Corso, und sie hatten Gründe dafür. Zunächst wurden Laser, Faseroptik und semikonduktory auf vielen Jahren der Forschung auf dem Gebiet der Quantenmechanik beruht. Seit vielen Jahren haben wir auch gesehen, dass derjenige, der die Geheimnisse, dass die Elite lieber vor der Öffentlichkeit verbergen würde, nach einiger Zeit starb unter mysteriösen Umständen, meist als Folge von „Selbstmord” enthüllt. Corso, aber ein Mann in einem recht fortgeschrittenen Alters, er lebte noch lange nach dem Buch und starb offenbar eines natürlichen Todes.

An dieser Stelle kommen wir zu dem seltsamen Fall von Robert Lazar, der, dass im Jahre 1988 und 1989 war er als Physiker an der Stelle, die er als S-4, oder den vierten Sektor gearbeitet, am Groom Lake, Nevada, in der Nähe von Area 51 behauptet Knappowi, sagte George, was ein Reporter in Las Vegas KLAS-TV, dass er auf gepulsten Systems Engineering außerirdisches Fahrzeug von der Regierung, das ist wahrscheinlich das Fahrzeug von der „Grauen” von Zeta Reticuli Sterne-System pilotiert wieder gearbeitet. Er zeigte Knappowi W-2 aus dem Department of Naval Intelligence. Das Problem ist die Tatsache, dass die Abteilung nun nennt man das Office of Naval Intelligence (Office of Naval Intelligence, ONI für kurz). Eine weitere Tatsache ist, dass Lazar, viele Jahre nachdem er dieses Interview als Selbstmord zu begehen, noch starb bei einem Unfall. Und noch unberührten viele Fahrzeuge beschrieben. Wie konnten so viele Fahrzeuge beschädigt und konnte erhalten bleiben? Ein Stanton Friedman, ein anerkannter Gelehrter (wie Knapp) entdeckt, dass Lazar, der Grad in Physik an der Cal Tech und dem MIT (Massachusetts Institute of Technology) haben behauptet, nicht auf einer Liste von Studenten erscheinen, noch in den statistischen Jahrbüchern und ist in der Lage, die Namen von einem der Lehrer wieder zu verwenden. Seine einzige Ausbildung jenseits der Highschool waren nur einige Elektronik Kurse an Pierce Junior College, und als bestimmt Friedman besuchte Lazar diese Kurse nur in der Zeit, die angeblich musste am MIT zu studieren. Lazar behauptet auch, dass er an der National Laboratory in Los Alamos arbeitete aber fand Friedman, dass er der einzige Angestellte eines privaten Auftragnehmers, Kirk Meyer war. Um es vorsichtig auszudrücken, es gibt zu viele Ungereimtheiten als zuverlässige Lazar Geschichte betrachtet werden. Auffällig ist auch eine Ähnlichkeit zwischen seinen Aussagen und den Aussagen von Oberst Corso.

Dies bringt uns zu einer interessanten Sage Majestic Twelve. Im Jahr 1984 wurde die Rolle des Films, einschließlich der Regierung Dokumente über die Organisation 1947 von Präsident Trumans UFO-Forschungsgruppe und betreut von zwölf Männern, um UFO-Forscher Jaime Shandera gesendet. All die Leute in den Dokumenten erwähnt waren Wissenschaftler und Vertreter des militärischen Geheimdienstes, und sie waren genau jene Leute, die auf seinen Schultern die Mühe nehmen konnte. Angesichts der bekannten Interesse der US-Regierung UFO-Phänomen und Besessenheit verbergen dies von der Gesellschaft, ist es sehr wahrscheinlich, dass so etwas wie MJ-12 wirklich existierte. An diesem Punkt jedoch beginnen die Probleme. Shandera damals arbeitete eng mit einem anderen UFO-Forscher, William Moore. In der Zwischenzeit ein anderer Forscher, Paul Bennewitz, angeblich ein UFO fotografiert in der Nähe der Bereich der nuklearen Sandia in Albuquerque (New Mexico, USA). Richard Doty, Office of Special Investigation Agenten des Navy (Air Force Office of Special Investigations, kurz gesagt, die Air Force OSI), gestartet (und auch später, es gab), um Bennewitz Desinformation zu halten, schließlich trieb ihn in einem solchen Stress und Angst, dass Bennewitz erlitt einen Nervenzusammenbruch. William Moore sagte später, dass er mit Doty’m einschließlich procederze zusammengearbeitet, in der Hoffnung, sein Vertrauen zu gewinnen und bekommen einige echte Informationen … Nun, genäht die Geschichte eines dicken Faden. Noch unglaublicher sind Ansprüche Doty’ego, die zu einer militärischen Gruppe namens „Aviary” („Aviary”), der geheime Informationen an die Öffentlichkeit im Zusammenhang mit UFOs offenzulegen versucht gehörte. Wenn ja, warum Doty Bennewitz deinformował? Und wie er (und der Corso, und Lazar), entging dem Schicksal, das jeden, der zu viel erwartet, sagt? Darüber hinaus wurde die Rolle des Films, die Shandera empfangen, Albuquerque gesendet … Doty wo er damals stationiert.

Timothy S. Cooper argumentiert, dass in den neunziger Jahren Pakete mit MJ-12 Dokumente in seinem Postfach gesperrt mit einem Schlüssel gefunden, ohne Stempel. Robert Hastings, weithin anerkannte Gelehrte, wies auf die virtuelle Unmöglichkeit einer solchen Situation. Cooper gab die Unterlagen an Robert Ryan und Woodowi. Ich war der Kameramann Ryan zweimal in einem lokalen TV-Programm, eine Person nicht verrückt danach, aber ich bin nicht von seiner Ehrlichkeit und Kompetenz überzeugt. Er und sein Vater haben Gerichtsakten Document Prüfer, der, dass sie authentisch zu sein scheinen angegeben freigegeben. Dann Moore und Shandera berichtet, dass im Jahr 1985 die National Archives haben einen weiteren MJ-12-Dokument gefunden, aber es war frei von dem Archiv Katalog-Nummer, die, dass es von jemandem von außen eingereicht worden ist. Als ob es nicht genug, die Komplexität und die Kompliziertheit ihres Falles, die MJ-12 Dokumente fest, dass die Truman und Eisenhower von Mitgliedern der MJ-12 wurden informiert, und die Tatsache ist, dass beide Männer von den Beamten in den Dokumenten oder den angegebenen Tagen erwähnt wurden informiert, und General Nathan Twining schrieb ein geheimes Memorandum der Tag vor einem dieser Treffen, schriftlich mit, dass er glaubt, dass UFOs real sind. Prominente kanadische Forscher Wilbert Smith sagte, dass er weiß, dass Vannevar Bush, ein mutmaßliches Mitglied der MJ-12, eigentlich die Erforschung der UFO LED für Staatliche Forschungs-und Entwicklungszentrum Forum (US-Regierung für Forschung und Entwicklung Board) gehalten.

Heiße Debatte unter Ufologen werden heute stattfindet, einschließlich der esoterischen Elementen, wie zum Beispiel, wie die Termine wurden auf den offiziellen Dokumenten in verschiedene Zeiträume geschrieben. Es ist leicht einzusehen, warum kompetenter Forscher wie Stanton Friedman und Robert Ryan und Woodowie, glauben, dass die Dokumente echt sein kann, und warum sowie anerkannt und talentierten Menschen, wie Robert Hastings, sind skeptischer. Vielleicht sehen wir hier eine Mischung aus Wahrheit und Desinformation berechnet, um Misstrauen und Zwietracht (wenn nicht sogar total peinlich) unter den Forschern zu induzieren. All diese Themen scheinen ein Muster zu bilden, und die einzige Lektion, die wir bedenkenlos aus diesem ziehen kann ist, dass alle sollten mit Vorsicht betrachtet werden.

William B. Stoecker
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios

LINK DO STRONY

http://adziekan69.blogspot.com/

Posted in CIEKAWOSTKI, SF, UFO, ZJAWISKA PARANORMALNE | Leave a Comment »