edgier25

WordPress – Wiadomości

Dostała baba w ryja – WEJŚCIE SMOKA w SLD

Posted by edgier25 w dniu 25 listopada 2013


WEJŚCIE SMOKA

działaczka SLD pobita przez innego działacza Sojuszu

Działaczka SLD została pobita przez jednego z zachodniopomorskich działaczy Sojuszu? Z informacji, do których dotarł „Wprost” wynika, że kobieta złożyła doniesienie w tej sprawie do prokuratury. – Reakcja w sprawie informacji o pobiciu była natychmiastowa – skomentował w Radiu Szczecin szef zachodniopomorskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Napieralski.

Działaczka Ewa („Wprost” nie podaje jej nazwiska, zmienił również jej imię – przyp. red.) miała zostać pobita podczas wrześniowego pikniku zachodniopomorskiego SLD. Te cykliczne spotkania od 11 lat odbywają się nad Jeziorem Nowogardzkim w miejscu nazywanym Harcówką. Jak informuje tygodnik, zjeżdżają na nie działacze z całego województwa i zaproszeni goście z władz krajowych. Zdjęcia z wrześniowego zjazdu są dostępne w internecie. Widać na nich Ewę, na kilka godzin przed pobiciem, i innych gości zjazdu, wśród których są m.in. eurodeputowany Bogusław Liberadzki, wicemarszałek sejmu Jerzy Wenderlich i poseł Grzegorz Napieralski.

Jak podaje „Wprost”, w czasie pikniku Ewa spotkała swojego chłopaka, szefa nowogardzkiej młodzieżówki SLD Pawła Lembasa. Wtedy okazało się, że Lembas spotyka się jednocześnie z dwiema działaczkami SLD, które odkryły to właśnie w Harcówce. Doszło do sprzeczki. Gdy Ewa powiedziała, że przez lata były oszukiwane przez Lembasa, ten wymierzył jej cios w twarz. „Wprost” pisze, że potem działacz miał wpaść w szał, dusił, przewracał i kopał. Szczegółowy opis tego napadu można znaleźć w zawiadomieniu do prokuratury, które Ewa złożyła następnego dnia. Z pisma wynika, że napastnik kopał ją dotkliwie, szarpał i ubliżał.

W tym czasie, gdy Ewa była kopana, jej koleżanki prosiły działaczy SLD, by któryś przyszedł i powstrzymał Lembasa. – Te dziewczyny krzyczały. Prosiły o pomoc, ale nikt się nie ruszył – mówi jedna z będących na imprezie osób. – Nikt się nie ruszył, by powstrzymać Lembasa. Jeden ze świadków: – Ewa była czerwona i poobijana. Skulona. I cały czas płakała. Podchodzili do niej różni ludzie i pytali, co się stało. Ewa odpowiadała, że została pobita przez szefa miejscowej młodzieżówki. I na tym się kończyło – podkreśla tygodnik.

„Wprost” powołując się na anonimowego rozmówcę, działacza, który od lat związany jest z SLD, napisał, że „zachodniopomorski SLD prawa kobiet ma wypisane tylko na sztandarach”. – Napaści na kobiety zdarzały się już wcześniej. Ani ofiary, ani świadkowie nigdy nie zgłaszali tego do prokuratury – powiedział działacz. Dodał, że sprawy przemocy wobec kobiet są w lokalnym SLD zamiatane pod dywan i marginalizowane.

Poseł SLD zapewniał w Radiu Szczecin, że niczego nie próbował „zamiatać pod dywan”.

– Przygotowaliśmy wniosek do sądu partyjnego i zwołaliśmy sąd partyjny, ale przygotowując te wszystkie działania mieliśmy na uwadze jedną rzecz – dobro dziewczyny, które było dla nas najważniejsze – powiedział Napieralski.

Oświadczenie partii: w SLD nie ma miejsca dla „damskich bokserów”

W specjalnym oświadczeniu przesłanym do mediów rzecznik SLD Tomasz Kalita podkreślił, że kierownictwo partii podjęło zdecydowane kroki, gdy tylko dowiedziało się o tej sytuacji. Poinformował także, że partia rozpoczęła „wszelkie możliwe procedury, a 29 listopada sprawa zakończy swój bieg przed sądem partyjnym”.

Kalita podkreślił również, że kobieta została „otoczona opieką ze strony władz partii, a w ciągłym kontakcie była z nią przewodnicząca Forum Kobiet SLD woj. zachodniopomorskiego”. Rzecznik SLD zaznaczył także, że w partii „nie ma miejsca dla „damskich bokserów””. „Mamy nadzieję że inne partie polityczne nie będą ukrywać tego typu zachowań, nie będą zamiatały takich sytuacji pod dywan i od razu będą reagować. Zero tolerancji na przemoc wobec kobiet!” – czytamy w oświadczeniu.

Źródło: „Wprost”, Radio Szczecin, WP.PL 

Dodaj komentarz